Często zadajemy sobie pytanie, kiedy jest najlepszy moment na rozpoczęcie współżycia. Czytając o podobnych dylematach nie mamy wątpliwości, jaka odpowiedź jest poprawna - kiedy dorośniesz i będziesz posiadała odpowiednią wiedzę teoretyczną. Bez tego przejście do praktyki może być bardzo stresujące i wręcz niebezpieczne. Seks to naprawdę nie zabawa.
Niestety, czasami dojrzałość płciowa nie idzie w parze z tą emocjonalną. Wielu młodych ludzi rozpoczyna swoją przygodę z intymnością nie znając podstawowych zasad rządzących światem biologii. Efekty widoczne są gołym okiem w komentarzach na portalach i forach dyskusyjnych, gdzie próbujemy zasięgnąć porady specjalistów w dziedzinie seksu. I choć mówi się, że nie ma głupich pytań - w tym przypadku trudno nie złapać się za głowę.
Serwis Fakt24.pl przyjrzał się internetowym dyskusjom na ten temat i przytoczył najdziwniejsze przypadki. Te potwierdzają, że polska młodzież ma ogromne braki, jeśli chodzi o wychowanie seksualne.
Zobacz również: To robią polskie nastolatki, żeby nie zajść w ciążę. Lekarze w szoku
fot. iStock
Brzmi absurdalnie, ale wielu młodych mężczyzn wierzy w to, że częsta masturbacja prowadzi do osłabienia, a w konsekwencji utraty włosów. Prawdopodobną przyczyną ma być spadek poziomu testosteronu związany z regularnym szczytowaniem. To oczywiście bzdura, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Młodzi kochankowie często zastanawiają się, czy owłosienie łonowe lub jego depilacja ma wpływ na bezpieczeństwo w czasie stosunku. Obawiają się, że odrastające włosy są na tyle twarde, by mogły przedziurawić prezerwatywę. Chyba nie musimy dodawać, że to absurd?
To jeden z najczęstszych dylematów młodych Polaków. Zwłaszcza tych, którzy nie uprawiają jeszcze seksu, ale nie stronią od innego typu zabaw. Dziewczęta obawiają się, że noszenie na sobie ubrania, na które szczytował wcześniej ich partner, może się skończyć wpadką. Uspokajamy - nie może.
Zobacz również: Nie uwierzysz, co ludzie robią z prezerwatywami. To musi się skończyć wpadką
fot. Thinkstock
Nie chcemy za bardzo wdawać się w szczegóły, ale nastolatkowie wierzą również, że wpadka możliwa jest przez kontakt dziewczyny z ręcznikiem, w który wycierał się chłopak. Prawda jest jednak taka, że nawet gdyby na niego wytrysnął - plemniki poza organizmem bardzo szybko giną.
W wieku dojrzewania sprawianie sobie przyjemności na własną rękę jest zjawiskiem powszechnym. Czasami jednak dłoń przestaje nam wystarczać i wtedy budzi się nasza inwencja twórcza. Dziewczynki masturbują się świecami, butelkami czy ogórkami. Czy to jednak bezpieczne? Nie. Można w ten sposób uszkodzić drogi rodne, a już na pewno ryzykujemy zakażeniem, bo na tego typu przedmiotach aż roi się od wirusów i bakterii.
Słynna miejska legenda mówi o tym, że możliwe jest zapłodnienie, jeśli korzystamy z tego samego basenu czy jacuzzi, co mężczyzna, którego nasienie przedostało się do wody. Na wszelki wypadek rozwiewamy wszelkie wątpliwości - temperatura wody i obecność chloru uniemożliwiają przeżycie plemników.
Zobacz również: Popularne mity na temat seksu
fot. Thinkstock
Wiele nastolatek szuka pomocy w sytuacji, kiedy zdarzy im się połknąć nasienie partnera. Obawiają się, że sperma w nie do końca jasny sposób przedostanie się z układu pokarmowego do pochwy. Gdyby uważały na lekcji biologii, raczej nie zadawałyby takich pytań.
To niewiarygodne, ale tego typu zabobony wciąż są obecne w masowej wyobraźni. Rodzice straszą dzieci, że grzeszenie w ten sposób może doprowadzić do bardzo ciężkiej choroby. To oczywiście kompletna bzdura. Masturbacja jest wręcz korzystna dla naszego zdrowia.
Podobnie jak z innymi częściami garderoby i ręcznikiem. Nastolatki obawiają się, że kontakt z nasieniem poprzez bieliznę, na którą szczytował chłopak, na pewno zakończy się zapłodnieniem. To nie jest możliwe, o ile sperma nie jest świeża i nie przedostanie się do wnętrza pochwy.