SOS

Pierwszy raz w wieku 12 lat

Zbyt wczesna inicjacja seksualna może mieć fatalne skutki. Przeczytajcie wpis, który znalazłyśmy na polskim forum.
Pierwszy raz w wieku 12 lat
Fot. Thinkstock
02.01.2016

Przeglądając fora internetowe, natknęliśmy się na bardzo ciekawy wpis jednego z użytkowników, dotyczący zbyt wczesnej inicjacji seksualnej.

Publikujemy go w całości, podpisując się pod nim rękami i nogami. Zachęcamy do przeczytania.

Pierwszy raz

„W ramach przedmowy:

1.Piszę ten post, bo trochę irytuje mnie podejście wielu osób do kwestii seksu 15-latków i młodszych oraz dlatego, że może dzięki niemu ktoś zdecyduje się dłużej poczekać.

2.Post jest długi, bo żeby miał wartość, wymaga przedstawienia okoliczności pewnych zdarzeń. Jeśli nie chce Ci się czytać całości (w sumie 6 stron A4 Times New Roman 12 pkt., 2 859 słów) – przejdź na koniec postu, znajdziesz tam krótkie podsumowanie.

Ludzie często dziwią się i oburzają jak to możliwe, że gimnazjaliści uprawiają seks. Ja też się dziwię – że tak nieliczni spośród nich to robią. Ale ja mam zwichniętą psychikę. Chcę Ci pokazać dlaczego i jakie są tego skutki.

Na każde moje pytanie dotyczące seksu matka odpowiadała, że powiedzą mi w szkole. Nie chciałem czekać, więc moim źródłem wiedzy stały się czasopisma kobiece, których w domu nie brakowało. Większość tych szmatławców to tak naprawdę odpowiedniki Bravo dla kobiet po trzydziestce – nieodpowiednia lektura dla ośmio-, dziewięciolatka.

Mając 10 lat nocowałem u znajomych, gdzie była 14-letnia dziewczyna. Zapytała mnie, czy już całowałem się z języczkiem. Minutę później mogłem powiedzieć, że tak. Było to bardziej dziwne, niż przyjemne, ale spodobało mi się.

Szybko przeszliśmy do całowania niższych części ciała. Odpuściliśmy sobie pocałunki w usta i całowaliśmy się jedynie „tam”, na zmianę. Nie trwało to zbyt długo, bo do pokoju weszła jej matka, jednak te kilka lub kilkanaście minut uważałem za najwspanialsze chwile życia.

Biorąc pod uwagę różnicę wieku można by powiedzieć, że mnie wykorzystała. Rzecz w tym, że ja naprawdę tego chciałem i bardzo długo byłem wdzięczny jej za to. Miałem jedynie żal o to, że tylko całowała, a ja chciałem, żeby wzięła go do ust.

Moja matka nie dowiedziała się o tym, a ja nie poniosłem żadnych negatywnych konsekwencji. Miałem jedynie bardzo przyjemne wspomnienia, co sprawiło, że jeszcze częściej wkładałem rękę w swoje majtki.

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

Nastolatek jest podatny na różne bodźce i tak intensywne doświadczenie jak seks nie może nie pozostawić śladu na psychice. Jeszcze trzy-cztery lata temu uważałem, że ten ślad jest dobry: byłem pewny siebie, nie miałem problemów w kontaktach z dziewczynami i nie myślałem bez przerwy o tym, kiedy będzie mój pierwszy raz – jak robiło to wielu moich znajomych.

Nie zauważyłem jednak, że ten ślad ma też swoją złą stronę: uznałem seks za coś zupełnie normalnego, prawie jak podanie ręki na przywitanie. Dodatkowo jakieś kalectwo emocjonalne – dziewczyny nie szukałem z potrzeby bliskości czy miłości, a po to, żeby zrobić sobie dobrze. I dzisiaj próbuję wiązać się z dziewczynami, ale po prostu tego nie potrafię.

