Kocham chłopaka, którego spotkałam 2 razy w życiu, 2 lata temu! Oliwia

Muszę komuś opowiedzieć o tym wszystkim, bo czuję, że jest ze mną coraz gorzej. Codziennie o Nim myślę, to doprowadza mnie do obłędu. Nie potrafię już normalnie funkcjonować. Wszystko mi jego przypomina, każde wyjście do szkoły, ponieważ zawsze mijam Jego szkołę, jego znajomi, których widzę codziennie, każdy samochód taki jaki On posiada przejeżdżający koło mnie, od razu mam jedną rzecz przed oczami... Jego uśmiechniętą twarz... Ale może zacznę od początku, bo to nie jest takie proste i jasne. Około 2 lat temu byłam jeszcze w stałym związku z chłopakiem kilka lat starszym ode mnie. Nasz związek był od samego początku burzliwy - ja zakochana po uszy, On „babiarz”. O to toczyła się ciągła walka. Ciągłe imprezy, picie i wyrywanie lasek na boku. I któregoś dnia stało się, wysłał mnie na koncert z koleżankami, gdzie pojawił się również On, moja skryta miłość. Na początku zupełnie nie zwracałam uwagi na Niego, ani jego zaczepki. Byłam zakochana przecież. Ale mój chłopak mnie olał, ponieważ po koncercie miałyśmy dołączyć z koleżankami do jego grona. Tak się nie stało, bo wolał mnie po raz kolejny oszukać i zostawić na pastwę losu. Moje koleżanki nie zostawiły mnie jednak samej tylko zaciągnęły ze sobą na dyskotekę, tam również bawiła się moja skryta miłość ze swoimi kolegami. Cały czas na mnie patrzył, zaczepiał, ale ja nie potrafiłam nawet na niego spojrzeć, taka byłam (myślałam, że byłam) zakochana. Kilka dni później koleżanka powiedziała mi, że jej znajomy chce poznać moje imię i nazwisko, powiedziałam żeby dała.   
21.01.2014

Muszę komuś opowiedzieć o tym wszystkim, bo czuję, że jest ze mną coraz gorzej. Codziennie o Nim myślę, to doprowadza mnie do obłędu. Nie potrafię już normalnie funkcjonować. Wszystko mi jego przypomina, każde wyjście do szkoły, ponieważ zawsze mijam Jego szkołę, jego znajomi, których widzę codziennie, każdy samochód taki jaki On posiada przejeżdżający koło mnie, od razu mam jedną rzecz przed oczami... Jego uśmiechniętą twarz... Ale może zacznę od początku, bo to nie jest takie proste i jasne. Około 2 lat temu byłam jeszcze w stałym związku z chłopakiem kilka lat starszym ode mnie. Nasz związek był od samego początku burzliwy - ja zakochana po uszy, On „babiarz”.

O to toczyła się ciągła walka. Ciągłe imprezy, picie i wyrywanie lasek na boku. I któregoś dnia stało się, wysłał mnie na koncert z koleżankami, gdzie pojawił się również On, moja skryta miłość. Na początku zupełnie nie zwracałam uwagi na Niego, ani jego zaczepki. Byłam zakochana przecież. Ale mój chłopak mnie olał, ponieważ po koncercie miałyśmy dołączyć z koleżankami do jego grona. Tak się nie stało, bo wolał mnie po raz kolejny oszukać i zostawić na pastwę losu. Moje koleżanki nie zostawiły mnie jednak samej tylko zaciągnęły ze sobą na dyskotekę, tam również bawiła się moja skryta miłość ze swoimi kolegami. Cały czas na mnie patrzył, zaczepiał, ale ja nie potrafiłam nawet na niego spojrzeć, taka byłam (myślałam, że byłam) zakochana. Kilka dni później koleżanka powiedziała mi, że jej znajomy chce poznać moje imię i nazwisko, powiedziałam żeby dała. 

