SOS

7 wad pozycji misjonarskiej, o których nikt głośno nie mówi

Seks „po bożemu” jest mocno przereklamowany!
7 wad pozycji misjonarskiej, o których nikt głośno nie mówi
Fot. iStock
01.01.2017

Seks potrafi być bardzo przyjemny, ale także niezwykle kłopotliwy. Mówimy przecież o dwóch nagich osobach, które w jednej chwili muszą pokonać własne słabości i kompleksy, a przy okazji wykazać się fantazją. Sporo tu niezręczności i niepewności. Dotyczy to również najbardziej oklepanej, znanej od zarania ludzkości i często wyśmiewanej pozycji klasycznej.

Wbrew pozorom, pozycja misjonarska wcale nie jest taka uniwersalna, prosta i przyjemna, jak próbuje nam wmawiać Kamasutra i eksperci. Doświadczeni kochankowie wręcz jej unikają, bo zdążyli się już przekonać, że im coś teoretycznie łatwiejsze, tym trudniejsze w praktyce. W łóżku czeka na nas wiele pułapek.

Z jakimi musisz się liczyć, kiedy kochacie się „po bożemu”?

Zobacz również: Z tym musisz się liczyć, kiedy robicie to NA PIESKA (7 problemów, o których się niestety nie mówi)

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

To przejaw braku fantazji

Już samo określenie „seks po bożemu” źle się kojarzy. Trąci nudą, przewidywalnością i zupełnym brakiem wyobraźni. To nie tylko krzywdzący stereotyp. Jeśli nadużywacie pozycji misjonarskiej, to w pewnym momencie zaczniecie ziewać na samą myśl o zbliżeniu. To najprostsza możliwa forma penetracji, w której nie ma miejsca na dreszczyk emocji i specjalny wysiłek. Byle zrobić swoje i odbębnić partnerski obowiązek.

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

Musisz patrzeć mu w oczy

Dla niektórych z nas to ogromna zaleta, ale nie brakuje również przeciwniczek takiego rozwiązania. Wymiana spojrzeń w sypialni nikomu jeszcze nie zaszkodziła, tylko… ile można? Przy takim ułożeniu ciał nie masz wyjścia. Musisz przeszywać go wzrokiem albo zamknąć oczy na cały czas trwania aktu. To krępujące i rozpraszające.

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

Stymulacja pozostawia wiele do życzenia

Zapomnij o kosmicznych doznaniach, wielokrotnym orgazmie i okrzykach, które obudzą wszystkich sąsiadów. Możesz liczyć co najwyżej na cichutkie westchnienia. W pozycji klasycznej penetracja odbywa się zawsze w ten sam sposób, więc nie licz na fajerwerki. To monotonny spektakl w wykonaniu mężczyzny - przód, tył, przód, tył. Przyjemnie, ale mogłoby być jeszcze lepiej.

Zobacz również: Chcesz to zrobić NA STOJĄCO? Przekonaj się, dlaczego seks w pionie to naprawdę kiepski pomysł...

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

Nie wiesz, co zrobić z rękami

Leżysz na plecach, partner na tobie. Jego ręce służą zazwyczaj do podpierania się o powierzchnię łóżka (lub innego podłoża). A co pozostaje nam? Możesz ewentualnie założyć ręce za głowę, ułożyć je wzdłuż ciała albo… spróbować go dotykać. To jednak zazwyczaj kończy się tym, że dłonie lądują na jego pośladkach, co nie każdy facet uzna za spełnienie jego marzeń. Na punkcie własnej pupy są mocno wyczuleni.

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

Liczy się waga partnera

Podobno jesteśmy najszybciej tyjącym społeczeństwem w Europie. Efekty są niestety coraz mocniej widoczne, więc może się zdarzyć, że twój partner nie będzie jednostką najszczuplejszą. Co wtedy? W pozycji misjonarskiej jego ciężar spoczywa niemal w całości na tobie. Kiedy waży za dużo, po chwili zacznie brakować ci tchu. Zwrócenie mu uwagi może skutkować fochem, którego nie powstydziłaby się żadna z nas.

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

Zapomnij o orgazmie łechtaczkowym

Cudów nie ma. W pozycji klasycznej penetracja skupiona jest niższej części pochwy i zazwyczaj członek w ogóle do łechtaczki nie dociera. To może być spory problem, bo od czasu do czasu chciałybyśmy jednak szczytować. Może jakimś cudem kilka razy „zahaczy” o ten punkt na mapie naszego ciała, ale to nie wystarczy. Wspomaganie się własną dłonią może być z kolei uznane za dowód na to, że nie doceniasz jego łóżkowych umiejętności.

 

pozycja misjonarska

fot. Thinkstock

Nie masz nic do powiedzenia

To zdecydowanie nie jest pozycja dla przebojowych kobiet i feministek, które lubią wyrażać własne zdanie. W takim ułożeniu nie wykażesz się żadną inicjatywą. Po prostu leżysz i czekasz na to, aż on skończy. Żadnego pola manewru, bo partner dosłownie przygniata cię do podłoża. Dla uległych istotek to spełnienie marzeń, ale w większości wcale nie jesteśmy aż tak potulne.

Zobacz również: Jaka pozycja seksualna jest najlepsza dla twojego znaku zodiaku?

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 3.91 / 5
gość (Ocena: 1) 01.02.2023 01:07
Chłam
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.01.2017 09:16
piekna prowokacja autorki napisana po to, zeby tylko nabic wejsc i komentarzy a lykacie jak pelikany :) proponuje zalozyc bunt przeciw tej glupocie i nie wchodzic juz w zaden nastepny artykul z tej serii
odpowiedz
anonim (Ocena: 1) 02.01.2017 01:50
To już 3 artykuł z tej serii i zastanawiam się jaki cel ma autorki? Chce pokazać, ze każda pozycja seksualna jest bez sensu?. Nie jestem wstanie zgodzić się z większością wad wymienianych przez autorkę, sa ona chyba szukane na sile. Z rekami w czasie seksu można zrobić bardzo wiele: można obejmować partnera, gładzic go po plecach, dać mu klapsa wszystko zależny od naszej fantazji. Patrzenie facetowi w oczy jest krepujące? Całujecie się, jesteście nadzy dotykacie wszędzie, a problemem jest spojrzenie sobie w oczy ? Kolejny raz czytam, ze po jakimś czasie coś zaczyna bolec: w czasie seksu od tylu bolą nas ręce od podpierania, w czasie seksu na stojąco nogi, a w czasie pozycji misjonarskiej facet możne okazać się za ciężki. Oczywiście większość z nas nie jest mistrzyniami fitnessu i odczuwa zmęczenie, ale czy to jest powód, żeby rezygnować z pewnych pozycji ? A juz najgorszym argumentem jest to, ze nie jest to pozycja dla feministek bo kobieta nie ma nic do powiedzenia i tylko może czekać aż facet zrobi swoje.... Feministki muszą zawsze dominować i nie mogą pozwolić facetowi nigdy przejąc kontroli ? Poza tym większość z nas w czasie seksu zmienia pozycje co powoduje, ze brak kondycji czy penetracja pod innym katem nie są problemem, a dodatkowo zarówno nam jak i naszym partnerom daje wiele przyjemności
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 01.01.2017 21:40
chyba pisała to dziewica
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.01.2017 21:40
można objąć partnera - zalecane nawet, a patrzenie w oczy krępujące ??? Serio?To może seks w toalecie z nieznajomym od tyłu( ironia ) .Artykuł amatora , albo prawiczka , który nic nie wie o uprawianiu miłości.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie