Reportaż: Rodzice traktują mnie paskudnie, bo nie dostałam się na dobre studia

Czy dziewczyny naprawdę zasłużyły na takie traktowanie?
Reportaż: Rodzice traktują mnie paskudnie, bo nie dostałam się na dobre studia
Fot. iStock
05.09.2016

Już niedługo rozpocznie się kolejny rok studiów, dla niektórych ten pierwszy. Wśród świeżo upieczonych studentów jest wielu szczęśliwców, którym udało się dostać na wymarzony kierunek. Niestety są też rozczarowani – ci, którzy nie będą się uczyć tam, gdzie chcieli. Niezadowoleni często są też rodzice. Oni zawsze marzą o najlepszej przyszłości dla swoich dzieci. Niektórzy już widzą w nich przyszłych lekarzy, inyżynierów czy architektów. Dowiadują się jednak, że pociechy się nie zakwalifikowały i muszą wybrać inny kierunek.

Niedawno udało nam się porozmawiać z kilkoma dziewczynami, które w tym roku rozpoczynają swoją przygodę ze studiami. Należą one do grona osób, które będą studiować niezbyt prestiżowe kierunki. Chociaż nie są szczęśliwe, postanowiły przyjąć ten cios dzielnie. To nie byłoby aż tak trudne, gdyby nie rodzice niemogący pogodzić się z faktem, że przyszłość ich pociech runęła w gruzach. Dziewczyny twierdzą, że są przez nich źle traktowane.

Czy naprawdę jest tak źle?

Zobacz także: Jeśli pracujesz w którymś z tych zawodów, prawdopodobnie... zostaniesz starą panną!

nie dostałam się na studia

Fot. iStock

Julia zawsze marzyła o weterynarii, ale dostała się jedynie na listę rezerwową. Dziewczyna w końcu zdecydowała się na biologię.

- Będę nauczycielką. To nie jest zły zawód. Rodzice mają inne zdanie. Postawili mi ultimatum, że zasponsorują mi studia tylko wtedy, gdy dostanę się na weterynarię lub na medycynę. Gdybym się dostała, byli gotowi pomóc mi na wszelkie możliwe sposoby, także w znalezieniu pracy w przyszłości. Mama jest dentystką, a ojciec ortopedą. Wychowałam się w rodzinie lekarzy, ale okazałam się czarną owcą. Nie jestem wystarczająco zdolna. Zdaniem starszych przyniosłam im wstyd. Dzieci ich znajomych dostały się na `wybitne kierunki`. Jedna z dziewczyn wyjeżdża za granicę. Ja natomiast będę studentką biologii. Podobno gorzej być nie może. Przez pierwsze kilka dni po tym, jak się dowiedzieli, robili mi awantury. Teraz prawie się do mnie nie odzywają. Wczoraj mama spytała się tylko, czy już znalazłam pracę, bo oni swojego zdania na temat opłacania moich studiów nie zmienili.

nie dostałam się na studia

Fot. iStock

Ola musi znosić upokorzenia ze strony rodziców.

- Moi rodzice zaczęli mieć zwyczaj upokarzania mnie przed wszystkimi. Bo nie dostałam się na architekturę, tak jak sobie wymarzyli. Będę studiować pedagogikę. To kierunek bez przyszłości – tak mówią. Rozczarowałam ich tak bardzo, że wypominają mi to za każdym razem, gdy jesteśmy w towarzystwie.Ostatnio powiedzieli przy sąsiadce, że jestem leniwa i przez to nie dostałam się na studia. Było mi tak przykro, że nie wiedziałam, co powiedzieć. Kolejna podobna sytuacja miała miejsce tydzień temu, gdy pojechaliśmy odwiedzić babcię. Siedzieliśmy wszyscy przy stole, przyjechała cała rodzina i zaczęło się. Usłyszałam, że wszystkich rozczarowałam i myśleli, że poważniej podejdę do sprawy. Niektórzy próbowali mnie bronić i zmieniać temat, ale nie udało się. Musiałam przeżyć to publiczne upokorzenie. Cieszę się bardzo, że już niedługo wyjeżdżam, bo dłużej nie wytrzymam z tymi ludźmi.

Zobacz także: REPORTAŻ: Najdziwniejsza rozmowa kwalifikacyjna, na jakiej byłam

nie dostałam się na studia

Fot. iStock

Kamila marzyła o budownictwie, ale wylądowała na zarządzaniu.

