Coraz częściej słyszy się, że studiowanie zwyczajnie się nie opłaca. Jeśli ktoś marzy o tym, że dzięki wyższemu wykształceniu zdobędzie lepszą pracę, to zaraz po opuszczeniu murów uczelni srogo się rozczaruje. Wiele analiz udowadnia, że nie specjalistyczna wiedza zdobywana przez lata na uniwersytecie, ale praktyczne umiejętności i doświadczenie najbardziej liczą się na rynku pracy. Dlatego nie brakuje głosów, że lepiej zacząć pracować zaraz po szkole średniej, zamiast marnować czas na uczelni. Czy rzeczywiście jest tak źle?
Opublikowane w ostatnich tygodniach raporty wykazują, że z młodymi Polakami dzieje się coś niedobrego. Niemal pod każdym względem jesteśmy w ogonie Unii Europejskiej. Najpóźniej rozpoczynamy karierę zawodową. Pierwszą pracę podejmujemy średnio w wieku 22 lat. Może się wydawać, że to zupełnie normalny wynik, a jednak – w lepiej rozwiniętych krajach Europy wskaźnik ten wynosi 20 lat. Nie dość, że usamodzielniamy się później, niż nasi rówieśnicy z Niemiec, Francji czy nawet Czech, to na dodatek zarabiamy o wiele mniej.
Co czwarty Polak poniżej 30. roku życia otrzymuje mniej, niż 1500 zł na rękę. Średnią krajową, czyli ok. 2900 zł netto, zaledwie kilka procent z nich. Wychodzi więc na to, że lepiej zacząć wcześniej i cierpliwie czekać na awans, niż studiować i nic z tego nie mieć. Czy aby na pewno?
Znane są już wyniki Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń za 2013 rok, które mogą nieco rozjaśnić sytuację. Raport przygotowany przez firmę Sedlak & Sedlak udowadnia, że chyba jednak lepiej pouczyć się kilka lat dłużej i zawalczyć o wyższe wykształcenie. Absolwenci naprawdę zarabiają więcej. Jeśli nie zaraz po ukończeniu studiów, to przynajmniej w perspektywie kilku kolejnych lat.
Mediana wynagrodzeń dla osób z podstawowym, zawodowym lub średnim wykształceniem wynosi aktualnie 2100 zł brutto, czyli nieco powyżej 1500 zł na rękę. Mediana dla wszystkich Polaków to już 4050 zł brutto, czyli blisko 3000 zł po uwzględnieniu obowiązkowych składek. To niemal dwukrotna różnica.
Najgorzej radzą sobie pracownicy, którzy mogą się pochwalić jedynie wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym. Co drugi z nich nie zarabia więcej, niż 2000 zł brutto. Dla ogółu społeczeństwa średnie wynagrodzenie wynosi od 2 do 3 tysięcy złotych brutto. Im wyższe zarobki na danym stanowisku, tym wyższe wykształcenie. W jakich zawodach pracodawcy zatrudniają osoby bez dyplomu wyższej uczelni?
Specjaliści przyjrzeli się polskiemu rynkowi pracy i doszli do następujących wniosków:
- absolwenci szkół zawodowych mają szanse na stanowisko: robotnika przemysłowego, rzemieślnika lub pracownika tzw. prac prostych, czyli niewymagających specjalistycznej wiedzy,
- absolwenci szkół ogólnokształcących mogą liczyć na posadę: technika, sprzedawcy lub pracownika usług – tu także nie jest wymagana wiedza akademicka, ale bardziej liczy się doświadczenie,
- absolwenci uczelni wyższych mogą aspirować do stanowisk specjalistycznych lub kierowniczych.
Pracownicy, którzy nie ukończyli studiów, zazwyczaj pracują na najniższych możliwych w danej firmie stanowiskach. 80 procent z nich to tzw. pracownicy szeregowi. 40 procent z nich nie zna żadnego języka obcego, co utrudnia rozwój kariery.