Jestem z moim chłopakiem już dłuższy czas, mieszkamy ze sobą prawie rok. Zawsze się jakoś dogadywaliśmy, nie ważne co byłoby problemem, ale od jakiegoś czasu siedzi cały czas przed laptopem i gra, chodzi do pracy, lub śpi - zero czasu dla mnie, jakbym w ogóle nie uczestniczyła w jego życiu. Traktuje mnie wręcz jak powietrze. Nigdy się nie ograniczaliśmy, jeżeli chodzi o znajomych, imprezy itd.
Tak samo jest i z grami, nie chcę mu tego zabierać, chcę żeby zaczął to godzić ze mną, nie mam już siły być na uboczu. Odkąd tak siedzi i gra, zeszłam na drugi plan, wraz ze mną moje potrzeby. Jak mi coś obiecuje to tylko po to, żebym się w końcu odczepiła, bo i tak tego nie robi. Pokłóciliśmy się ostatnio i to nawet bardzo, więc przeniosłam się do drugiego pokoju i zabrałam ze sobą laptopa...
Nie zależało mu na tym, żebym wróciła, żeby się pogodzić - poza tym, żeby oddać mu laptopa jak będę szła spać. Kiedy mam wyjść z koleżankami, pogania mnie do wyjścia, wręcz wygania z domu, bo on chce już zagrać.
Oczywiście próbowałam z nim porozmawiać i to nie raz, ale to niestety nic nie dało. On nie uważa, żeby robił coś złego.
Błagam, pomocy! Nie chcę się już kłócić, a już na pewno nie chcę rozstania!
Justyna