A czy ten nastoletni seks w ogóle jest warty zachodu? Prawdziwą przyjemność poznałem dopiero na pierwszym roku studiów (19 lat, więc w sumie wciąż nastolatek), z pewną dziewczyną, która była chyba znacznie lepiej doświadczona niż ja i miała bardzo podobne upodobania do moich. Wiele razy, wiele pozycji, bez wstydu i obaw, że ktoś nas nakryje. Ale to już inna historia.

Dziś mam 21 lat. Za kilka dni rozpocznę trzeci rok studiów na jednej z lepszych polskich uczelni – to istotne, bo wbrew pozorom wiele tutejszych dziewczyn nie jest trudniejszych od wytapetowanych gimnazjalistek. Zresztą – sam trudniejszy nie jestem.

W efekcie moich dziecięcych przygód nie widzę nic nadzwyczajnego w seksie. Nawiązując do jednego z tutejszych tematów: bez wahania poszedłbym do łóżka z przyjaciółką i nie widzę powodu, dla którego miałoby to cokolwiek zepsuć – możemy zwierzyć się sobie, możemy razem zjeść czy pójść do kina i możemy zrobić sobie dobrze (o ile jednak jest jasność co do motywów; nie może być tak, że ktoś chce jednorazowej historii, a druga osoba myśli o czymś więcej).

Jedno z najwspanialszych wspomnień – pierwszy raz – stało się wspomnieniem największego błędu i, po prostu, szczeniackiego wybryku. Naprawdę bardzo zazdroszczę tym, którzy przeżywali swój pierwszy raz w wieku 17., 18., czy nawet 21. lat, ale w poważnym związku i z miłości, jeżeli ona w ogóle istnieje.

Najgorsze dla mnie jest to, że jedyna dziewczyna, z którą chciałbym być w poważniejszym związku to ta, z którą przeżyłem swój pierwszy raz. Zadurzyłem się w niej mając niespełna 12 lat i trwa to do teraz. Czasami ją spotykam, nie mogę wtedy przestać uśmiechać się. Ta dziewczyna jest po prostu perfekcyjna. Do tej pory pamiętam, kiedy ma urodziny, jaki kolor był jej ulubionym i kilka innych drobnostek. Cieszę się, że napisałem ten post, bo dzięki temu przypomniałem sobie, co wtedy przeżywałem.

Marzyłem o Niej przez pół roku, uznałem Ją za ideał. Myślałem, że nie mam u Niej szans, „nie ta liga”. I nagle, pewnego dnia, siedzimy w ciemnym pokoju i całujemy się. Pijemy herbatę z jednego kubka, a kilka dni później leżymy obok siebie zupełnie nago i pieścimy się wzajemnie. Dla dwunastolatka to niezwykle intensywne doświadczenie i nie żałuję tego. Niestety było mi mało i posunąłem się o krok za daleko. Spędziłem z Nią niesamowicie cudowne chwile, które mogły trwać znacznie dłużej, ale to przekreśliłem, bo nie mogłem wacka w majtkach utrzymać.

Bo nikt mi nie powiedział, że jest za wcześnie.

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

PODSUMOWANIE

Mam 21 lat, rozprawiczyłem się mając 12 lat, w 6. klasie podstawówki. Zanim poszedłem do szkoły średniej miałem za sobą seks z 5. dziewczynami. W rezultacie do seksu nie potrzebowałem żadnego uczucia, była to po prostu kolejna używka, obok alkoholu i trawki.

Wówczas mi to nie przeszkadzało, jednak dzisiaj żałuję. Bo tak naprawdę, to, że się zabawiałem nie ma dziś znaczenia, a brakuje mi tego, że nie byłem (i póki co – nie potrafię być) w poważniejszym związku. Otarłem się o bycie trzynastoletnim ojcem, straciłem świetną dziewczynę i zeszmaciłem się. W dodatku dziś wiem, że przyjemność wtedy była mierna, nie warta tego, co straciłem.

Miałem tak skrzywioną psychikę, że nie wyobrażałem sobie chodzenia z dziewczyną i nieuprawiania z nią seksu i byłem gotów wykorzystać dziewczynę, żeby zrobić sobie dobrze. Teraz zazdroszczę tym, którzy wiązali się w związki z zauroczenia, a nie dla seksu. Oni mają dziś wspomnienia fantastycznych chwil ze sobą, a ja – wspomnienia wątpliwej przyjemności.

