Młodzi ludzie z wyższym wykształceniem jeszcze nigdy nie mieli tak ciężko. Pod koniec czerwca w urzędach pracy zarejestrowanych było prawie 2 mln bezrobotnych, z czego około 216 tys. to osoby z dyplomem wyższej uczelni. Z szacunków wynika, że 66 tys. młodych absolwentów szuka pracy od roku, a 26 tys. – więcej niż dwa lata. Niestety, prognozy nie są optymistyczne. Bezrobotnych nie ubędzie. Przeciwnie – zacznie ich przybywać, bo na rynek pracy wchodzi wyż demograficzny lat 80.
W takiej sytuacji twoje CV i prezentacja podczas rozmowy kwalifikacyjnej są kluczowe, gdy szukasz pracy. Dobrze, jeśli jesteś zapraszana na interview. Gorzej, jeżeli rozmowa nie przynosi żadnych efektów. Gdzie leży przyczyna?
Jak cię widzę, tak cię piszą. To bezsprzeczny fakt. Zwłaszcza podczas rozmowy kwalifikacyjnej, gdy masz tylko kilka minut, aby zrobić dobre wrażenie. Czy wiesz, że szansę na to może pogrzebać twój nieodpowiedni strój? Na rozmowę kwalifikacyjną należy zakładać klasyczne, eleganckie ubranie. Biel, czerń, granat, brąz, odcienie szarości i beżu – to najlepsze kolory. Natomiast letnie sukienki, zbyt krótkie spódnice i spodenki, kuse bluzki, jeansy, klapki, nadmiar biżuterii czy nawet makijażu mogą ci bardzo zaszkodzić. I nie ma znaczenia, jaka jest pora roku.
Rozwiązanie: postaw na klasykę. Podczas interview nie powinnaś być wystrojona. Pamiętaj, aby strój dobrać do okazji. A rozmowa kwalifikacyjna jest sytuacją oficjalną. Twoje ubranie powinno wyrażać szacunek dla pracodawcy. Warto dowiedzieć się wcześniej, czy w firmie, w której ubiegasz się o pracę, obowiązuje dress code. Jeśli tak, tym bardziej ubierz się stosownie do okazji.
Wiele osób tak bardzo stara się wypaść świetnie podczas rozmowy kwalifikacyjnej, że zapomina o profesjonalizmie i zaczyna błaznować. A dowcipkowanie czy zbytni luz to nie najlepsze sposoby na zdobycie przychylności rekrutera. Uważaj również z odpowiedzią na osobiste pytania. Nie masz obowiązku opowiadać o sprawach dotyczących preferencji politycznych, religii czy planów rodzinnych (np. czy i kiedy zamierzasz mieć dzieci). Jeśli jednak zbytnio się rozgadasz i zaczniesz traktować pracodawcę jak znajomego, możesz pogrzebać swoje szanse na zatrudnienie. Nie musisz być spięta, ale bądź profesjonalna.
Rozwiązanie: przede wszystkim pamiętaj, że idziesz na rozmowę o pracę. Interview powinno dotyczyć spraw związanych z zawodem i karierą. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej wypowiadaj się merytorycznie, precyzyjnie i rozsądnie. Nie próbuj żartem zatuszować braku umiejętności – lepiej od razu przyznać, że się czegoś nie umie (ale że szybko się uczysz i jesteś otwarta na nowe wyzwania). Nie zarzucaj rekrutera pytaniami, bo to on cię przepytuje. Jeśli masz jakieś wątpliwości, zostaw je na koniec rozmowy. Nie zapomnij jednak o szczerym uśmiechu.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
W których polskich miastach znajdziesz zatrudnienie?
Może warto je sobie przygotować?
To oczywiste, że podczas interview nerwy robią swoje. Dlatego nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakbyśmy sobie tego życzyły. Na rozmowie kwalifikacyjnej uważaj jednak nie tylko na słowa, ale również na mowę ciała. Ręce splecione na piersi, unikanie patrzenia w oczy, nerwowe drapanie się po głowie czy skroni zrobią na rekruterze złe wrażenie. Już sam sposób, w jaki podajesz dłoń, wiele o tobie zdradza.
Rozwiązanie: podczas rozmowy kwalifikacyjnej zachowuj się naturalnie i staraj się zrobić dobre wrażenie. Patrz w oczy, trzymaj dłonie splecione na kolanach lub udach, uważaj z gestykulacją. Jeśli boisz się, że polegniesz przez nadmierny stres, ćwicz w domu! W końcu praktyka czyni mistrza, dlatego przed interview solidnie przygotuj się do rozmowy. Dobrze byłoby również nagrać siebie na dyktafon czy kamerę (chociażby w komórce). Dzięki temu będziesz mogła się przekonać, jak wypadasz w oczach rozmówcy i nad czym powinnaś jeszcze popracować.
Jeśli zdarzyło ci się czekać na telefon po rozmowie kwalifikacyjnej, z pewnością znasz tę niepewność i stres. Zwłaszcza że nie każdy pracodawca dzwoni z informacją o wynikach rekrutacji. „Mam negatywne spostrzeżenia w tym temacie. Średnio jedna firma na piętnaście daje znać, że jednak mnie nie chcą” – twierdzi Kasia. „Do mnie obiecali, że oddzwonią. Wysłali SMS-a, ale i tak jestem im za to wdzięczna, bo na tyle rozmów, na których byłam, tylko oni pofatygowali się o jakąkolwiek odpowiedź” – przekonuje internautka Meg. Zgoła innego zdania jest Maciek. „We wszystkich korporacjach i firmach konsultingowych odpowiedz dostajesz zawsze – nieważne, czy pozytywną, czy negatywną i nieważne po jakim etapie. Czasami odpowiedź negatywna jest wysyłana listownie” – twierdzi.
Trudno zatem stwierdzić, czego można się spodziewać po potencjalnym pracodawcy. Jeśli jednak po miesiącu czy dwóch nikt się nie odzywa (a tym bardziej, jeżeli dostałaś negatywną odpowiedź), przepadło. Co wtedy? Zanim wyślesz kolejną aplikację, zastanów się, gdzie popełniasz błąd.
To oczywiste, że w życiorysie musimy zaprezentować z jak najlepszej strony, bo to dla nas przepustka do kolejnego etapu rekrutacji. Musimy być jednak ostrożne z wpisywaniem do CV wszystkiego, co – naszym zdaniem – mogłoby nam pomóc. A w czym wcale nie jesteśmy dobre. Chodzi np. o zawyżenie własnych umiejętności lingwistycznych (wpisujesz w CV: „angielski – biegle”, podczas gdy tak naprawdę znasz ten język w stopniu komunikatywnym). Ostrożnie również z chwaleniem się doświadczeniem zawodowym. Fakt, że pracowałaś w jakiejś firmie przez miesiąc, jeszcze nie oznacza, że stałaś się specjalistką w danej dziedzinie.
Rozwiązanie: jeszcze raz starannie przeanalizuj swoje CV. Bądź uczciwa i obiektywna. Wyrzuć wszystkie podkręcone oraz zbędne informacje, które można z łatwością zweryfikować podczas interview. Daj do przeczytania życiorys zaufanej osobie i wysłuchaj jej uwag.