Chcę odpowiedzieć na list maturzystki, która twierdzi, że jest najmądrzejsza, a wszyscy inni są beznadziejni. Nie rozumiem dlaczego uważasz, że masz aż taką przewagę nad osobami, które mniej czasu poświęcają nauce. To, że ktoś nie spędza całych dni nad książkami nie znaczy, że ma nadzieję prześlizgnąć się przez maturę. Czytając Twój list czułam się jak jakiś debil, który i tak nic w życiu nie osiągnie, bo nie spędza całych dni na nauce. Pewnie od razu powinnam przepisać się do zawodówki i do końca życia malować paznokcie osobom takim jak Ty, które coś w życiu osiągnęły.
Zachowujesz się jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. Dużo osiągnęłaś w szkole, ale co poza tym? Z listu wynika, że nic nie robiłaś tylko się uczyłaś. Czasem trzeba wyjść do ludzi, na imprezę. Marnujesz najlepsze lata swojego życia. Nie mówię oczywiście, że nie masz życia towarzyskiego itd., ale teraz, gdy jest czas, by próbować życia, Ty galopujesz do przodu nie rozglądając się.
Pisałaś, że parę razy uległaś pokusom. I stało się coś z tego powodu? Świat się nie zawalił, dobrze się trzyma, a Ty z tego powodu nie stałaś się jakaś gorsza. Bo niestety, czytając te słowa wydawało mi się, że dla Ciebie, odpuszczenie parę razy równa się z byciem gorszą.
I nie jestem osobą z zawodówki, która chce pokazać, że nieuczenie się jest spoko (bo niestety tam dużo osób ma takie podejście). Jestem w 3 klasie technikum. Zaraz ktoś może stwierdzić, że mówię źle o ludziach z zawodówki, a sama jestem w marnym technikum, bo przecież ludzie inteligentni idą tylko do liceum... Nauki w technikum jest bardzo dużo, ale opłaca się. Po liceum MUSISZ iść na studia. Bez tego nie jesteś nic warat, równie dobrze mógłabyś nie mieć matury, na jedno by wyszło. W technikum zdając dodatkowo egzamin zawodowy, masz większe pole do popisu. Teraz do pracy szuka się ludzi, którzy mają zawód.
Kończąc technikum można znaleźć całkiem niezłą pracę albo i iść na studia. Można też i jedno i drugie. Jak się ma głowę na karku to jest łatwiej. Nie jestem jakimś wybitnym uczniem, ale nigdy nie miałam problemów by zdać jakiś przedmiot. Niewiele się ucząc jestem w stanie mieć średnią powyżej 4. O maturę się nie martwię. Mimo, że nie spędzam całych dni nad książkami, jestem spokojna.
Jesteś bardzo pewna swojego wyniku na maturze i tego co będziesz robić później i oczywiście dobrze być taką pewną. Ale gdy okaże się, że jednak nie ma tych 90%, a Ty nie dostaniesz się na wymarzone studia? Co wtedy? Twoja pewność siebie i spokój znikną bardzo szybko. Ta pewność Cię zgubi. Nie życzę Ci źle, bo pracowałaś ciężko i wydaje Ci się, że należy Ci się wszystko. Ale tak niestety nie jest. Jeśli się jest sprytnym i wystarczająco inteligentnym zda się maturę i da sobie radę w życiu.
Sylwia
To odpowiedź na LIST MATURZYSTKI: „Znajomi nie śpią, łykają tabletki uspokajające... A trzeba było się uczyć!”