Trzeba to wreszcie powiedzieć głośno: Jeśli jesteś gruba, winni są twoi rodzice! Z.

Moje doświadczenia i przemyślenia mogą niektórych zaboleć, ale zaryzykuję. Miałam paręnaście lat i byłam gruba, bo u nas w domu wszyscy byli grubi i nikt nie zwracał na to uwagi. Myślałam, że to tylko i wyłącznie moja sprawa, drażniło mnie jak ktoś mi wyliczał: tego nie powinnam jeść, możne zjedz lepiej banana? Niestety taki tok rozumowania zakończył się, gdy lekarz kazał mi schudnąć. Bolało mnie kolano. Zrobił odpowiednie badania, po czym stwierdził, że dopóki nie schudnę kolano może mnie boleć. Jak to schudnąć? Przecież to moja sprawa jak wyglądam, ale lekarz podszedł do mnie bardzo rzeczowo. Powiedział, że go nie obchodzi to jak wyglądam, jego interesuje tylko moje zdrowie i z racji zdrowotnych bardzo prosi mnie bym przemyślała jego propozycje. Jestem dorosła i tak zrobię co chce, ale on nic na to nie poradzi.  
Trzeba to wreszcie powiedzieć głośno: Jeśli jesteś gruba, winni są twoi rodzice! Z.
fot. Thinkstock
10.03.2016

Moje doświadczenia i przemyślenia mogą niektórych zaboleć, ale zaryzykuję. Miałam paręnaście lat i byłam gruba, bo u nas w domu wszyscy byli grubi i nikt nie zwracał na to uwagi. Myślałam, że to tylko i wyłącznie moja sprawa, drażniło mnie jak ktoś mi wyliczał: tego nie powinnam jeść, możne zjedz lepiej banana?

Niestety taki tok rozumowania zakończył się, gdy lekarz kazał mi schudnąć. Bolało mnie kolano. Zrobił odpowiednie badania, po czym stwierdził, że dopóki nie schudnę kolano może mnie boleć. Jak to schudnąć? Przecież to moja sprawa jak wyglądam, ale lekarz podszedł do mnie bardzo rzeczowo. Powiedział, że go nie obchodzi to jak wyglądam, jego interesuje tylko moje zdrowie i z racji zdrowotnych bardzo prosi mnie bym przemyślała jego propozycje. Jestem dorosła i tak zrobię co chce, ale on nic na to nie poradzi.

 

x

fot. Thinkstock

Było bardzo ciężko. Rodzina mnie nie rozumiała. Ja miałam jeść sałatkę, jak oni jedli pączki i schabowe na obiad?

Naprawdę nie umiałam się sama za siebie wziąć. Ciężko było bez wsparcia. Miałam na szczęście wspaniałego przyjaciela, który pewnego dnia powiedział mi, że bardzo chce bym pogadała z jego siostrą. Ona schudła 20 kg i utrzymuje wagę już od paru lat. Po tym spotkaniu i długiej, pozytywnej rozmowie nabrałam motywacji. Walkę z wagą zaczęłam w wieku 19 lat.

Zaczęłam studia, często byłam poza domem, w weekendy dorabiałam i sama zaczęłam sobie kupować jedzenie. Już nikt mi nie robił łaski kupując brokuły, których nikt u nas nie je. Biały chleb zamieniłam na grahamki, a słodkie napoje na wodę. W ciągu dwóch lat schudłam 30 kg. Miałam lepsze i gorsze dni. 

 

x

fot. Thinkstock

Waga bardzo się wahała. Potrafiłam schudnąć 10 kg, a potem przytyć w krótkim czasie 3 kg, ale to wszystko jakoś przetrwałam.

Przez pięć lat trzymałam wagę 62 kg. Taka była dla mnie idealna, a ja nie miałam „parcia” na to by ważyć jeszcze mniej. Potem była ciąża, po której też do siebie doszłam. W pół roku schudłam nadprogramowe 12 kg i jestem bardzo szczęśliwa.

Mam wspaniałą córkę i nigdy nie pozwolę by ta kiedyś miała takie problemy jak ja. Bo walka z nadwagą czy otyłością to ciężka robota i nie każdy ma tyle wytrwałości co ja.

Z.

Polecane wideo

Komentarze (14)
Ocena: 5 / 5
atram (Ocena: 5) 05.05.2016 17:32
brawo!
odpowiedz
Gość (Ocena: 5) 17.04.2016 17:19
W tym artykule chodzi o małe dzieci, które jeszcze nie wiedzą że jak się za dużo je to się jest grubasem i nawet jak maja jakieś nadprogramowe kg to i tak ich nie widzą same bo jeszcze nie zaczęły same siebie lubić bądź nie lubić. Nie chodzi tu o sytuacje gdzie nastolatek wyprowadza się z domu a potem szalej dusza piekła nie ma i waży 150 kg tylko jak już jako nastolatek waży te 150kg dzięki rodzicom którzy na to pozwolili.
odpowiedz
Gość (Ocena: 5) 17.04.2016 17:14
Też obwiniam swoich rodziców że nie zwracali uwagi na to co jem i w jakich ilościach. Zawsze bylam pulpecikiem a teram kiedy mam 23 lata nadal walczę o prawidłową wagę.
odpowiedz
rubensowskieksztalty (Ocena: 5) 11.03.2016 23:44
W moim przypadku to niekoniecznie rodzice, co babcia u ktorej spedzalam mase czasu jako dziecko, tuczyla mnie. DO tej pory pamietam slowa- Nie odejdziesz od stolu poki nie zjesz. To ona tez zapisala mnie do szkoly muzycznej, przez ktora musialam zrezygnowac z tancow. Spedzalam godziny przy fortepianie, nie nawidzac tego. Nie bylam nauczona ruszac sie, cwiczyc. Niestety, cala moja rodzina od strony ojca jest otyla, jedzenie tam gra ogromna role. Co swieta siedzi sie i doslownie obzera. Zaczelam sie odchudzac w liceum. Wyjechalam do innego miasta, mieszkalam w bursie. Teraz jestem na studiach i dalej walcze. Niestety, mam tendencje do obzerania sie, do emocjonalnego jedzenia i ciezko jest mi ograniczac sie przez dluzszy czas. Mam zal do moich rodzicow i dziadkow, ze zmuszali mnie do jedzenia, ze nie wprogramowali we mnie potrzeby ruchu. Dopiero teraz moja babcia zwraca uwage na jedzenie ktore gotuje, bo moj dziadek ma cukrzyce. Oczywiscie, moznaby tego uniknac gdyby zwracali uwage na to co jedza. Ale ludzie sa nieswiadomi tego co jedza- i to jest przykre. Powinni wprowadzic takie zajecia do szkoly, bo otylosc staje sie coraz powazniejszym problemem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.03.2016 01:42
Nie zawsze winni są rodzice czy my sami w sensie obżerania się słodyczami itp. Czasem nadprogramowe kilogramy są skutkiem jakiejś choroby lub przyjmowanych leków. Ja na studiach mogłam jeść najgorszy syf (fast foody, zupki chińskie - nie mówię że non stop tylko to jadłam ale najwięcej na 1-szym roku) i ważyłam zawsze ok 52-53 kg a teraz kiedy leczę się na niedoczynność tarczycy, odżywiam się o wiele lepiej, trenuje 2 razy w tyg po 1h to i tak ważę teraz ok 61 kg to jeszcze nie nadwaga przy moim wzroście ale blisko (jeszcze 2 kg) i nie czuje się dobrze ze świadomością że przytyłam :( a niektóre inne kobiety z niedoczynnością tyją jeszcze bardziej.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie