Musisz go poznać: najmłodszy polski miliarder

Ma dopiero 32 lata, a jego majątek jest szacowany na blisko 2 miliardy złotych. Kim jest Tomasz Domogała?
Musisz go poznać: najmłodszy polski miliarder
Fot. Unspash.com
02.12.2017

To bez wątpienia jedna z najbardziej tajemniczych postaci polskiego biznesu. Nawet dogłębnie przeczesując zasoby internetu, trudno znaleźć informacje na temat jego życia prywatnego, już o zdjęciach nie wspominając, ponieważ zastrzegł ponoć większość agencyjnych fotografii, które go przedstawiały.

Tomasz Domogała regularnie pojawia się natomiast w na listach najbogatszych Polaków. W ostatnim rankingu tygodnika „Wprost” uplasował się na 12. miejscu, z majątkiem szacowanych na 2,5 miliarda złotych. W podobnym zestawieniu „Forbesa” wylądował na 11. pozycji. Tam został „wyceniony” na 2,19 mld zł. Jak na młodego człowieka (urodził się w 1985 roku) to bez wątpienia kwoty imponujące. Jak doszedł do takich pieniędzy?

Jego ojciec, Jacek Domogała (notabene też bardzo strzegący prywatności) już w wieku 9 lat zarabiał roznosząc gazety. Później rozwoził węgiel, a następnie handlował kwiatami i produkował żywność. Na początku XXI wieku kupił firmę Famur, produkującą maszyny dla górnictwa i sprzęt budowlany. W kolejnych latach przejmował następne przedsiębiorstwa, które dzięki sprawnemu zarządzaniu zaczęły przynosić coraz większe dochody.

Zobacz także: Mam 29 lat, mieszkam z rodzicami (Historia Wiktorii)

Tomasz od najmłodszych lat fascynował się biznesem. Ojciec podchodził do niego bardzo poważnie i wcześnie zaczął uczyć potomka samodzielności. „Kiedy miałem dziesięć lat, prowadziłem swój osobisty budżet. Co miesiąc dostawałem od ojca niemałą kwotę, ale musiałem we własnym zakresie zadbać o większość potrzeb, na przykład kupić ubrania czy książki. Dodatkowe zajęcia sportowe oraz korepetycje również musiałem pokryć z własnego budżetu” – opowiada Domogała w rozmowie z „Forbesem”, jednym z nielicznych udzielonych wywiadów.

Młody „dziedzic” szybko zaczął angażować się w prowadzenie biznesu. „Obserwowałem, jak wygląda zarządzanie firmą, i jednocześnie doświadczałem stresujących chwil, które towarzyszą kluczowym przedsięwzięciom. Uczestnicząc w tych procesach, dzieliłem niepewność, w jakiej żyje osoba prowadząca własne przedsiębiorstwo. Pamiętam, że gdy ojciec działał jeszcze w branży spożywczej i decydował o ważnym przejęciu, dyskutował ze mną o wszelkich ryzykach, jakie się z nim wiązały” – wspomina Tomasz Domogała.

polski miliarder

Fot. Unspash.com

Od trzynastego roku życia niemal w każde wakacje pracował sezonowo u ojca. Zaczynał od linii produkcyjnej, a później przechodził przez kolejne działy: zarządzanie produkcją, księgowość, finanse, sprzedaż, zaopatrzenie. Wszystko po to, aby nauczyć się, jak działa przedsiębiorstwo.

Ojciec zadbał też o edukację Tomasza. Jeszcze w liceum młody Domogała wyjechał do Anglii, do prestiżowego Ampleforth College, prowadzonego przy opactwie benedyktyńskim. Później równolegle studiował mechatronikę na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i mechanikę na Univeristy of Loughborough w Wielkiej Brytanii. Po ukończeniu tych kierunków wyjechał do Stanów Zjednoczonych, został absolwentem programu Master of Businness Administration na słynnym uniwersytecie Stanforda.

Po zdobyciu dyplomu w USA chciał zdobyć doświadczenie w innych firmach, najchętniej zagranicznych, jednak życie napisało inny scenariusz. Niecałe trzy miesiące po 25. urodzinach przejął władzę w rodzinnym biznesie. „Zaczynając naukę na Stanfordzie, byłem najmłodszym studentem, aby szybciej móc skończyć szkołę i wrócić na stałe do Polski. Pierwszego sierpnia 2010 roku ojciec zebrał w sali wszystkich menedżerów i oświadczył im, że tego dnia następuje formalna sukcesja. Zostałem także właścicielem 75 proc. akcji spółki” – opowiada Domogała w „Forbesie”. „Nie planowaliśmy tak wczesnej sukcesji. Musieliśmy ją jednak przyspieszyć ze względu na stan zdrowia mojego ojca. Jeśli miałbym o tym decydować, to najchętniej przejąłbym firmę dziesięć lat później” – przyznaje.

polski miliarder

Fot. Unspash.com

Okazało się jednak, że Tomasz Domogała, od dziecka przygotowywany do roli następcy ojca, mimo młodego wieku świetnie poradził sobie w trudnym świecie biznesu. Zarządzana przez niego firma TDJ działa w wielu sektorach gospodarki. Kontroluje m.in. giełdowe spółki Famur, Kopex, PGO i Zamet Industry oraz prowadzi działalność w branży nieruchomości i Venture Capital.

Konsorcjum Domogały aktywnie prowadzi także działalność społeczną – w ramach Fundacji TDJ na rzecz Nauki i Rozwoju wspiera ambitnych i zdolnych młodych ludzi, inwestując w wykształcenie i szkolenia.

Wierzę, że inwestycja w wiedzę, w wartości i w potencjał ludzki jest z najwyższą korzyścią dla społeczeństwa. Dlatego inwestujemy nie tylko w rozwój osób aktywnych zawodowo, ale przede wszystkim prowadzimy działania ukierunkowane na pomoc dzieciom i młodzieży uczącym się, inwestując w przyszłe pokolenia” – podkreśla Tomasz Domogała w rozmowie z czasopismem „Parkiet”.

Co jeszcze wiadomo na jego temat? Niewiele. Miliarder pochodzi i mieszka na Śląsku. Ma żonę Karolinę.

RAF

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 02.12.2017 13:57
nie ma jak bogaty tatuś
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 02.12.2017 13:07
Szczerze mówiąc tez bym chętnie porozmawiała z człowiekiem sukcesu bo ludzie wokoło mnie to do niczego sensownego nie dochodzą i bardziej wegetują niż zyja
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.12.2017 12:34
Chciałabym chociaż raz porozmawiać z tak wykształconym człowiekiem. Nie wiem, co więcej dodać. Nie zazdroszczę mu majątku, lecz zaradności i wiedzy. To coś co można podziwiać i brać przykład...niestety w moim kręgu znajomych nie ma autorytetów ani ciekawych osób. Tylko zazdrość, plotki, ciuszki i zakupy. Znałam wydawało mi się mądrego faceta, to pokazał swoje prawdziwe oblicze w ohydny sposób. Wszędzie tylko bagno.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.12.2017 07:16
"następuje sukcesja".. jakby koronę przejmował a nie firmę.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie