Sytuacja na rynku pracy nie wygląda ciekawie już od kilku lat. Konkurencja jest ogromna, a pracy jak na lekarstwo. Toteż każdy kto potrzebuje płatnego zajęcia, stara się zrobić wszystko, by zostać zatrudnionym. Czasem robi nawet zbyt wiele.
Specjaliści z działów HR zajmujący się rekrutowaniem pracowników do różnych firm przyznają, że najbardziej drażni ich bezmyślność i brak szacunku wobec inteligencji osoby otrzymującej przesyłane przez kandydata CV. Bo wpadki, czasem naprawdę głupie, wciąż są na porządku dziennym.
Oto najgłupsze wpadki w CV, z którymi zetknęli się polscy HR-owcy
BEZMYŚLNE WPISYWANIE ZBĘDNYCH INFORMACJI
HR-owcy odradzają również zbytnią wylewność w kwestii odbytych kursów – starając się o poważną posadę lepiej w rubryce z dodatkowymi szkoleniami nie wpisywać `kursu posłuszeństwa odbytego przez owczarka` (przypadek autentyczny!).
KŁAMSTWA NA TEMAT DOŚWIADCZENIA I UMIEJĘTNOŚCI
Dużym problemem wśród kandydatów są ich językowe umiejętności. Bardzo często kłamią na temat poziomu znajomości języków obcych, co przeważnie wychodzi na jaw na rozmowach kwalifikacyjnych. Jednak bywają i tacy, którzy kłamstwa obnażają już w listach motywacyjnych pisząc, że ich angielski jest `liquid` lub `swimming` podczas składania aplikacji na stanowisko `Super Visor`, czy `pracownik wchore house`. Ale nie tylko z angielskim mają problemy – sporym wyzwaniem okazuje się dla wielu również język ojczysty, czego przejawem są liczne błędy ortograficzne. Rekordzista miał ich aż 17 w swojej aplikacji.
POZOWANIE NA PROFESJONALISTĘ
Sporo wpadek zaliczają też ci kandydaci, którzy kreują się na profesjonalistów, choć w rzeczywistości wcale nimi nie są. Hitem w tej kategorii jest list motywacyjny młodej dziewczyny, w którym zawarła takie oto informacje: ` Będąc absolwentką jednej z najbardziej renomowanych warszawskich uczelni - Studium Stenotypii i Języków Obcych, obsługuję pakiet programów Office w stopniu zaawansowanym. Szczególnym sentymentem darzę arkusz kalkulacyjny EXCEL.`
- Przychodzi do nas człowiek, który w CV ma wyraźnie napisane, że umie posługiwać się jakimś programem. Aplikuje na web developera. Prosimy, by usiadł przed komputerem, a on nagle traci rezon i zaczyna się tłumaczyć, że dawno go nie używał, nie pamięta. Taki ktoś jest dla nas niepoważny – opowiada HR manager Gemiusa, Anna Jóźwik.
PRZEKOMBINOWANIE
Nie warto też zbytnio kombinować, dlatego wysyłanie video jako dodatkowej autopromocji raczej nie jest mile widziane. Za antywzór powinien tu posłużyć pewien mężczyzna z USA, który wysłał pracodawcom filmik, na którym… próbuje ich zahipnotyzować w celu uzyskania posady!
To zaskakujące, jak wiele osób niszczy swoje szanse na otrzymanie pracy już na etapie wstępnym. Jeśli i ty szukasz pracy, pamiętaj, by zawsze dokładnie sprawdzić plik z życiorysem przed wysłaniem go w świat. Być może od tego zależy twoja przyszłość.
SŻ
BŁĘDY W ADRESOWANIU
Często poszukujący pracy młodzi ludzie wysyłają listy motywacyjne z adresem zupełnie innej firmy niż ta, do której starają się dostać. Pozornie błahym (choć okazuje się, że równie ważnym) błędem jest również bezmyślne kopiowanie klauzuli o przetwarzaniu danych, która musi znaleźć się na dole życiorysu. Niektórzy bowiem nie wiedzą, że wiele firm tworzy własną formułkę, przedstawioną w ogłoszeniu o pracę. Przeklejenie jej z innego ogłoszenia przez osobę czytającą CV odbierane jest jako bezmyślność i dowód na to, że delikwentowi nie chciało się nawet sprawdzić życiorysu przed wysłaniem.
BRAK RESEARCHU I ZAINTERESOWANIA FIRMĄ
Przed wysłaniem CV do firmy rekrutującej na dane stanowisko, warto zapoznać się z jej innymi klientami. Jeden z HR-owców z TIM Outsorcing wspomina, że dostał kiedyś 3 aplikacje na zupełnie różne stanowiska pochodzące od jednego i tego samego człowieka. Jedyny przychodzący do głowy komentarz to: ups…
NIEPOWAŻNE FOTKI
Głupota kandydatów często objawia się też w zamieszczanych na CV zdjęciach. Największe wpadki to fotki w bikini, z wakacji, z imprezy, albo z nieumiejętnie wyciętym z obrazu kolegą. Zdarza się również, że kandydat myli foldery i do życiorysu dołącza zupełnie przypadkowe zdjęcie, np. tortu z 80-tych urodzin własnej babci.