Rodzina męża wyciąga od niego pieniądze! I jeszcze mnie oczerniają... Alicja

Od pewnego czasu w moim życiu zaszło dużo zmian… Wszystko teraz się nawarstwia i nawarstwia. Zacznę mniej więcej od początku, chcę chociaż ogólnie przedstawić Wam moją sytuację. Jestem młoda i od jakiegoś czasu jestem w związku małżeńskim. Z mężem dogadujemy się bardzo dobrze, czasami wiadomo, są drobne kłótnie, ale w gruncie rzeczy jesteśmy ze sobą naprawdę szczęśliwi, gdyby nie jeden fakt… Mąż został adoptowany zaraz po urodzeniu, jednak pewnego dnia odnalazła go biologiczna rodzina. Sprawdził to dokładnie i tak - to niestety naprawdę oni. Sama mam ciężki charakter, nie cierpię, gdy ktoś próbuje mi wydawać polecenia dotyczące mojej przyszłości, bądź tego co jest rzekomo złe a co dobre, a sam nie jest w porządku. Jego rodzina niestety taka jest… Wielodzietna, bez żadnych perspektyw, rodzeństwo chociaż pełnoletnie i zdolne do pracy ciągle siedzi w domu, zamiast wziąć się za siebie. I zawsze gdy przyjeżdżaliśmy do nich, było to samo - daj, daj i daj. Ileż można?  
25.04.2014

Od pewnego czasu w moim życiu zaszło dużo zmian… Wszystko teraz się nawarstwia i nawarstwia. Zacznę mniej więcej od początku, chcę chociaż ogólnie przedstawić Wam moją sytuację. Jestem młoda i od jakiegoś czasu jestem w związku małżeńskim. Z mężem dogadujemy się bardzo dobrze, czasami wiadomo, są drobne kłótnie, ale w gruncie rzeczy jesteśmy ze sobą naprawdę szczęśliwi, gdyby nie jeden fakt… Mąż został adoptowany zaraz po urodzeniu, jednak pewnego dnia odnalazła go biologiczna rodzina.

Sprawdził to dokładnie i tak - to niestety naprawdę oni. Sama mam ciężki charakter, nie cierpię, gdy ktoś próbuje mi wydawać polecenia dotyczące mojej przyszłości, bądź tego co jest rzekomo złe a co dobre, a sam nie jest w porządku. Jego rodzina niestety taka jest… Wielodzietna, bez żadnych perspektyw, rodzeństwo chociaż pełnoletnie i zdolne do pracy ciągle siedzi w domu, zamiast wziąć się za siebie. I zawsze gdy przyjeżdżaliśmy do nich, było to samo - daj, daj i daj. Ileż można?

 

W końcu zaczęło mi to przeszkadzać i zwróciłam mu na to uwagę, że powinni sami zacząć zarabiać pieniądze, a nie tylko od niego wyduszać. Gdy z czasem zobaczyli, że J. nie jest chętny by dawać im pieniążki, bądź robić za darmową taksówkę, zaczęli najpierw szeptać mu na ucho z dala ode mnie, czego by potrzebowali, jednak to również im nie wyszło. W końcu wymyślili historyjkę, że ja chodzę i roztrząsam te ich wszystkie sprawy w innej wsi, w której oni mają znajomości i znów była nagonka na mnie

Że jestem dla niego nieodpowiednia, że ciągle plotkuję o nich (tak jakbym nie miała nic lepszego do roboty, chociaż fakt też jest taki, że w ich opowieści nie potrafili podąć konkretnych nazwisk ani wytłumaczyć tego, jak to możliwe, skoro ja stamtąd nikogo nie znam), że może ta poprzednia dziewczyna była lepsza itp. Pokłóciliśmy się o to i już myślałam, przyznam szczerze, nad rozstaniem, jednak J. zmądrzał i postanowił przestać się do nich odzywać. I tu pojawiają się kolejne absurdy...

Do jego adopcyjnej mamy jednak dotarły kolejne wieści, jaka to jestem zła, właśnie z ich ust, ciągłe kłamstwa i niestworzone historyjki, nikt już mi w nic nie wierzy… Gdy J. chciał to wyjaśnić znowu wyparcie się i zwalenie winy na jego adopcyjną mamę, że ona nie jest wcale taka święta. J. wkurzył się i stwierdził, że nie będzie z takimi ludźmi utrzymywał kontaktu, na razie przez ten czas był spokój, ale mam nieodparte wrażenie, że wszyscy już plotkują znowu na mój temat

Co mam zrobić z tym? Naprawdę mam dość oszczerstw na mój temat i żałosnych prób rozdzielenia nas, chcę po prostu żeby przestali się odzywać. Bardzo proszę o jakieś sensowne porady.

Alicja

Polecane wideo

Komentarze (24)
Ocena: 4.83 / 5
Anonim (Ocena: 5) 04.05.2014 23:24
W związku małżeńskim najważniejszą osobą i najbliższą rodziną jest mąż/żona. Nie rozumiem jak mąż, który został oddany do domu dziecka i odszukany po latach wyraźnie po to, żeby go naciągać może tego nie widzieć. Rozumiem, że chce się utrzymywać kontakt z biologiczną rodziną, ale jakoś sobie nie wyobrażam pomagać finansowo ludziom, którzy mnie oddali, do tego sami nie wykazują chęci do pracy. Dla mnie temat jest prosty. Biologiczna rodzina męża to naciągacze, trzeba się od nich odciąć, bo to toksyczna sytuacja. Na Twoim miejscu porozmawiałabym o tym z mężem, na spokojnie, bez zbędnych dramatów, suche fakty, które prowadzić mogą tylko do takiego rozwiązania, jakie ja przedstawiłam.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.04.2014 22:59
r
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.04.2014 23:14
Dobrze, że mąż w końcu zmądrzał i stanął po Twojej stronie. Po prostu zerwijcie kontakt całkowicie, rodzina, która adoptowała Twojego męża też niech nie odbiera od nich telefonów. W końcu im się może znudzi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.04.2014 20:24
XD
odpowiedz
Anonim (Ocena: 4) 25.04.2014 18:17
Trzymaj sztamę z adopcyjnymi rodzicami J. Tamci będą knuli dalej, dobrze mieć wsparcie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie