Kryzys gospodarczy zawładnął światem. A to przekłada się na dużą liczbę zwolnień. Zdesperowane szukamy nowych miejsc zatrudnienia. Ale teraz, gdy rynek pracy nie ma się najlepiej, a konkurencja jest wysoka, trzeba postawić na coś więcej niż umiejętności i „wypasione" CV, bo takie ma wiele z nas.
Zanim zostaniesz zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną, musisz zapomnieć o poprzednich pracodawcach. Przyszły szef niechętnie będzie słuchał pochwał na temat poprzedniego miejsca pracy, a szczególnie byłego przełożonego. Lepiej poopowiadaj mu o swoich zdolnościach. Postaw na siłę i spokój. Nic tak nie „kręci" szefów jak chłodne myślenie i opanowana postawa. Wtedy mają pewność, że nie ulegasz chwili, presji i jesteś niezawodna w trudnych warunkach. A takie niewątpliwie wszędzie się zdarzają.
Dobrze, jeśli przed spotkaniem zrobisz próbę. Przećwicz z przyjaciółkami symulowaną rozmowę kwalifikacyjną. Niech pozadają ci najdziwniejsze i najprostsze pytania. Bo często te błahe, typu: "Czemu pani chce z nami pracować?", sprawiają najwięcej problemu. W przeciwnym razie, po zadaniu pytania: „Jak sobie pani radzi ze stresem", po dłuższej chwili milczenia odpowiesz: „Nie wiem". Raczej nie osiągniesz wtedy spektakularnego sukcesu.
Ważne, abyś nie zadzierała nosa. Często osoby, które mają CV wypełnione po brzegi różnymi doświadczeniami, wychodzą z założenia, że zaproszenie na rozmowę to tylko formalność. A to wielki błąd!
Jeśli otrzymasz pytanie z typu kierunkowego (czyli o firmę albo o twoje umiejętności), na które nie będziesz znała odpowiedzi, nic nie szkodzi. Przyszły pracodawca bardziej doceni to, że sama przyznasz, iż czegoś nie wiesz lub nie umiesz, niż gdybyś szła w zaparte, że jesteś wszystkowiedząca i niezastąpiona. Dlatego tak ważne jest opanowanie wypowiadania kilku zdań: "Nie wiem", "Niech pomyślę", "Proszę mi pomóc", "Zaraz sprawdzę".
Jeśli uda ci się zdobyć tę pracę, postaw na pierwsze wrażenie. Nowi koledzy szybko nie odpuszczą. Tym bardziej że nowy pracownik zawsze wzbudza wiele wątpliwości. Współpracownicy będą się starali wytknąć ci błędy, więc nie udawaj, że wiesz więcej niż jest w rzeczywistości.
Pomyśl o sobie jak o marce, która dopiero wchodzi na rynek. Trzeba ją wypromować i dbać o to, żeby nie nawaliła. Zrób listę rzeczy, które ci wychodzą, i tych, z którymi sobie nie radzisz. Jeśli nie masz absolutnie żadnego problemu z negocjacjami czy rozwiązywaniem konfliktów, opisz, do czego ci służą te umiejętności, jak wpływają na twoją pozycję w firmie. Przećwicz wypowiadanie ich na głos, tak abyś zapytana przez współpracownika o to, co ty właściwie tutaj robisz, mogła mu wszystko wyrecytować. Bez zająknięcia!
Na pochwały bądź łasa. Jeśli ktoś docenia twoją pracę, nigdy nie mów: "To nic takiego". Odpowiedz po prostu: "Dziękuję".
Jeśli pomimo usilnych prób zwrócenia uwagi zespołu na twoją osobę ponosisz klęskę, wypowiadaj się na kartkach. Masz jakiś pomysł na nowy projekt? Opisz go i wręcz szefowi. Gdy pracujecie z zespołem nad czymś ważnym, uzupełnij daną pracę choćby o jedno zdanie, tak aby przełożeni nie mieli wątpliwości, że brałaś w tym czynny udział.
Pamiętajcie, że często nie CV, a nasza aparycja czy osobowość sprawiają, że dostajemy pracę, o której marzymy. Życzymy samych sukcesów zawodowych! A może chciałybyście opisać swoje pierwsze dni w nowej pracy? Piszcie na adres: redakcja(at)papilot.pl. Czekamy na wasze listy!