Myślicie, że praca w banku to jedno z najnudniejszych zajęć, jakie można sobie wyobrazić? Wszystko zależy od działu i zakresu obowiązków, ale ludzie zajmujący się przelewami na brak wrażeń na pewno nie narzekają. Kwoty kwotami, dziwne nazwiska klientów też swoją drogą, ale najciekawsze okazują się... tytuły wpłat.
Nie mamy oczywiście na myśli formułek w stylu "opłata za abonament radiowo-telewizyjny" czy "faktura 789876/01/2012", ale znacznie bardziej fantazyjne. Okazuje się bowiem, że nawet jeśli Polakom brakuje środków na koncie, to poczucia humoru wciąż mamy w nadmiarze. "Gazeta Wyborcza" na podstawie rozmów z bankowcami stworzyła listę najciekawszych tytułów przelewów.
Przesyłając pieniądze rodzinie, znajomym czy partnerom życiowym coraz częściej pozwalamy sobie na dowcipne, a nawet sprośne żarty. Wśród skojarzeń erotycznych dominują takie jak "za najlepszy seks w życiu", "za wczorajszą noc bez napiwku" czy za "drapanie po pleckach". Dzięki takiej otwartości pracownicy instytucji finansowych dobrze wiedzą, z kim sypiamy.
Kiedy środki przelewane są na konta kobiet, wtedy bardzo chętnie wykorzystujemy kultowy tekst Rysi Siarzewskiej z komedii "Kiler", pieniądze przekazując "na waciki". Szczyt dobrego humoru osiągamy w momencie przelewania najniższych kwot. Jak informuje gazeta, przy wpłatach np. 10 zł zachęcamy odbiorcę, by kupił sobie za to... coś porządnego.
Czy ktoś nadal twierdzi, że w sprawie pieniędzy Polacy są śmiertelnie poważni?
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Najgorzej opłacane zawody w Polsce
Gdzie nie opłaca się pracować? Kim nie warto zostawać? Które zawody nie dają profitów?
Twój facet ma WĘŻA W KIESZENI? Sama jesteś sobie winna - przeczytaj, o co chodzi!
W naszej obecności mężczyźni zupełnie inaczej dysponują swoją gotówką!