SOS

REPORTAŻ: Facet namówił mnie na seks, a potem cynicznie ośmieszył…

Historie tych dziewczyn warto przeczytać. I wyciągnąć wnioski z błędów, które popełniły.
REPORTAŻ: Facet namówił mnie na seks, a potem cynicznie ośmieszył…
09.09.2014

Czy byłaś kiedykolwiek zakochana w facecie tak, że mogłabyś zrobić dla niego dosłownie wszystko? Skoczyć w ogień, wybaczyć zdradę, zgodzić się na coś wbrew sobie, byle tylko go zadowolić?

Prawdopodobnie większość z nas choć raz w życiu przeżyła taką toksyczną miłość. Jeśli w porę zorientowałyście się, że to uczucie – zamiast umacniać – tylko was niszczy, punkt dla was. Gorzej, jeżeli dałyście się wykorzystać mężczyźnie, na którym bardzo wam zależało.

Ten błąd popełniły dwie nasze rozmówczynie. Przeczytajcie ich historie, a potem wyciągnijcie z nich wnioski.

toksyczna miłość

Iza, 18 lat

- Od zawsze byłam cichą, odrobinę nieśmiałą dziewczyną. Nie grałam pierwszych skrzypiec w klasie, nie wyróżniałam się na tle grupy ubiorem czy zachowaniem. Miałam wąskie grono przyjaciół i raczej nie posiadałam wrogów. Kiedy więc dwa lata temu poszłam do liceum, martwiłam się, jak to ze mną będzie. Czy zostanę zaakceptowana i polubiona przez otoczenie? – wspomina nasza rozmówczyni.

- W mojej nowej klasie nie brakowało osób, które ciągle chciały być w centrum zainteresowania. Wagarowały, pyskowały nauczycielom, ale uchodziło im to na sucho, bo miały bogatych rodziców, którzy w razie potrzeby hojnie sypali groszem na remont stołówki, szatni, czy czego tam było akurat potrzeba. W paczce „gwiazd” był też Kuba. Strasznie zarozumiały i oczywiście strasznie przystojny. Najmodniejsze ciuchy, najfajniejsza fryzura… Wiele dziewczyn się w nim podkochiwało, a ja nie byłam wyjątkiem – opowiada Iza.

toksyczna miłość

- Wiedziałam jednak, że nie mam u Kuby żadnych szans. Nie byłam ani wystarczająco popularna, ani wystarczająco nadziana. Kuba zresztą w pierwszej klasie spotykał się z dziewczyną z II b, co strasznie imponowało jego kumplom. Starsza panna? Brawo mistrzu! Po pół roku Kuba się nią jednak znudził i zaczął zmieniać dziewczyny jak rękawiczki. Żadna nie umiała mu się oczywiście oprzeć, bo chodzenie z Kubą było jak megazaszczyt i niesamowite wyróżnienie.

- Chyba ja jedyna nie dawałam po sobie poznać, że się w nim podkochuję. Może to właśnie dlatego zaczął uważniej mi się przyglądać? Może zastanawiało go, dlaczego nie patrzę na niego maślanymi oczami? W każdym razie w drugiej klasie Kuba zaczął ze mną rozmawiać na przerwach, choć wcześniej nigdy tego nie robił. Zaczęło się jakoś w marcu. Najpierw chciał pożyczyć jakieś moje notatki, potem odpisać ode mnie pracę domową z geografii. W końcu poprosił, żebyśmy się razem uczyli u niego do sprawdzianu z matmy – wspomina Iza.

toksyczna miłość

- Zgodziłam się, ale na wspólną naukę przyprowadziłam jeszcze jedną koleżankę. Kubie wyraźnie się to nie spodobało, bo pewnie liczył, że będziemy u niego w domu sam na sam. Przyjął nas jednak wtedy gościnnie. Następnego dnia zaproponował, żebym ponownie wpadła do niego, ale tym razem sama, bo w większej grupie osób on nie może się skupić. Początkowo się opierałam, ale w końcu uległam.

