Paulina na jednym z forów dyskusyjnych opowiada: „Pół roku temu zostałam zwolniona, gdyż podobno nie zawsze sobie radziłam. Kilka dni temu zadzwonił szef, że potrzebują jeszcze jednej osoby i że by mnie chcieli. Z jednej strony chciałabym wrócić, bo teraźniejszą pracę i tak miałam zmienić, z drugiej strony już raz mnie zwolnili. Stwierdzili, że się nie sprawdziłam, więc mogą znowu tak powiedzieć. Może nie powinno się wracać tam, gdzie raz nas zwolnili?”
Przyczyny zakończenia współpracy z danym pracodawcą mogą być różne. Czasem, tak jak w przypadku internautki Pauliny, zostajemy zwolnieni. Innym razem sami odchodzimy – bo znaleźliśmy lepszą pracę, bo mieliśmy dość atmosfery, bo się przeprowadzamy. Bywa, że stosunek pracy ustaje na mocy porozumienia stron albo po dzikiej awanturze. Ale gdy emocje opadają, a powrót do byłej firmy okazuje się realny, zastanawiamy się, co należy zrobić. Jeśli dotyczy to również ciebie, sprawdź, co powinnaś wziąć pod uwagę.
To niewątpliwy atut powrotu do poprzedniej pracy. Zmiana miejsca zatrudnienia (czy w ogóle jego brak) jest stresującym przeżyciem. Nie wiemy, w jakich warunkach przyjdzie nam pracować, jaką atmosferę zastaniemy w nowym miejscu i jakie będą nasze obowiązki. Czasem bywa tak, że zmieniając pracę, wpadamy z deszczu pod rynnę. Tymczasem wracając do poprzedniej pracy, wkraczasz w znane ci cztery ściany, przyjdzie ci wypełniać swoje obowiązki wśród osób, które znasz, a zakres zadań również cię nie zaskoczy. Pozwoli ci to z pewnością zaoszczędzić sporo nerwów. Jeśli wspomnienia z ekspracy masz miłe, ta kwestia może cię przekonać.
Osoby, które muszą zarabiać, zadowolą się nawet słabo płatną pracą – i nawet jeśli miałoby to być stanowisko u byłego szefa. Często jednak po rozstaniu z poprzednią firmą znajdujemy sobie nowe zajęcie. Propozycja powrotu do wcześniejszej pracy może wtedy zawrócić nam w głowie. A odpowiedź jest jedna: jeśli dobrze się czujesz w nowej firmie i jesteś zadowolona, nie zmieniaj jej, nawet gdyby eksszef kusił cię wyższą pensją. Z zasady nie powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Z jakichś powodów ty i twój były pracodawca się rozstaliście – nie ryzykuj zatem utraty nowej pracy, która daje ci satysfakcję i radość.
Serwis About.com przeprowadził sondę, pytając pracowników, czy wróciliby do swojej poprzedniej pracy. I aż 67 proc. respondentów zdecydowanie odpowiedziało, że nie. Bez wahania byłe stanowisko przyjęłoby tylko 15 proc. pracowników. Z kolei 6 proc. ankietowanych stwierdziło, że mogłoby wrócić do starej pracy, ale czułoby się potem nieswojo.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Czy popełniasz te błędy?
Możesz zarabiać, nie wychodząc z domu.
Byłaś częścią tej firmy, bywało różnie i w końcu wasze drogi się rozeszły. Teraz możesz wrócić. Uważaj tylko, żeby nie ugrzęznąć w jednym miejscu na wieki. Przykładowo: pracowałaś na mało wymagającym stanowisku, zadowalała cię przeciętna pensja, szanse na awans miałaś niewielkie. A teraz szef proponuje ci, abyś wróciła. Pamiętaj jednak, że znów będziesz pełnić tę samą funkcję. Wracając, możesz pogrzebać swoje szanse na dostanie pracy marzeń. Poza tym zauważ, że drugi raz trudniej będzie ci odejść. Może warto chwilę zaczekać i rozejrzeć się za inną posadą, a nie zadowalać się łaską ekspracodawcy?
Jeśli zakończenie pracy w danej firmie nie odbyło się w atmosferze skandalu, rozstaliście się na mocy porozumienia stron i nie macie z pracodawcą do siebie żalu, z pewnością jest to kolejny plus powrotu do znanego ci miejsca. Co innego, jeśli posprzeczaliście się, powiedzieliście sobie do słuchu i oskarżyliście się o różne kwestie (np. szef zarzucił ci brak kompetencji, a ty miałaś dość opóźnień w wypłacie pensji). W takiej sytuacji powrót do byłej pracy nie będzie dobrym rozwiązaniem. Trudno liczyć, że gęsta atmosfera nagle stanie się przyjemna, a szef-tyran będzie jak do rany przyłóż i wszystkie jego wady zamienią się w zalety. Rozstanie w nieprzyjemnych okolicznościach powinno zniechęcić cię do powrotu.
Zazwyczaj możliwości są dwie – albo twój były szef zdał sobie sprawę, że byłaś świetna na swoim stanowisku i próbuje znowu ściągnąć cię do swojej firmy, albo ma nóż na gardle i musi szybko znaleźć kogoś na twoje miejsce. Rozpoznasz to po formie, w jakiej się do ciebie zwróci. Przykład: wysłanie lakonicznego maila może oznaczać, że eksszef wybrał cię w ostateczności. Ale profesjonalna, wyważona wiadomość i propozycja omówienia warunków powrotu na spotkaniu może znaczyć, że byłaś dla firmy cenna. Zwróć także uwagę na wynagrodzenie, które zostanie ci zaoferowane. Jeśli będzie wyższe niż poprzednie, to znak, że uznano cię za ważnego pracownika – a wtedy warto zaryzykować powrót.
Pensja to jedno, choć bardzo dużo mówi o stosunku byłego szefa do ciebie i efektów twojej pracy. Zwróć również uwagę, czym miałabyś się tym razem zajmować, jakie nowe obowiązki by ci doszły, na jakie profity możesz liczyć itp. Pracodawca, który przywraca cię na wyższe stanowisko, docenił cię jako pracownika, a wtedy powrót może być dobrym pomysłem. Jeśli jednak szef daje ci do zrozumienia, że na żadne korzystne zmiany nie możesz liczyć, nie ma żadnego powodu, abyś robiła mu uprzejmość i pozbawiała go kłopotu z szukaniem kogoś na twoje miejsce.