Czasami można odnieść wrażenie, że mężczyźni mogliby uprawiać seks zawsze i wszędzie. Rzadko kiedy słyszymy z ich ust, że nie mają ochoty lub nastroju, więc igraszki trzeba przełożyć na lepszy moment. Nawet jeśli nie są w najlepszej formie - zawsze próbują się wykazać. Efekty bywają różne, ale za konsekwencję należą im się brawa.
Zobacz również: To dzieje się z ciałem, kiedy przestajesz uprawiać seks. 7 dramatycznych skutków ubocznych
Problem pojawia się wtedy, kiedy mamy zupełnie różne oczekiwania i partner zaczyna mieć do nas pretensje, że „znowu boli nas głowa”. W nielicznych przypadkach jest na odwrót - to my mamy aktualnie ochotę na igraszki i próbujemy je zainicjować, a on wcale się do tego nie garnie.
Żeby zminimalizować to ryzyko warto zapoznać się z wynikami badania zrealizowanego przez brytyjską sieć sklepów kosmetycznych Superdrug. Na podstawie odpowiedzi ponad 2 tysięcy dorosłych ankietowanych udało się wskazać najlepsze i najgorsze terminy na seks. Chodzi o konkretne dni, a nawet godziny.
fot. Thinkstock
1. W niedzielę o 9:00
2. W sobotę o 22:30
3. W sobotę o 23:30
4. W piątek o 22:30
5. W sobotę o 10:30
6. W sobotę o 11:30
7. W piątek o 22:00
8. W sobotę o 23:15
9. W sobotę o 21:30
10. W niedzielę o 21:30
Wynika z tego jasno, że aktywni seksualnie jesteśmy przede wszystkim w weekendy i zdecydowanie bardziej wieczorem, niż przed południem.
Zobacz również: Internautki zdradzają, z iloma facetami spały. Zadziwiające wyniki
fot. Thinkstock
1. W poniedziałek o 16:45
2. W poniedziałek o 15:00
3. We wtorek o 17:30
4. We wtorek o 21:00
5. W czwartek o 8:00
6. W czwartek o 13:30
7. W poniedziałek o 8:00
8. W środę o 7:30
9. W piątek o 17:00
10. W sobotę o 17:00
Okazuje się, że w dni powszednie nasze libido znacznie spada. Zwłaszcza tuż przed albo po pracy.
Zobacz również: Policzyli, ile jest dziewic wśród 26-latek. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał
fot. Thinkstock
Z innych badań wynika, że 11 grudnia jest najpłodniejszym dniem w roku. Skąd to wiadomo?
16 września, czyli dokładnie 40 tygodni później przychodzi na świat najwięcej dzieci. Wszystko wskazuje więc na to, że to właśnie na początku grudnia starania o potomstwo są najbardziej owocne.
Nie od dziś wiadomo, że długie zimowe wieczory sprzyjają prokreacji. Na wzrost liczby zapłodnień wpływ ma zresztą sama biologia. Jak podkreślają specjaliści, niskie temperatury za oknem poprawiają jakość męskiego nasienia, a krótkie dni regulują funkcjonowanie jajników.