- Na miejscu okazało się oczywiście, że Kuba wcale nie zamierza się ze mną uczyć. Wyciągnął z barku ojca alkohol, zrobił nam drinki, włączył muzykę i przysiadł się bardzo blisko mnie. Wypiliśmy trochę i gadało nam się coraz swobodniej. Rozluźniłam się. Wtedy on mnie objął i zapytał, czemu nigdy go nie podrywałam. Powiedziałam mu szczerze, że zawsze sądziłam, że nie mam u niego szans. Roześmiał się, jakbym powiedziała mu najlepszy komplement i… pocałował mnie. Tak po prostu. Namiętnie i mocno. Ani się obejrzałam, a już zaczął mnie rozbierać. Byłam tak podekscytowana, że podobam się Kubie, TEMU KUBIE, że całkowicie straciłam zdrowy rozsądek. Zrobiliśmy to wtedy. Uprawialiśmy seks. Mój pierwszy seks w życiu.

toksyczna miłość

- Następnego dnia biegłam do szkoły jak na skrzydłach. Zastanawiałam się, jak zareagują ludzie z klasy, gdy Kuba podejdzie do mnie przy wszystkich i da mi buziaka – wspomina Iza. – Szybko jednak zrozumiałam, jaka byłam naiwna. Kuba ledwie powiedział mi „cześć” i od razu zaczął gadać z Martą. Jakby nigdy nic. Jakby dzień wcześniej się ze mną nie kochał. Serce waliło mi jak szalone i ciągle łudziłam się, że dla niego tamten wieczór też coś znaczył.

- Ostatnią lekcją tego dnia był WF. Kiedy po zajęciach wychodziłam z toalety, przechodziłam obok męskiej szatni. Drzwi były nieco uchylone, więc usłyszałam głos Kuby. Przechwalał się chłopakom z klasy, jak to mnie wczoraj rozdziewiczył i jaka byłam mokra na jego widok. Śmiał się, że kochanka ze mnie marna, bo leżałam jak drewno, zapewne porażona jego cudownością. Chłopaki śmiali się wniebogłosy i wypytywali o szczegóły. Jaką miałam bieliznę, czy mam fajne cycki, itp. Pamiętam, że bez zastanowienia weszłam wtedy do tej szatni, strasznie zapłakana i spojrzałam się Kubie prosto w oczy, bez słów. Nie powiedziałam nic, tylko na niego patrzyłam i płakałam. Najgorsze było to, że oni wszyscy ciągle się śmiali. Nikt nie przeprosił, nikomu nie zrobiło się głupio.

- Choć od tamtego czasu minęło wiele miesięcy, ja ciągle nie mogę o wszystkim zapomnieć. Nie mogę się doczekać momentu, jak zdam maturę i pójdę na studia, z daleka od tych wszystkich dwulicowych ludzi. Czy coś jeszcze czuję do Kuby? Tak. Nienawiść – podsumowuje Iza.

toksyczna miłość

Magdalena, 27 lat

- Od trzech lat prowadzę siedzący tryb życia. Ciągle tylko praca, dom, praca, dom. W pewnym momencie zaczęłam odczuwać takie bóle kręgosłupa, że koleżanki z firmy zaproponowały, aby zaczęła chodzić z nimi na basen. Trzy razy w tygodniu, na odstresowanie i dla własnego zdrowia. Zachęcona tym, że pojawia się tam kilku bardzo seksownych ratowników, wykupiłam karnet – opowiada Magdalena.

- Chodzenie na basen szybko okazało się bardzo przyjemne, zwłaszcza że często plotkowałyśmy z dziewczynami w jacuzzi lub poddawałyśmy się zbawiennemu wpływowi sauny.

- Któregoś razu, gdy dziewczyny siedziały wśród bąbelków, ja postanowiłam popływać. Przepłynęłam kilka długości, gdy nagle zauważyłam, że z uśmiechem przygląda mi się jeden z ratowników. Podszedł nawet do mnie i powiedział, że mam imponującą kondycję.

toksyczna miłość

- Od tamtego momentu rozmawialiśmy ze sobą coraz częściej. W końcu wymieniliśmy się zaproszeniami na Facebooku i gadaliśmy ze sobą również na czacie. Trochę flirtowaliśmy, trochę się wygłupialiśmy... Zadurzyłam się w Maćku, nawet nie wiem kiedy – przyznaje Magdalena.

- On często proponował, żebyśmy się spotkali na neutralnym gruncie, poza basenem, ale dość długo się na to nie zgadzałam. Koleżanki ostrzegały mnie, że to straszny podrywacz i że pewnie chodzi mu tylko o jedno. Sama widziałam zresztą na FB, że co chwilę dochodzą mu do grona znajomych nowe koleżanki. Łudziłam się chyba jednak, że może i on poczuje do mnie coś więcej.

toksyczna miłość

- W końcu, po długich namowach z jego strony, zaprosiłam go do siebie na wino. Próbował wtedy czegoś więcej, ale skończyło się tylko na całowaniu. A całował po prostu doskonale… Jasne, że miałam ochotę na bardziej śmiałe pieszczoty, ale wiedziałam, że jeśli chcę go w sobie rozkochać, nie mogę podać mu się jak na tacy – tłumaczy Magda i po chwili dodaje: - Moje założenia szlag wziął na kolejnej randce.

- Tym razem zaprosił mnie do siebie. Wino, romantyczna muzyka, taniec… Chyba uwierzyłam wtedy, że jemu też na mnie zależy. Wylądowaliśmy więc w sypialni i kochaliśmy się do upadłego. Było naprawdę ostro. W pewnym momencie Maciek zorientował się, że ma strasznie podrapane plecy. Zaczął się z tego śmiać. Poprosił, żebym umalowała usta i odcisnęła ślad szminki na jego łopatce, a potem żebym zrobiła foto, na którym będzie widać i zadrapania, i odcisk moich warg. Tłumaczył, że chce mieć to na pamiątkę. Zgodziłam się, mnie też to wtedy śmieszyło.

toksyczna miłość

- Następnego dnia nie było mi jednak już do śmiechu. Maciek wrzucił bowiem na swój profil na FB fotkę swoich pleców, na której mnie… oznaczył. Zdjęcie wisiało na jego profilu prawie przez całą noc, więc zdążyło zebrać sporo lajków i sprośnych komentarzy z gratulacjami jego kumpli. Myślałam, ze zapadnę się pod ziemię, bo ten post zobaczyły również dziewczyny z pracy. Wszystkie patrzyły na mnie z politowaniem. Wszystkie.

- Wkurzona napisałam do Maćka, żeby usunął to zdjęcie. On nie rozumiał, czemu się tak wściekam, ale w końcu spełnił moją prośbę. Usunęłam go od razu ze znajomych. Więcej nie chcę spotykać się z kim, kto publicznie mnie ośmieszył i upokorzył – podsumowuje Magdalena.

Czy którąś z Was spotkało coś podobnego? Czekamy na Wasze komentarze.

Polecane wideo

Komentarze (127)
Ocena: 4.91 / 5
gość (Ocena: 3) 19.09.2018 00:08
Nie wiem czy to prawdziwe historie, szczególnie ta pierwsza brzmi jak z serialu dla nastolatkow. W każdym razie dziewczyny może i naiwne ale faceci w tych historiach to zdecydowanie dupki. Mimo tego to dziewczyny maja się „ uczyć na ich błędach”, a panowie to jak rozumiem maja brać przykład??
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.09.2014 02:40
Ja przespałam się na trzecim spotkaniu z mega przystojnym kolesiem, a ten dalej chce się ze mną spotykać... Bez sensu, tyle się naczytałam historii na pudelku i myślałam, że typ się odczepi... Może coś z nim nie tak? Pomocy :(
zobacz odpowiedzi (2)
anonim (Ocena: 5) 10.09.2014 23:14
a ja czegoś takiego nie rozumiem. Każdy odpowiada za swoje życie intymne sam :) Tych dziewczyn nikt nie zmusił do uprawiania seksu i też nas nikt nie zmusza ;) Ale nie można twierdzić że idzie się do łóżka tylko i wyłącznie "z tym jedynym" a inaczej jest się dupodajką. Otóż nie. Gdyby dziewczyna spała z kimkolwiek popadnie to ok zgodzę się. Ale jeśli idzie do łóżka z jednym facetem z którym np nie wiąże się na poważnie to nie od razu oznacza że jest ścierką, no ludzie trochę pomyślunku nie zaszkodzi. Każdy decyduje sam o sobie i ludzie dorośli podejmują decyzję czy chcą aż tak daleko zabrnąć z tą osobą czy nie i każdy ma też swoje powody ;) Nie wszscy pragną od poczatku do końca byc w stałych i zobowiązujących relacjach co nie oznacza że też musi żyć taka soba w celibacie, takie jest moje zdanie ;) I nie chodzi mi o przykadkowych kolesi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.09.2014 21:40
Jak już ktoś wcześniej napisał - trzeba myśleć głową, a nie c*pą.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.09.2014 02:15
czemu jeżeli chodzi o kobiety to w mentalności ludu istnieją tylko dwie postawy - albo ma swojego jedynego, który jest ich pierwszym chłopakiem, są razem na zawsze i biorą ślub albo od razu jest się prostytutką i daje się wszystkim. Bo nie istnieje nic pomiędzy....
zobacz odpowiedzi (5)

Polecane dla Ciebie