Seks nie wydaje się specjalnie skomplikowany. Wystarczą dwie osoby, odrobina pożądania i sprzyjające okoliczności. Niektórzy twierdzą, że można to zrobić gdziekolwiek i z kimkolwiek. Akurat tego nie polecamy. Miłosne igraszki smakują o wiele lepiej, kiedy dobrze znasz swojego partnera i czujesz się w 100 procentach gotowa na zbliżenie. Nie tylko mentalnie, ale i fizycznie.
Mało która z nas decyduje się na zbliżenie bez żadnego przygotowania. Przed aktem potrzebujemy przynajmniej chwili dla siebie. Najczęściej zamykamy się w łazience i… No właśnie. Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami? Czy twoje rytuały przypominają zwyczaje innych? A może o czymś zapominasz? Na podstawie wypowiedzi odważnych internautek powstała ta pikantna lista.
Co oczywiście nie oznacza, że każda z tych metod to do końca dobry pomysł…
Zobacz również: To robią polskie nastolatki, żeby nie zajść w ciążę. Lekarze w szoku
fot. Thinkstock
„Jeśli wszystko rozgrywa się w moim mieszkaniu, wtedy sprawa jest ułatwiona. Ale i tak zawsze staram się mieć w torebce koronkowe majtki. Wolałabym żeby partner nie zobaczył tych, które noszę na co dzień”.
„To już odruch bezwarunkowy. Sięgam po blister pigułek, żeby upewnić się, czy nie pominęłam żadnej dawki. Jeśli mam jakieś wątpliwości, to nie ma szans na zbliżenie. Sama prezerwatywa nie wystarczy”.
„Przed wszystkim trzeba się podmyć, ale nie polecam sięgania po mydło zapachowe. To strasznie podrażnia i wtedy w czasie igraszek piecze. Woda naprawdę wystarczy, żeby się odświeżyć”.
Zobacz również: Tak zrobisz mu dobrze ustami. Twój facet będzie w siódmym niebie!
fot. Thinkstock
„Nawet nie chodzi o to, że wątpię w jego możliwości i to rodzaj jednoosobowej gry wstępnej. Po prostu wolę, kiedy moje wargi sromowe są już delikatnie nabrzmiałe i nie jestem taka sucha, jak zwykle”.
„Kilka razy zdarzyło mi się to zrobić w ostatniej chwili i raczej nie polecam. Kiedy dojdzie do zacięcia, to nic tego. Nawet delikatne podrażnienie uniemożliwia cieszenie się z seksu. Odrobina włosów to naprawdę nie dramat”.
„Czytałam, że to nie jest najlepszy pomysł i lepiej skorzystać z toalety po zbliżeniu. Ale już tak mam, że kiedy się denerwuję, to muszę opróżnić pęcherz. Bałabym się, że coś mi pocieknie w trakcie”.
Zobacz również: 8 zalet cunnilingus
fot. Thinkstock
„Słyszałam od koleżanek, że psikają się tam, gdzie nie powinny. Wtedy niby ładnie pachną, ale są też podrażnione. Alkohol z perfum dodatkowo wysusza. Lepiej spryskać bieliznę z zewnątrz albo wewnętrzną stronę ud”.
„Moje są zazwyczaj wklęsłe i nie wygląda to zbyt fajnie. Na wszelki wypadek trochę je męczę przed zbliżeniem, żeby ładnie sterczały. Najlepiej, kiedy robi się to palcami zwilżonymi bardzo zimną wodą”.
„Jeśli jest taka możliwość, to siadam maksymalnie blisko lustra, żeby spojrzeć, jak wygląda sytuacja. Z wierzchu i w środku. Na razie, odpukać, udało się uniknąć kompromitacji przed facetem”.