Dopóki w twojej firmie panuje przyjemna, koleżeńska atmosfera, współpracownicy darzą się szacunkiem i sympatią, a pensję – satysfakcjonującą – dostajesz na czas, dopóty chętnie chodzisz do pracy. Schody zaczynają się jednak w momencie, kiedy klimat w miejscu zatrudnienia robi się, używając eufemizmu, niemiły. Wspólnicy, czyli twoi pracodawcy skaczą sobie do gardeł, przybywa ci obowiązków, a firma ewidentnie tonie w długach... Wiele osób zastanawia się w takim momencie, czy powinny dalej tkwić w tym miejscu. Najrozsądniej byłoby po prostu się zwolnić, jednak nie zawsze jest to możliwe. Dlatego sprawdź, jak przetrwać w toksycznej firmie, gdy otaczają się wampiry energetyczne.
Twoi pracodawcy się nie znoszą
Sytuacja: najprawdopodobniej razem zakładali ten biznes, mieli takie same plany, cele i wspólną wizję przyszłości. Jednak z czasem ich drogi się rozeszły, a oni przestali tolerować własne z towarzystwo. Nieważne z jakich powodów. Fakt jest taki, że wciąż łączy ich wspólna firma, której nie mogą rzucić z dnia na dzień. Ale codziennie słyszysz, jak na siebie warczą, obgadują się nawzajem lub są wobec siebie niesmacznie złośliwi. Święty straciłby cierpliwość.
Sposób na przetrwanie: pod żadnym pozorem nie dociekaj, dlaczego tak bardzo się nie znoszą. Im bardziej będziesz się tym interesować, tym trudniej będzie ci wytrzymać w tak zwariowanym klimacie. Unikaj sytuacji, w których jeden z twoich pracodawców głośno obgaduje swojego wspólnika. Jeśli robi to w obecności swoich podwładnych (czyli również twojej), nie przytakuj, nie zaprzeczaj i nie potwierdzaj. Nie opowiadaj się po żadnej ze stron – pamiętaj, że twoi szefowie mogą się pogodzić, a ty zostaniesz posądzona o nielojalność. Staraj się wnosić do firmy odrobinę ciepła – bądź miła wobec pracodawców i kolegów.
Współpracownicy kopią pod sobą dołki
Sytuacja: być może na początku wydawało ci się, że w pracy otaczają cię przebojowi, roześmiani, interesujący ludzie, z którymi nawet się zaprzyjaźniłaś. Ale z czasem okazało się, że między współpracownikami jest chora wręcz rywalizacja, a każdy tylko czeka na czyjeś potknięcie. Niestety, to zdarza się coraz częściej, szczególnie w dużych korporacjach. Wyścig szczurów sprawia, że ludzie udają przyjaciół, a tak naprawdę obgadują swoich kolegów i donoszą na nich do pracodawcy.
Sposób na przetrwanie: jeśli bliski współpracownik wytnie ci świństwo, powiedz mu, co o tym sądzisz. Masz prawo to zrobić, szczególnie jeśli do tej pory łączyły was bliskie, przyjacielskie stosunki. Nie rozsiewaj plotek, bo ktoś opowiadając ci o nich, może cię w ten sposób sprawdzać. Nie obgaduj nikogo. Nawet jeśli nie cierpisz koleżanki z sąsiedniego biurka, nie mów o tym innemu współpracownikowi, bo te rewelacje mogą dotrzeć do osoby zainteresowanej. Jeśli musisz pozbyć się emocji, porozmawiaj z kimś spoza firmy. Staraj się być czysta w pracy i wolna od jakichkolwiek podejrzeń. Nie wdawaj się z kimś podejrzanym w bardzo bliskie relacje. A jeżeli nie masz takich aspiracji, nie włączaj się do chorej rywalizacji. Przy okazji: pamiętaj, że ambitne kobiety podobno są mniej lubiane…
Jesteś wykorzystywana
Sytuacja: trudne warunki na rynku pracy sprawiły, że niestety większość z nas nie może przebierać w ofertach. Zwykle musimy zadowolić się albo byle jaką albo słabo płatną pracą – a najczęściej jedną i drugą. Dlatego nie reagujemy, gdy przybywa nam obowiązków. Najpierw jest to prośba zostania po godzinach, potem dodatkowe zadanie, kolejne i kolejne... A wynagrodzenie pozostaje na tym samym, niewysokim, poziomie. W takiej właśnie sytuacji jest nasza czytelniczka, która zdaje sobie sprawię, że jest wykorzystywana. Jednak wiele osób nawet nie orientuje się, że szef zrzuca na nie masę obowiązków. Albo po prostu nie reaguje, w obawie przed utratą pracy.
Sposób na przetrwanie: zdobądź się na odwagę i porozmawiaj z pracodawcą. Powiedz, że liczba obowiązków cię przerasta i nie jesteś w stanie wywiązać się ze wszystkiego tak, jakbyś chciała. Zapytaj, czy nowe zadania będą wiązały się gratyfikacją finansową – to najsubtelniejsze stwierdzenie. Nie licz, że szef sam się opamięta. Skoro pokornie przyjmujesz nowe obowiązki, nie prosząc o podwyżkę, pracodawcy jest tylko na rękę. Poza tym pokaż, że nie dasz się wykorzystywać i masz poczucie własnej wartości. Bo może być i tak, że twój pracodawca nawet nie zdaje sobie sprawy, ile nowych obowiązków na ciebie zrzucił.
Szef się na tobie wyżywa
Sytuacja: problemy finansowe, zdrowotne, kłopoty w małżeństwie, wielki kredyt do spłacenia – powody zdenerwowania twojego pracodawcy mogą być różne. Niestety, wielu z nich popełnia ten sam błąd, wyładowując się w miejscu pracy. Może paść również na ciebie. Stajesz się wtedy obiektem kpin, drwin, poniżania i szkalowania przez pracodawcę. Przyczepi się do ciebie nawet o błahostkę, tylko dlatego, że ma fatalny humor. Wciąż nie będzie zadowolony z twojej pracy. Zwykle takie zachowanie przełożonego bierzemy sobie do serca i myślimy, że to my zawiniliśmy. Na szefa-tyrana trafiła również nasza czytelniczka Ania – poznaj jej historię.
Sposób na przetrwanie: możesz albo skulić uszy po sobie i udawać, że krzyki szefa nie robią na tobie wrażenia, albo po prostu z nim porozmawiać. Inaczej nerwowa sytuacja może trwać i trwać, a ty wykończysz się we własnej pracy. Dlatego idź i poproś o rozmowę na osobności. Powiedz, że odnosisz wrażenie, iż szef nie jest zadowolony z twojej pracy, że coś jest nie tak między wami, że to odbija się na efektach, że chciałabyś wszystko sobie z nim wyjaśnić. Raczej nie wyrzuci cię z hukiem za drzwi – jest za to duża szansa, że odpuści. A jeśli sytuacja będzie się przedłużała, odejdź nim stracisz zdrowie. Praca w toksycznej, wyniszczającej firmie na dłuższą metę jest bardzo męcząca. I nie zapominaj, że w skrajnym wypadku możesz złożyć pozew do sądu o mobbing.
Julia Wysocka
Zobacz także:
Romans z szefem – czy ma sens?
Sprawdź, czy wiązanie się z własnym pracodawcą to dobry pomysł.
Jeszcze na studiach, a może już po? Podjęcie pierwszej pracy musi być przemyślane.