Dokładnie 7 lat temu poznałam Pana M. Na początku nie zwracałam na niego zbyt dużej uwagi, spotykaliśmy się wszyscy w gronie znajomych. Po pewnym czasie naszej znajomości zakochałam się w nim. Myślałam, że to chwilowe zauroczenie, że przejdzie, nieraz mi się zdarzały takie sytuacje.
Nie potrafiłam mu wyznać moich uczuć. Myślałam, że mnie wyśmieje… Gdzie tam 15-latka startująca do chłopaka starszego o 4 lata. Nasz kontakt trochę się rozluźnił z racji szkoły, on zaraz miał maturę, a ja egzaminy. Spotkaliśmy się przypadkiem w wakacje, podczas naszej rozmowy oznajmił mi ze wyjeżdża do Norwegii na stałe.
Załamałam się, myślałam że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Całymi dniami płakałam i zastanawiałam się, dlaczego akurat mnie to spotkało. Wrócił po miesiącu po resztę rzeczy i doszło między nami do pocałunku.
fot. Thinkstock
Błam się z myślami - co dalej? Potem wyjechał, kontakt gdzieś się urwał i więcej się nie widzieliśmy. Ja poznałam obecnego partnera z którym jestem przeszło 5 lat, jest cudowną osobą, zawsze o mnie dba, pomaga mi, pokazuje na każdym kroku, że mnie kocha i że mu zależy. A ja, pomimo tego że mam tak wspaniałą osobę przy sobie, nie mogę zapomnieć o Panu M.
Myślę o nim, czasem tęsknię za nim, może nie tyle co z miłości, bardziej po przyjacielsku. Znalazłam go 2 lata temu na portalu społecznościowym, chciałabym się z nim spotkać tak jako znajomi, zapytać co u niego, jak mu się układa itp. Tylko czy warto?
Zazwyczaj to ja piszę pierwsza do niego, sam rzadko się odzywa, może lepiej byłoby zapomnieć raz na zawsze. Nie chciałabym psuć swojego związku. Proszę Was o radę. Może któraś z Was miała podobnie jak ja i może mi pomóc.
Ola