- Niestety nie dostałam się na budownictwo. To oblegany kierunek. Dałam z siebie naprawdę wszystko i nie wyszło. Chyba nie mam specjalnych zdolności do nauk ścisłych. Dla moich rodziców to żadne wytłumaczenie. Moja przyszłość jest zrujnowana i nigdy nie znajdę dobrej pracy. Mnóstwo ludzi studiuje zarządzanie. Ich zdaniem to kierunek bez perspektyw. Praktycznie co kilka dni muszę wysłuchiwać tego samego. Ręce mi już opadają. Miałam przez to zmarnowane wakacje. Rodzice zabronili mi jechać do Chorwacji ze znajomymi, to znaczy za karę nie dali pieniędzy. To ma być nauczka. Jako jedyne rozwiązanie widzą poprawę matury za rok i ponowne startowanie w wyścigach...

nie dostałam się na studia

Fot. iStock

Kalina miała uczyć się języków obcych, ale będzie szlifować język ojczysty.

- Dla mnie nie jest to wielkie rozczarowanie, ale dla moich rodziców już tak. Bez znajomości języków trudno teraz o pracę. Dlatego wymarzyli sobie dla mnie skandynawistykę. Na szczęście zarejestrowałam się też na filologię polską, bo inaczej zostałabym z niczym. Nie poszło i tyle. Co tu dużo mówić. Rodzice nie przyjęli tego łatwo. Na początku mama strasznie płakała, a ojciec w ogóle się do mnie nie odzywał. Moich dwóch starszych braci spełniło oczekiwania rodziny, więc chyba nie spodziewali się takiej niespodzianki. Dla nich już zawsze będę nieukiem, bo tak mnie nazwali. Ich zdaniem po filologii mogę być co najwyżej nauczycielką, a z nauczycielskiej pensji trudno wyżyć.

nie dostałam się na studia

Fot. iStock

Ada usłyszała, że nie jest już dzieckiem swoich rodziców. Wszystko przez to, że zawaliła maturę.

- Przyznaję, że ją zawaliłam. Miałam trudny okres w życiu i nie uczyłam się. Efekt? Nie dostałam się na żadne dobre studia. Będę studiować dziennikarstwo. Kiedyś to był bardzo modny kierunek, ale teraz zaczyna być postrzegany prawie jak socjologia. Po dziennikarstwie nie masz żadnej konkretnej wiedzy. Dla moich rodziców to prawdziwy dramat. Kiedy wróciłam do domu ze świadectwem dojrzałosci, na stole stał szampan i tort. To sprawiło, że zestresowałam się jeszcze bardziej, ale musiałam im pokazać wyniki matury. Rodzice zaczęli na mnie krzyczeć, gdy je zobaczyli. Mimo to, nie było źle, dopóki nie dowiedzieli się, gdzie się dostałam na studia. Nie wiem, może liczyli na jakiś cud... Od ojca usłyszałam: `Tylko na to się dostałaś? Nie jesteś już naszym dzieckiem`. Chyba nigdy nie usłyszałam nic bardziej okrutnego.

Zobacz także: Ta blogerka przeszła amputację nogi, a mimo to robi zawrotną karierę!

A Wy co studiujecie, Papilotki?

Polecane wideo

Komentarze (17)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 16.09.2016 21:02
Powaliło tych rodziców? Od studiów g** zależy. Zamiast uczyć dzieciaka jak być zaradnym i się odnaleźć w życiu zawodowym to zmuszają do traktowania jak priorytet jakichś pierdół. Tak studia i wszystko co z nimi związane to pierdoły! Chyba ci starzy nie zauważyli, że minęło ze 20-30 lat i to już nie ma znaczenia. Liczy się zaradność, tego na studiach nie uczą.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.09.2016 21:34
Na dziennikarstwo 30os/miejsce i ciezej sie dostac niz na wiekszosc kierunkow, na pewno ciezej niz na budownictwo :D
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.09.2016 11:42
Ja jak pierwsza dziewczyna. Nie dostałam się na weterynarię, o ktorej marzyłam wiele lat, ostatecznie idę na biologię. Z tym, że to mama mnie przekonuje, że dobry wybor, a ja nie wiem czy będę szczesliwa
odpowiedz
ani (Ocena: 5) 06.09.2016 09:04
Rodzice najwidoczniej chcą zrealizować swoje ambicje przerzucając je na dzieci. Znam osobę, która nie miała serca do biologii i chemii a rodzice na siłę chcieli ją wysłać na medycynę, żeby kontynuowała ich praktykę lekarską. Choć może lepiej usłyszeć na starcie, że nie pochwalają Twojej decyzji niż skończyć studia i dowiedzieć się, że uważali że powinnaś iść na coś innego, bo byłoby lepiej płatne.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 18:43
Co to za rodzice? Powinni być dumni ze swoich córek bez względu na to na jakie studia pójdą.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie