Szkoły językowe to biznes jak każdy inny. Kursy często prowadzone są na niskim poziomie, a członkowie grup prezentują drastycznie różny poziom znajomości języka. Na domiar złego, właściciele często wyłudzają pieniądze wbrew prawu.
Jak donosi "Gazeta Prawna", niektóre szkoły językowe nie chcą zwracać pieniędzy za niewykorzystane lekcje np. w przypadku rezygnacji z kursu w czasie jego trwania. Takie obostrzenia wpisują do umowy, a potem machają papierkiem przed nosami niczego nieświadomych kursantów. Tego rodzaju działania są całkowicie bezprawne i należy o nich informować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Jeśli płatność jest rozłożona na raty i uczeń po wykorzystaniu kilku opłaconych lekcji nie chce dalej uczęszczać do szkoły, nie powinien być zmuszany do uregulowania zaległych rat.
Także podwyższanie opłat za kurs w czasie jego trwania jest niedozwolone przez prawo, więc jeśli nawet podpiszemy tak skonstruowaną umowę, nie musimy się do niej stosować.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Po jakich studiach nie znajdziesz pracy?
Nie jest tajemnicą, że od poziomu wykształcenia oraz kierunku studiów, jaki wybierzemy, zależy nasza przyszłość oraz kariera zawodowa.
Wracają egzaminy wstępne na studia!
Nowa matura miała być wygodnym i optymalnym rozwiązaniem zarówno dla licealistów, jak i dla władz uczelni, ale nie jest.