Jesteś długowłosą blondynką? Zanim zetniesz swój piękny warkocz, skontaktuj się z potencjalnym nabywcą. Handel włosami to coraz prężniej rozwijająca się branża, szczególnie dobrze działąjąca w Azji (włosy tamtejszych kobiet są zdrowe, mocne i lśniące) oraz w Rosji (tamtejsze blond pukle doskonale nadają się do farbowania, łatwo się je stylizuje). Włosy wykorzystywane są nie tylko do popularnych zabiegów przedłużania, ale także do robienia peruk i tupecików.
Jak donosi Rzeczpospolita, największe zagłęgie skupu włosów znajduje się w rosyjskiej wsi Masalsk. Stamtąd warkocze trafiają do salonów w całej Europie i USA, za pośrednictwem włoskiej firmy Great Lenghts.
Tylko w USA na zabiegi przedłużania włosów rocznie wydaje się 250 mln dolarów. Mając na uwadzę tę kwotę, stawka za 40 centymetrów włosów wydaje się być dosyć niska. Handlarze z okolic Masalska dostają za nie około 50 dolarów, co jest jednak mniej więcej 1/6 średniego miesięcznego wynagrodzenia w tym rejonie Rosji.
Natasza Lasky
Zobacz także: