SOS

Rozwiązanie konkursu: Oto trzecie zwycięskie opowiadanie erotyczne!

Sponsorem nagród w konkursie jest funfactory.pl.
Rozwiązanie konkursu: Oto trzecie zwycięskie opowiadanie erotyczne!
04.01.2014

Konkurs 50 odcieni zmysłowości, w którym zachęcałyśmy Was do wcielenia się w rolę pisarki E.L. James i napisania krótkiego opowiadania erotycznego, cieszył się wśród Was ogromnym zainteresowaniem. Musimy przyznać, że Wasza fantazja naprawdę nie zna granic, a niektóre z Waszych opowieści były tak pikantne, że mogłyby wywołać na niejednej twarzy rumieniec wstydu!

Wybór był bardzo trudny, jednak nasze redakcyjne jury postanowiło wyłonić trzy zwyciężczynie:

Miejsce 1. Karolina Kowalewska, Rzeszów

Miejsce 2. Magdalena Piórko, Warszawa

Miejsce 3. Pola Tomaszewska, Żelazowa Wola

Tutaj przeczytacie opowiadanie Karoliny: Rozwiązanie konkursu: Oto zwycięskie opowiadanie erotyczne!

Opowieść Magdaleny: Rozwiązanie konkursu: Oto drugie zwycięskie opowiadanie erotyczne!

Dzisiaj możecie przeczytać erotyczną opowieść Poli:

`To będzie najbardziej epicka porażka w historii tego parszywego wydziału`, pomyślała Jolka pędząc obskurnym korytarzem wydziału dziennikarstwa. Szaro-bure linoleum odklejało się od podłogi, tworząc pofalowane, brudne morze. Jolka od trzech lat obserwowała zmiany na tym piętrze. A nie było ich wiele. Większość wykładowców doskonale pamiętała zasady funkcjonowania poprzedniego ustroju. Mało tego, część z nich zaczęła i skończyła dziennikarską praktykę w czasach, kiedy Studio 2 było ostoją polskiej publicystyki rozrywkowej. Ci, którzy nie skończyli jeszcze 40 lat, należeli do mniejszości. Głównie prawnicy z jakimś absurdalnym poczuciem misji, którzy starali się wbić młodym chłopcom aspirującym do bycia drugim Tomkiem Kammelem, jaka jest różnica między autorskim prawem majątkowym a osobistym. Nie było łatwo. Niektórzy próbowali krzykiem i dyscypliną, inni ironią i poczuciem humoru.

Mistrzem tego ostatniego był dr Maciej Lewalski. Uwielbiał cytować Woody`ego Allena. Jak mógł, starał się zaangażować studentów w czasie zajęć. Z marnym skutkiem. Większość i tak spędzała cały czas wpatrzona w ekrany komórek. Co bardziej bezczelne panny piłowały i malowały paznokcie. Ale nie Jolka.

funfactory

–    O, pani Jolanta -  powiedział nieco zmieszany. - Czemu zawdzięczam to spotkanie?- zapytał.

–    Panie doktorze, byliśmy umówieni na zaliczenie kolokwium – powiedziała, uśmiechając się lekko.

Nie była specjalnie ładna, ale miała piękny uśmiech. Tak przynajmniej twierdziła. Weszli do małego gabinetu. Meble z epoki wczesnego Gierka były ciemne i ponure. Wytarty dywan zakrywał porysowaną klepkę. Zamiast usiąść przy biurku, zaproponował jej miejsce na dużej kanapie.

–    Pani Jolanto, opuściła pani najważniejsze zajęcia w semestrze. Nie wiem, czy uda nam się to dziś nadrobić. `Cholera, będzie trudniej niż myślałam`, Jolka szybko opracowywała plan przekonania doktorka.

–    Mam tego świadomość, panie doktorze. Jestem gotowa przychodzić na dyżury tyle razy, ile uzna to pan za stosowne, aby dać mi zaliczenie.

–    Ile uznam za stosowne? Pani Jolanto, proszę mnie nie kusić - uśmiechnął się, spoglądając jej prosto w oczy.

`O jezu, czy on ze mną flirtuje?` Serce Jolki waliło jak oszalałe. - Panie doktorze, jestem w pełni świadoma tego, co mówię - pochyliła się do przodu w nadziei, że on zrobi pierwszy ruch. I zrobił.

funfactory

Z tygodnia na tydzień coraz bardziej wciągał ją świat paragrafów i ustaw. Dzięki zajęciom z dr L poniedziałki na uczelni stały się nieco bardziej znośne. Nie był przystojny. Ubierał się jak typowy wykładowca - przyduże sztruksowe marynarki, niebieskie koszule, spodnie, którym przydałoby się porządne prasowanie i kilka krawieckich poprawek. Ale nie to kręciło Jolkę. Uwielbiała ironię z jaką odpowiadał na pytania głupiutkich koleżanek z grupy. To, jak każdą sytuację prawną potrafił zobrazować przykładem z filmu Allena. Ten nieśmiały uśmiech, który błąkał się na jego ustach ilekroć spoglądał w jej kierunku. A może miała paranoję? Może dr L nie wiedział nawet, jak miała na imię?

    Dzisiaj miała się o wszystkim przekonać. Przez szaleńczą imprezę z dziewczynami nie dotarła na kolokwium. Jego zaliczenie gwarantowało jej zwolnienie z egzaminu. Musiała pójść na dyżur i postarać się zaliczyć ustnie zaległy materiał. Zagadnienia dotyczyły ochrony niematerialnych dóbr osobistych. Cześć, godność, dobre imię i takie tam.

`No nic, jak będzie trzeba błagać, będę błagać. Muszę dostać to zaliczenie.` myślała pukając do drzwi gabinetu. 

- Mocniej, mocniej - prawie krzyczała. Mężczyzna uniósł ją, rzucił na kanapę i przygniótł ciężarem swojego ciała. Był w niej jeszcze głębiej. Pchał mocno i szybko. Czuła go bardzo głęboko. Jej wilgotna cipka przyjmowała kolejne pchnięcia z rozkoszą. Jolka wiedziała, że dłużej nie może tego powstrzymać. Była coraz głośniejsza. Maciej zaczął ją całować, by choć trochę stłumić jej rozkoszne jęki.

- Dochodzę! -  krzyknęła, a jej ciałem wstrząsnął spazm. Rozkoszne pulsowanie biegło wzdłuż ud przez łydki, aż po czubki palców. Dłonie zaciskały się i rozluźniały, oddech zwalniał. Było jej błogo, dobrze.

–    Jeszcze chwila, będę tam z tobą - doktorek nie zwalniał. Twarz miał mokrą od potu. Jeszcze kilka ruchów, zesztywniał. Na twarzy pojawił się grymas rozkoszy. Pulsujący członek wyrzucał z siebie cały ładunek namiętności. Mężczyzna osunął się na podłogę. Złapał Jolkę za rękę.

–    Wow, to było coś - wysapała zmęczona dziewczyna.

–    Trzy z plusem – podsumował beznamiętnie wykładowca.

–    Trzy z plusem?! - Jolka poderwała się z kanapy. - Jakie trzy z plusem?

–    Normalne. A przecież pani chce mieć piątkę, prawda? W takim razie czeka nas jeszcze jedno spotkanie. Ma pani sporo materiału do przerobienia. - uśmiechnął się rozbrajająco.

–    Ale panie doktorze, ja nie zdążę się przygotować! Będę potrzebowała korepetycji!

–    To się świetnie składała, bo ja mam trochę wolnego w weekend. Mogę pani pomóc się przygotować. U mnie w piątek wieczorem?

–    Jakże mogłabym odmówić - Jolka przeczuwała, że na jednych korkach się nie skończy.

Dziewczyna chciała jak najszybciej rozebrać wykładowcę, ale on udaremnił jej starania. Pchnął ją na wysłużoną kanapę i zaczął pieścić jej piersi przez materiał lekkiej, letniej sukienki. Jego dłonie stopniowo schodziły coraz niżej, w końcu wsunęły się pod kusą kieckę. `Dobrze, że założyłam koronkowe majtki. Byłaby wtopa, gdyby na ich miejscu były moje ulubione bokserki`, pomyślała.

Wsunął jeden palec pod cieniutki materiał. Spojrzał na nią. Kiwnęła głową dając przyzwolenie na dalsze zwiedzanie nowych terenów. Zadarł sukienkę zupełnie eksponując jej blade uda. Zaczął całować kolana i szedł coraz wyżej. Dotarł do superwrażliwego miejsca po wewnętrznej stronie. Jolka zaczęła się wić. Nie mogła nad tym zapanować. Doktorek doskonale wiedział, jak sprawić, by zalała ją fala rozkoszy. Odsunął wąski pasek fig na bok. Zaczął gładzić palcem wskazującym jej wzgórek łonowy. Bardzo delikatnie zataczał kółeczka wokół łechtaczki powoli rozchylając wilgotne wargi.

Czubkiem palca pieścił wejście do pochwy. Jolka chciała by jak najszybciej wszedł w nią cały, wyginała plecy, aby jego twarz była jak najbliżej intymnych zakamarków jej ciała. Wplotła dłoń w jego włosy.

–    Chcesz tego? - jego oczy napotkały jej rozpalony wzrok.

–    Chcę - przytaknęła.

–    Poproś. Poproś mnie i powiedz, czego dokładnie chcesz.

–    Chcę, żebyś pieścił mnie ustami. Chcę, żeby twój język bawił się moją łechtaczką. Chcę, żebyś wsadził we mnie palec i zrobił mi dobrze - wszelkie hamulce Jolki puściły. Pragnęła tego faceta i on pragnął jej. Nie było już potrzeby udawać, że jest inaczej.

–    Jola, przecież wiesz, że dam ci to zaliczenie bez względu na to, czy umiesz cokolwiek czy nie. Nawet jak nie umiesz to i tak wiesz więcej od tych półgłówków z twojego roku.

