Byłam kilka dni temu na urodzinach koleżanki. Miałam nawet nadzieję, że to nas do siebie zbliży i zostaniemy przyjaciółkami, ale widzę, że to niemożliwe. Dzisiaj nawet nie chce mi się na nią patrzeć, bo zachowała się paskudnie. Wydałam całe kieszonkowe na prezent dla niej, a ona nic sobie z tego nie zrobiła. Miała gdzieś, to co jej przyniosłam.
Kupiłam osłonę na telefon, ale nie byle jaką, tylko od projektanta. Zamówiłam ją w necie i kosztowała prawie 100 zł. Do tego książka, którą uwielbiam. Powinna jej się spodobać. Niestety, ona chyba oczekiwała samochodu albo przynajmniej walizki pieniędzy, bo zupełnie mnie olała.
Z trudem wysłuchała życzeń, a potem walnęła moim prezentem w kąt. Nawet nie zajrzała do środka.
Nie rozumiem, jak można się tak paskudnie zachować. Kupiłam coś w dobrej wierze, przejmowałam się jej zdaniem, a ona po prostu rzuciła paczką za siebie i po sprawie. Zwykłe chamstwo. Naprawdę miałam ochotę wyjść, ale inne koleżanki mnie przekonały. Bawiłam się nawet dobrze.
Potem dowiedziałam się, że ona po imprezie otworzyła pudełko ode mnie i miała stwierdzić, że to „kolejne badziewie”. Osłonę na telefon wzięła, bo komuś się może przydać, a książkę zostawiła w klubie. Tak mi mówiła inna koleżanka, której mogę ufać. Czuję się z tym podle, bo człowiek się stara, a głupia smarkula w ogóle tego nie doceni.
Następnym razem dwa razy się zastanowię, zanim przyjmę jakieś zaproszenie.
Miałam ochotę po tym wszystkim wziąć ten mój prezent z powrotem, bo leżał sobie przez cały wieczór nietknięty. A kiedy dowiedziałam się, jak go skomentowała i co zrobiła, to zapytać, czy zaczęła już czytać książkę ode mnie... Chciałabym powiedzieć, że mnie to nie rusza, ale jest mi bardzo przykro.
Rozumiem, że ona pochodzi z bogatego domu i nie imponują jej jakieś drobnostki, ale to był upominek od serca. Chętnie wydałabym te pieniądze na siebie, ale zainwestowałam je w rzeczy dla niej. Bo ją lubię, bo mi na tym zależało i w ogóle. Niezbyt dobrze czuję się z tym, jak zareagowała.
Mam wątpliwości, czy w ogóle warto się z nią kumplować, skoro jest taka niewdzięczna i chamska.
Roksana