Największa zaleta anonimowości? Totalna szczerość. Z takiego założenia wyszłyśmy, namawiając 6 dziewczyn do zwierzeń na temat ich najbardziej niewiarygodnych przygód miłosnych. A było co opowiadać, oj było!
Jeśli właśnie jesteś w nastroju, by przeczytać coś bardzo, ale to bardzo erotycznego, dobrze trafiłaś.
Zaczynamy jazdę bez trzymanki!
Thinkstock
„Gdy moi rodzice zakomunikowali mi, że jadą na obiad do ciotki, natychmiast zaprosiłam mojego chłopaka do domu. Oboje byliśmy napaleni, więc od razu przeszliśmy do rzeczy. Postanowiliśmy uprawiać seks w sypialni moich rodziców, bo u nich jest wielkie, wygodne małżeńskie łoże. Robiliśmy to tak ostro i tak zachłannie, że… połamaliśmy łóżko. Orgazm miałam niesamowity, ale potem dostałam od rodziców taką burę, że mój chłopak nie pokazywał się w naszym domu przez kolejne dwa miesiące”.
Thinkstock
„Obudziłam się rano, wzięłam prysznic, ubrałam się, umalowałam, uczesałam. Byłam już praktycznie gotowa do wyjścia z domu, kiedy nagle mojemu chłopakowi zebrało się na igraszki. Zaciągnął mnie do sypialni na szybki, ostry numerek. Po wszystkim miałam podarte majtki, rozmazany make-up i rozczochrane włosy. No i oczywiście spóźniłam się pół godziny do pracy. Ale wiecie co? Nie żałuję”.
Thinkstock
„W liceum spotykałam się z chłopakiem, który miał bardzo surowych rodziców. Za każdym razem, kiedy odwiedzałam ich w domu, życzyli sobie, by drzwi do pokoju Marka były otwarte. Oni siedzieli na dole i oglądali telewizję, a my rozmawialiśmy sobie i cicho słuchaliśmy muzyki na górnym piętrze. Raz tak bardzo zachciało nam się seksu, że zaczęliśmy się kochać przy otwartych drzwiach. Robiliśmy to po cichu, żeby jego starzy nie domyślili się, co wyprawiamy. Adrenalina sięgała zenitu, ale było na maksa przyjemnie”.
Thinkstock
„Zaszłam w sobotę wieczorem do domu mojej koleżanki. W pokoju obok siedział jej brat, z którym od czasu do czasu flirtowałam. W pewnym momencie zaszedł do nas i poprosił swoją siostrę, żeby wyszła do supermarketu po kilka drobiazgów. Nie miała na to najmniejszej ochoty, ale zaszantażował ją, że powie o jej kilku sekretach rodzicom, więc w końcu ubrała się i wyszła.
Jak tylko zamknęły się za nią drzwi, Filip dosiadł się do mnie i jak zwykle zaczęliśmy flirtować. Tym razem posunęliśmy się jednak o wiele dalej, bo od słów przeszliśmy do czynów. Zaczęliśmy się całować, doszły do tego „robótki ręczne” i gdybyśmy nie usłyszeli dźwięku otwieranych drzwi, na tym na pewno by się nie skończyło. Powiem tylko jedno: było wtedy bardzo, bardzo namiętnie”.
Thinkstock
„Moja znajoma zabrała mnie kiedyś na 18-tkę swojego kuzyna. Ja miałam wtedy 24 lata, więc wydawało mi się, że to będzie zabawa z dzieciakami. Nie miałam jednak akurat planów na wieczór, więc pomyślałam sobie: „OK., idę”. Początkowo było dość drętwo. Nie znałam tam nikogo poza moją koleżanką. Jednak im więcej wszyscy pili alkoholu, tym atmosfera stawała się weselsza i luźniejsza. Najlepszy kontakt złapałam z Arkiem, solenizantem.
Piliśmy, gadaliśmy, śmialiśmy się. Kiedy oboje byliśmy już mocno wstawieni, oboje wylądowaliśmy w łazience. Zaczęliśmy uprawiać seks na pralce, a do drzwi dobijali się kolejni goście. Arek wtedy krzyczał, że zatruł się wódką i żeby dali mu spokój. Najlepsze w tym wszystkim było to, że to był jego pierwszy raz. Chyba lepszego prezentu nie mogłam mu dać na 18-te urodziny”.
Thinkstock
„Najbardziej dziki, namiętny i niesamowity seks uprawiałam… z własnym szefem. Nie zdradzę, gdzie pracuję, bo on ma żonę i dzieci, a nie chcę, żeby nasz romans wyszedł na jaw. Zresztą zrobiliśmy to tylko jeden raz. No może pięć razy, ale jednego wieczoru, więc liczę to jako jednorazową przygodę.
Wszystko potoczyło się standardowo. On został w firmie do późna, ja również, bo dopinaliśmy bardzo ważny projekt. Kiedy skończyliśmy pracę, mój prezes stwierdził, że trzeba to opić. Wyciągnął z szafki alkohol i nalał do szklanek. Z minuty na minutę napięcie między nami rosło. Jak wreszcie dorwaliśmy się do siebie, to najpierw zrobiliśmy to bez zdejmowania ubrań - tak nam się spieszyło, żeby wreszcie sobie ulżyć. On rozpiął rozporek, ja podciągnęłam spódnicę i tyle. Ciągle byliśmy jednak nienasyceni. Leżeliśmy na podłodze w biurze, tym razem nadzy i kochaliśmy się raz za razem. Nigdy wcześniej nie przeżyłam czegoś tak pierwotnego. Zero hamulców, zero wstydu. Robiłam wtedy takie rzeczy, które wcześniej nie przyszłyby mi nawet do głowy. Było niesamowicie”.