 

Tego samego dnia się spotkaliśmy. Było bardzo miło, dużo komplementów i rozmowa się bardzo kleiła. Czułam jakbyśmy znali się bardzo długi czas, zero skrępowania. Na koniec zapytał czy może dać mi buziaka w policzek zgodziłam się. Skończyło się jednak na pocałunku, który był moim najpiękniejszym i najdłuższym pocałunkiem w życiu. Trwał chyba godzinę... Pamiętam to jak dziś, ponieważ razem się z tego śmialiśmy, że nam jeszcze szczęki nie odpadły. :) Spotkaliśmy się jeszcze drugi raz. Także gadaliśmy bez ustanku i było naprawdę bardzo miło. Ale na tym zakończyła się nasza znajomość

Ja po paru dniach wróciłam do swojego byłego, tamten napisał, że spotyka się z dziewczyną, która jest córką przyjaciółki jego mamy. Zaczęłam żyć tak jak żyłam przed poznaniem Jego. Ale to było bardzo trudne, nie umiałam skupić się na niczym, nawet na rozmowach z własnym chłopakiem. Nie czułam się przy Nim już nawet dobrze, nie tylko poprzez poznanie tamtego chłopaka, ale przez te ciągłe kłamstwa, zdrady. I wtedy powiedział, że wyjeżdża za granicę, poczułam ulgę. Po miesiącu zapytał czy przyjadę, zgodziłam się. Ponieważ chciałam o wszystkim zapomnieć i spróbować jeszcze raz wszystko od początku. 

W drodze do Niego, przez całą podróż nie myślałam o niczym innym, jak o swojej skrytej miłości. Nie umiałam nawet wyobrazić sobie twarzy mojego chłopaka gdy zamykałam oczy. Widziałam tylko moją skrytą miłość. Będąc u chłopaka za granicą, usłyszałam w wiadomościach o strasznym wypadku w kraju do którego jeździ moja skryta miłość i przez 3 dni słuchałam codziennie tych wiadomości, żeby usłyszeć tylko 3 słowa: Polskich ofiar brak. Wtedy tak bardzo się cieszyłam, że nic mu nie jest. Po powrocie z zagranicy wraz z chłopakiem mieliśmy znowu trudny okres, który zakończył nasz związek definitywnie.

Zakończyliśmy nasz 3-letni związek. Powiedziałam sobie, że odpuszczam na długi czas jakichkolwiek kontaktów z chłopakami. Będąc pewnego wieczoru na mieście usłyszałam Jego głos. Powiedziałam do koleżanki, że słyszę moją skrytą miłość. Oczywiście zaśmiała się ze mnie i powiedziała, że już naprawdę jest ze mną źle... Ja postałam, rozejrzałam się i ujrzałam go... Siedział wraz z kolegą w barze i pił piwo. Nie mogłam stamtąd odejść, tak bardzo chciałam do Niego podejść, porozmawiać. Niestety, tak się nie stało, poszłyśmy do domu. Od tamtej pory już całkiem sfiksowałam. Próbowałam z jednym chłopakiem, nie wyszło, nie czułam żadnej chemii do Niego. Nie potrafię patrzeć na żadnego innego chłopaka...

Najgorsze jest to, że mam dziwne omamy iż jego koledzy się ze mnie śmieją, przyjaciółka z siostrą mówią mi, że mi się tylko tak wydaje, że tak sobie wkręciłam... Nie wiem już co mam robić, chciałabym z Nim nawiązać kontakt na nowo i żeby wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale mam tyle obaw... Co jeśli on ma mnie za idiotkę? Co jeśli ma dziewczynę? Co jeśli miał mnie tylko za zabawkę? Nie wiem jak z Nim pogadać, nie ma konta na żadnych portalach społecznościowych. Ma tylko telefon, ale numeru nie posiadam. :( 

Wiem, że to wszystko jest głupie, ale Ja na prawdę nie mogę o Nim zapomnieć i nie mogę na żadnego innego patrzeć. :( Nie wiem dlaczego... Może Wy wiecie? Bo ja już na prawdę fiksuję. Nawet myślałam o psychologu. Proszę, powiedzcie, co sądzicie na ten temat, bo bliscy to tylko mnie pocieszają, a nie mówią mi tego co myślą.

Oliwia

Polecane wideo

Komentarze (29)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 23.01.2014 18:24
Z tym psychologiem to na prawde mógłby być dobry pomysł bo z tego co upisujesz to ułożyłaś już w swojej głowie jakaś chorą obsesyjną spiralę
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.01.2014 18:19
skryta milolsc x100
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.01.2014 04:21
Czasami straszna jest taka miłość... czy to już jest obsesja :/
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.01.2014 20:40
mam nadzieję że mówisz do siebie.. szacunku trochę
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.01.2014 19:40
Skontaktuj się z nim... to na prawdę takie trudne?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie