Australia to z całą pewnością kraj niezwykły. Słynie nie tylko ze spektakularnych scenerii czy egzotycznej fauny i flory, ale także z unikalnych tradycji kulinarnych. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych smakołyków, które kojarzą się z australijską kuchnią, są kokosowo-kakaowe ciastka lamingtony o charakterystycznym kształcie kubików. Poza nimi Australijczycy uwielbiają pałaszować też tak zwane ANZAC. Cóż to takiego?
Zobacz także: Kanapkowa pasta z pieczonych bakłażanów, która uzależnia i gwarantuje witalność
ANZAC to przyjemnie chrupiące i wypieczone na złocisty odcień ciasteczka, które Australijczycy uważają za jeden ze swoich narodowych symboli. Co ciekawe, ich historia jest związana z militariami. Nazwa ANZAC pochodzi od skrótu Australian and New Zealand Army Corps, czyli Australijskiego i Nowozelandzkiego Korpusu Armijnego. Owa jednostka odegrała kluczową rolę podczas I wojny światowej.
Przepis na ciastka został stworzony z myślą o prostocie, pożywności i wytrzymałości. Używano składników, które były łatwo dostępne w tamtym czasie i nie psuły się w trakcie długich podróży bądź wskutek wysokich temperatur. Nie stosowano więc w nich jajek, masła ani mleka. ANZAC przygotowywało się z płatków owsianych, mąki, cukru, syropu cukrowego i wiórków kokosowych. W dzisiejszej wersji często dodaje się do nich miód i masło.
Do przygotowania ciasteczek będziemy potrzebowały składników, takich jak: 1 szklanka płatków owsianych, 1 szklanka mąki pszennej, 1 szklanka cukru (najlepiej brązowego), 3/4 szklanki wiórków kokosowych, 125 g masła, 2 łyżki płynnego miodu, 1 łyżeczka sody oczyszczonej, 2 łyżki wrzącej wody
W dużej misce łączymy suche składniki: płatki owsiane, mąkę, cukier i wiórki kokosowe. W rondelku rozpuszczamy masło z miodem. Gdy się rozpuści, dodajemy sodę oczyszczoną rozpuszczoną we wrzącej wodzie. Mieszanka zacznie się wówczas pienić.
Łączymy mokre składniki z suchymi. Dokładnie mieszamy. Z masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy je i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy je w piekarniku rozgrzanym do 160°C przez około 12-15 minut. Ciastka powinny nabrać złocistego koloru. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy je do ostygnięcia: będą chrupiące na zewnątrz i lekko ciągnące w środku.
Smacznego!
Zobacz także: Pomysł na lunch w greckim stylu. Ciasto filo z fetą i miodem to kulinarny majstersztyk