Widząc po raz pierwszy jugyeom, czyli koreańską sól bambusową, mało kto odgadłby, jakie jej prawdziwe przeznaczenie. W miejscu, gdzie się ją produkuje, można zaobserwować bowiem nie typowe skrzynie wypełnione sypkim białym, czy różowawym proszkiem, ale czarne kopce z purpurowymi refleksami przywodzące na myśl... węgiel.
Zobacz także: 3 przepisy na przepyszne konfitury. Fantastycznie urozmaicą Twoje kanapki, napary, desery i wypieki
Za słoik jakościowej koreańskiej soli bambusowej nierzadko trzeba zapłacić aż 200 dolarów. Mimo to chętnych nie brakuje. Poza Koreą jugyeom cieszy się największą popularnością w Chinach i w Wietnamie. Na czym polega jej wyjątkowość?
Jugyeom to sól bardzo nietypowa. Swój charakterystyczny, szalenie intrygujący wygląd zawdzięcza procesowi produkcji. Sól morską wydobywaną na wschodnim wybrzeżu Korei umieszcza się w trzyletnich łodygach bambusa. Obtacza się je w czerwonej glinie i umieszcza w pięknie pachnących sosnowych balach. Następnie przystępuje się do wypalania ich w temperaturze 800 stopni. Jeśli chce się otrzymać głęboki, szlachetny ton czerni, czynność tę powtarza się aż dziewięciokrotnie (sól bambusowa wypalana krócej jest jasna i tańsza). W dziewiątym etapie temperatura jest podwyższana o 200 stopni. Każdy kopiec solny, które powstaje w tym procesie, jest potem zawsze rozbijany ręcznie. To niezwykle pracochłonne i obciążające fizycznie zajęcie, które potrafi trwać nawet kilka dni.
Dzięki tak długiemu procesowi wypalania z soli zostają wyeliminowane rozmaite zanieczyszczenia. Jednocześnie zostaje nasycona cennymi substancjami pochodzącymi z bambusa. Zyskuje wielkie ilości magnezu, cynku, żelaza, a także witaminy A oraz E. Koreańscy mnisi buddyjscy już od tysiącleci uważali ją za lek. Twierdzili, że pomaga na wiele dolegliwości związanych z układem pokarmowym, usprawnia krążenie i zapobiega zachorowaniu na nowotwory.
Źródło: Dimsumguide
Zobacz także: Niezwykły kwiat lotosu. Co symbolizuje?
Fot. iStock