Polska wciąż kojarzy się z bardzo wysokim spożyciem czystej wódki, ale statystyki mówią coś zupełnie innego. Z roku na rok wypijamy coraz mniej tego alkoholu, bo zmieniły się nie tylko gusta, ale i styl życia. Coraz chętniej sięgamy po piwa, także te smakowa oraz wino czy cydr. Pod względem spożycia napojów wyskokowych stajemy się coraz bardziej kulturalni.
Wino odchudza lepiej niż solidny trening! Kiedy i ile pić, żeby mieć talię osy?
Kobiety mają szczególną słabość do trunków wytworzonych z winogron. Lampka czerwonego wina potrafi ukoić nerwy, sprzyja romantycznej atmosferze w czasie randki czy nocnym pogaduchom z przyjaciółką. Z kolei odpowiednio schłodzone białe przynosi ulgę w czasie największych upałów. Łatwo je kupić, bo jest powszechnie dostępne, ale zdecydowanie trudniej otworzyć. Zwłaszcza, jeśli nie masz dostępu do korkociągu.
Spokojnie - to nie koniec świata - uspokaja serwis wonderhowto.com. Zanim wpadniesz w czarną rozpacz, że tym razem tylko obejdziesz się smakiem, zapoznaj się z alternatywnymi sposobami otwierania butelki wina.
fot. Unsplash
Zacznijmy od metody zdecydowanie najtrudniejszej i najbardziej ryzykownej. Niektórzy w celu otworzenia butelki wina podgrzewają jej szyjkę przy pomocy przenośnego palnika lub zwykłej zapalniczki.
Wzrost temperatury doprowadzi do tego, że korek sam wyskoczy. Uwaga: najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie i z całą zawartością.
Kolejna propozycja dla profesjonalistów. Wymaga precyzji i wprawy, więc lepiej wcześniej poćwiczyć, zanim zdecydujesz się zaprezentować ten sposób publicznie. Chwyć butelkę w jedną dłoń (korkiem na zewnątrz, a dnem do siebie) i przesuń gwałtownie tępą stroną noża po tzw. szwie butelki (charakterystycznym zgrubieniu).
Ta musi być pochylona pod kątem 30-40 stopni. Najlepiej sprawdza się szabla, ale nóż kuchenny podobno też daje radę.
fot. Unsplash
Istnieje spore ryzyko, że jeśli nie masz dostępu do korkociągu, to gwoździ i młotka też przy sobie nie masz. W domowych warunkach to jednak całkiem realne, więc warto zapamiętać. Wbij gwóźdź w środek korka - na tyle mocno, by nie ruszał się na boki (ale też nie tak, by przebił korek na wylot). Następnie weź młotek i przy pomocy specjalnego elementu z drugiej strony młotka - wyciągnij gwóźdź razem z korkiem.
Jeśli twój młotek nie posiada tej części - sprawdzą się też kombinerki.
To chyba najbardziej przystępna z metod, bo buta zawsze mamy przy sobie. Chyba, że mówimy o klapkach czy lekkich sandałach - te raczej się nie sprawdzą. Do zabudowanego buta włóż butelkę wina (dnem do środka) i trzymając oba elementy - zacznij uderzać butem o pionową twardą powierzchnię (najlepiej ścianę, z której nie odpadnie tynk).
Wytworzona w ten sposób siła wypchnie korek na zewnątrz.
fot. Unsplash
Mamy na myśli solidne nożyczki do cięcia papieru czy innych twardszych elementów. Takie do skórek zdecydowanie się nie sprawdzą. Metoda ta polega na wbiciu jednego ostrza w korek - dość mocno, aby utkwił w nim i wyczuwalny był opór.
Następnie należy zacząć kręcić nożyczkami, ale poluzować korek i nieco go „rozhuśtać”. Od czasu do czasu warto go podważyć, zamiast tylko wykonywać ruchy obrotowe.
Nie wspominajcie o tym sposobie prawdziwym koneserom wina. Dla nich to świętokradztwo i największy grzech. Metoda ta, jak sama nazwa wskazuje, polega na wepchnięciu korka do środka butelki. W efekcie ten będzie miał stały kontakt z trunkiem, a butelki nie będzie można powtórnie zamknąć.
Zacznij od przebicia korka czymś ostrym i cienkim, co ułatwi przepływ powietrza. Następnie wbij go z całej siły do wnętrza butelki przy pomocy poręcznego i twardego przedmiotu.
Niektórzy próbują też otwierać butelkę pilniczkiem do paznokci, kluczem, śrubokrętem albo metalowym wieszakiem.