Mimo wszystko nie mogę zgodzić się, że piętnastolatkowie pod żadnym pozorem nie powinni uprawiać seksu. Uważam, że ważniejsze od wieku są okoliczności, w jakich do tego dochodzi oraz to, jak daleko się posuną. Jeżeli związek jest poważny (raczej dwa lata, nie dwa miesiące) i nie robią tego z ciekawości, presji rówieśników czy żeby być fajnym – nie zrobi to z nich seksualnych psycholi nawet, jeśli zaczną za wcześnie.

Jeśli to będzie jednorazowa przygoda, bez powtórek co tydzień – też nie powinno być tragedii (o ile dziecka nie zrobią); może tylko chłopak będzie spędzał więcej godzin sam na sam ze swoją ręką i może będą trochę żałować, gdy już spotkają miłość.

Jakkolwiek jednak zaczekać też nie zaszkodzi; sam poczułem się gotów do seksu mając 19 lat. Nie ma po co się śpieszyć: zacząłem w szóstej klasie, przerwę miałem tylko w pierwszej gimnazjum i naprawdę – z wiekiem smakowało coraz lepiej.

Kilka uwag na koniec:

1.Jeśli już musicie to robić, może pobawcie się oralnie – brak ryzyka ciąży i można w ten sposób świetnie poznać ciało i reakcje partnera. Wg mnie doskonała forma seksu dla nastolatków (a może nawet dla wszystkich par przed ślubem).

2.Gdy już będziesz mieć to za sobą – zachowaj to dla siebie. Rozgłaszając to wszystkim tworzysz modę na utratę dziewictwa, a to bardzo złe.

3.Jeśli jesteś chłopakiem – nie nalegaj, bo później będzie czuła się wykorzystana.

4.Jeśli jesteś dziewczyną – pamiętaj, że tak naprawdę to od Ciebie zależy, kiedy będzie pierwszy raz (pomijając kwestię gwałtu). Nie rób tego, żeby uszczęśliwić faceta, bo jeśli kiedyś zerwiecie – będziesz bardzo żałować”.

Źródło: forumzn.pl

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

Na tę dziewczynę również miało to jakiś wpływ. Nie była cnotliwa – urodziła pierwsze dziecko mając 16 lat. Półtora roku później poznałem dziewczynę, z którą chciałem to powtórzyć. Rok młodsza. Pierwszy raz dziewczyna tak bardzo mi się podobała. Zadurzyłem się w niej. Nie miałem odwagi zapytać się jej, czy chce ze mną chodzić, ale starałem się przebywać przy niej jak najczęściej. Korzystałem z każdej możliwości żeby móc ją oglądać i dotykać. Próbowałem być dyskretny, ale dziwne by było, gdyby tego nie zauważyła – bo ile razy można przypadkiem dotknąć czyjegoś tyłka wewnętrzną stroną dłoni? Po pół roku w końcu to ona zaproponowała, żebyśmy ze sobą chodzili. Chyba nigdy wcześniej nie wypowiedziałem bardziej zdecydowanego „TAK!”.

Moje marzenie zaczęło się spełniać. matka pracowała do późna, dziewczyna mieszkała blisko mnie – prawie codziennie mogliśmy spędzać długie godziny w cztery oczy. Ona chciała się całować; ja – mając wspomnienie wcześniejszego doświadczenia – dążyłem do czegoś więcej. Nie chciałem jej wystraszyć, więc dążyłem powoli. Przy każdym kolejnym spotkaniu posuwaliśmy się o krok dalej. Mniej więcej po tygodniu od pierwszego pocałunku obmacywaliśmy się już po całym ciele bez najmniejszego zażenowania.Kilka razy próbowałem całować ją poniżej szyi, ale nie zgadzała się na to. Wydarzyło się natomiast coś innego: po niespełna dwóch tygodniach chodzenia pozbawiłem ją dziewictwa. To była nowa najwspanialsza chwila mojego życia.

Następnego dnia ani na chwilę nie przestałem uśmiechać się ani o tym myśleć. Zrobiliśmy znacznie więcej niż w moich marzeniach. Bardzo chciałem komuś o tym opowiedzieć, ale stwierdziłem, że nikt nie uwierzy i zostanę wyśmiany. Moje obawy prawdopodobnie były słuszne – przecież niewielu szóstoklasistów ma to za sobą.

Powtórzyliśmy to jeszcze trzy razy, ani razu nie użyliśmy zabezpieczenia (bo i skąd miałbym je wziąć?). Fakt, że nie jestem dzisiaj ojcem zawdzięczam pewnie tylko temu, że któreś z nas (albo oboje) jeszcze nie mogło mieć dzieci. Długo nie mogłem zrozumieć, dlaczego ze mną zerwała (po prostu byłem dupkiem: ona chciała gdzieś razem wyjść, a ja – tylko siedzieć w moim pokoju i zabawiać się). Gdy dzisiaj o tym myślę, cieszę się, że tak się stało – w przeciwnym wypadku prawdopodobnie zacząłbym świętować Dzień Ojca.

Teraz możesz chcieć mnie zwyzywać, ale pamiętaj, że wówczas byłem małym, napalonym smarkaczem – nie myślałem o konsekwencjach. Na swoją obronę mogę dodać, że nauczycielka biologii zapytana o to, w jakim wieku chłopak może zostać ojcem odpowiedziała, że gdy będzie miał polucje, w wieku 16-19 lat (bzdura). Polucji nie miałem, ale sperma była mi już znana – mimo to uwierzyłem nauczycielce.

W tym, co się stało, nie widziałem nic złego. Wręcz przeciwnie – dodało mi to pewności siebie. Pamiętam, jak trzy lub cztery miesiące później dwóch klasowych kozaków przechwalało się, ile razy widzieli gołą dziewczynę. Wtedy poczułem się rewelacyjnie.

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

Nie rozumiałem dlaczego z tego pierwszego razu robi się coś wielkiego, dlaczego mówi się o gotowości do tego i o podjęciu decyzji. Ja nie podjąłem decyzji, bo w ogóle nie zastanawiałem się nad tym. Jaka gotowość? Byłem za młody na takie myślenie.

Mając 13 lat pierwszy raz upiłem się wódką. To był sylwester, na który poszedłem ze starszym kuzynem. Wszyscy poza mną chodzili już do szkół średnich, ale nie przeszkodziło im to w upiciu mnie. Gdy ledwo stałem na nogach nagle ich olśniło i zabronili mi więcej pić. Obrażony poszedłem do jakiegoś pokoju trzeźwieć w samotności.

Dołączyła do mnie dziewczyna znudzona imprezą. Długa rozmowa, w której pierwszy raz komuś powiedziałem, że nie jestem już prawiczkiem. Powiedziałem też, że jeszcze nigdy nie używałem prezerwatywy, po czym wyszła na chwilę z pokoju i wróciła z gumką. Tuż za nią wszedł mój kuzyn i zabawa się skończyła. Nie wiem, czy mogło wtedy do czegoś dojść (pewnie nie), jednak rozmowa z nią tylko upewniła mnie, że nie zrobiłem nic złego. A kuzyn stał się moim późniejszym źródłem prezerwatyw i alkoholu.

Podczas gdy wielu 13-letnich chłopaków nie może doczekać się bycia starszym i uprawiania seksu, ja wiedziałem, że seks już jest dla mnie osiągalny i nie mam powodu, żeby czekać. Musiałem tylko znaleźć okazję. Szukając jej zrobiłem coś obrzydliwego, za co takich gówniarzy powinno się publicznie wieszać za jaja – próbowałem wykorzystać pewną dziewczynę, rok młodszą. Wtedy nie myślałem, że usiłuję ją wykorzystać, po prostu traktowałem to jak zabawę. Ostatecznie nic nie zrobiłem tylko dlatego, iż bałem się, że powie rodzicom.