Dziewczyna zaczerwieniła się. Teraz to na pewno był flirt. Postanowiła działać. Położyła rękę na jego kolanie. To sygnał, na który czekał młody prawnik. Chwycił twarz studentki w dłonie i zaczął ją całować. Żadne tam łagodne buziaczki, tylko rozbuchana, tłumiona namiętność. Jolka nie chciała się opierać. Wsparta o brzeg kanapy, przyciągnęła go do siebie. Całowali się jakby cały świat nie istniał. Palcem obrysowywał kontur jej ust, ssał język, dolną wargę. Był w tym dobry. Od samych pocałunków Jolka zrobiła się mokra i bardzo podniecona.

–    Michał, drzwi - wyszeptała Jolka, która na chwilę przypomniała sobie, gdzie i z kim jest. Mężczyzna wstał, przekręcił klucz w drzwiach. Szybkim ruchem zdjął krawat.

–    Chcesz tego? Wiesz, że nie będę cię do niczego zmuszać – spytał, rozpinając guzik koszuli.

–    Chcę. Chodź tu.

Całowali się namiętnie. Ich języki toczyły zaciętą walkę, w której każdy był zwycięzcą. Drżące palce dziewczyny nieporadnie starały się rozpiąć koszulę. Chciała urwać guziki byle tylko jak najszybciej zobaczyć jego nagi tors.

–    Wow,  jesteś piękny - powiedziała nieświadomie spoglądając na doskonale wyrzeźbione, ale niezbyt przesadnie umięśnione ciało wykładowcy. Całowała jego szyję i zagłębienie między obojczykami. Ssała i gryzła sutki pieszcząc dłońmi jego plecy i pośladki. Wodziła językiem wzdłuż cieniutkiej ścieżki włosów, która znikała pod paskiem spodni.

–    Mogę? – spytała, zadziornie spoglądając mu w oczy.

–    Ależ oczywiście, pani Jolanto. W końcu to zaliczenie ustne.

Jolka wybuchła śmiechem.

- Wolę jak cytujesz Allena, a nie gwiazdorów porno - powiedziała chichocząc.

- Fakt, w moich myślach brzmiało to nieco lepiej.

Doktorek tylko czekał na taką komendę. Szarpnął koronkowe majteczki, prawie je rozrywając. Rozchylił uda dziewczyny i zniknął między nimi. Jego język był niesamowicie delikatny, ale stanowczy. Jolka była już całkiem mokra. Jego język buszował w jej cipce. Drażnił wrażliwy dzyndzelek łechtaczki, ssał go delikatnie, wpychał język do środka. Doskonale wiedział, kiedy zwalniać, a kiedy przyspieszać. Po kilku minutach dziewczyna była na skraju orgazmu.

- Nie dochodź jeszcze. Poczekaj - Mężczyzna wstał i błyskawicznie rozebrał się. Zdjął sukienkę Jolki, wprawnym ruchem rozpiął jej stanik.

- Marzyłem o tym, odkąd pierwszy raz zobaczyłem cię na zajęciach. Sięgnął po portfel, wyciągnął prezerwatywę.

- Daj, ja założę - Jolka rozerwała foliowe opakowanie. Wzięła członek wykładowcy w jedną rękę. Był spory, różowy, sztywny, gotowy do akcji. Polizała go czubkiem języka.

- Nie. Ten materiał przerobimy na następnym dyżurze. Teraz chcę wejść w ciebie - powiedział cicho, ale stanowczo. Dziewczyna szybko założyła prezerwatywę, co nie umknęło uwagi mężczyzny.

- O, widzę, że masz wprawę. No to pokaż, co potrafisz - powiedział i uniósł ją trzymając za pupę.

Usiadł na kanapie i posadził dziewczynę na swoich kolanach. Szybko wszedł w jej rozgrzaną dziurkę. Dziewczyna nie czekała długo. Rytmicznie unosiła się i opadała, a za każdym razem penis kochanka idealnie celował w jej czuły punkt. Zaciskała mięśnie jakby chciała zatrzymać go w sobie na dłużej. Mężczyzna chwycił jej pośladki i przyciągnął do siebie. Jej pełne piersi napierały na jego tors. Całował jej dekolt, drażnił i gryzł sutki. Miała wrażenie, że zaraz wybuchnie, że nie będzie w stanie dłużej kochać się po cichu. Chciała krzyczeć. Było jej tak dobrze, że nie obchodziło ją, kto ich usłyszy, co się stanie.

 

Polecane wideo

Komentarze (32)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 23.02.2024 17:11
Dzięki temu miałam przed chwilą orgazm(masturbowalam się do tego opowiadania)🤤🥵🔥💦
odpowiedz
Ja (Ocena: 5) 23.02.2024 16:58
Jego język buszował w jej cipce XD
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.02.2024 19:05
Łoooo nieźle to podnieca 🤤🤤🤤🥵🥵🥵🥵🥵🔥🔥🔥🔥👉👌
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 20.03.2014 15:52
Polecam produkty z intymniej.pl. Naprawdę działają!
odpowiedz
D (Ocena: 5) 03.02.2014 18:59
Jego język buszował w jej cipce. XD
odpowiedz

Polecane dla Ciebie