W drugiej gimnazjum rozmawiałem ze znajomym, który od kilku miesięcy chodził z pewną dziewczyną. Żalił się na pewien osobisty problem, na co mu odpowiedziałem: „Ale przynajmniej masz kogo !@#$%^&@*”. Zaśmiał się i powiedział, że oni jeszcze tego nie robili. Nie mogłem w to uwierzyć. Zwykle chłopacy w tym wieku nie wierzą sobie wzajemnie, że któryś z nich uprawiał seks. Ja nie uwierzyłem, że on wciąż jest prawiczkiem – miałem tak bardzo skrzywioną psychikę, że nie mogłem zrozumieć chodzenia z kimś i nieuprawiania seksu.

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

Kolega, wspólnie ze swoją dziewczyną, wrobił mnie w randkę w ciemno. To była przyjaciółka jego dziewczyny. Ona widziała mnie już wcześniej na jakimś zdjęciu i spodobałem się jej. Bez wzajemności, ale nie znałem żadnej dziewczyny, z którą chciałbym chodzić, a chciałem mieć dziewczynę.

Mieszkała w miejscowości oddalonej o kilka kilometrów od mojego miasta, więc widywaliśmy się rzadko. Przeważnie to były spotkania we czwórkę – ci, którzy nas poznali i my. Pewnego dnia, gdy z kolegą szliśmy na kolejne spotkanie z dziewczynami do domu jednej z nich, ten powiedział, że zamierzają tego dnia mieć swój pierwszy raz.

Dał mi jedną prezerwatywę żartując, że może i ja skorzystam. Gdy dotarliśmy, dość szybko poszli do drugiego pokoju. Wiedzieliśmy co tam robią – co my mięliśmy robić? Jak dowiedziałem się kilka miesięcy później, tamtego dnia tylko my zużyliśmy prezerwatywę, bo jego dziewczyna rozmyśliła się. Jednak to był chyba jedyny mój kolega, który uprawiał seks przed skończeniem gimnazjum.

W trzeciej klasie spędziłem kilka dni u rodziny daleko od mojego domu. Z rok młodszą kuzynką trafiłem na przyjęcie urodzinowe jej koleżanki. Wielu gimnazjalistów obojga płci, znaczne ilości alkoholu. Podobno byli też gdzieś rodzice, ale ich nie zauważyłem. Wtedy pierwszy raz w życiu zapaliłem trawkę i zabawiłem się z dziewczyną, która już nie była dziewicą.

Tak – jacy gimnazjaliści są nieodpowiedzialni... Czternaste urodziny dziewczyny – impreza w domu z alkoholem, trawką i seksem. Uważasz, że winni temu są rozbrykani nastolatkowie, czy rodzice, którzy skryli się w swojej sypialni żeby nie przeszkadzać?

Kilka tygodni później w mojej klasie rozwiązała się dyskusja na temat seksu. Uczestniczyłem w niej biernie – tylko słuchałem i nie mogłem zrozumieć ich podejścia do tematu. W pewnym momencie kolega zapytał mnie, czy jestem prawiczkiem. Odpowiedziałem, większość nie uwierzyła. Dwie dziewczyny i jeden chłopak zaczęli wypytywać o szczegóły.

Jedna z dopytujących dziewczyn kiedyś ze mną flirtowała. Nie byłem zainteresowany, więc przestała, jednak po tym wyznaniu zaczęła na nowo (dziewczyny – nie lubicie prawiczków?). Tym razem dopięła swego. To było dość dziwne: chodziłem z nią już 9. rok do jednej klasy; swego czasu, w podstawówce, byliśmy bardzo dobrymi znajomymi.

„Chodziliśmy” ze sobą niecałe dwa miesiące, zużyliśmy kilka prezerwatyw, skończyliśmy gimnazjum i poszliśmy do różnych szkół średnich. Słyszałem później mało pochlebne opinie o niej. I wciąż dziwnie się do mnie uśmiecha, gdy mijamy się na ulicy.

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

Wkrótce po zakończeniu roku szkolnego poszedłem na ognisko. Ojciec pomógł rozpalić stos, matka przyniosła jedzenie, później oboje gdzieś zniknęli. Wiedzieli, że mamy butelkę wódki, ale im to nie przeszkadzało. No bo przecież co złego w tym, że grupka 14-16 latków wypije trochę wódki?

W rzeczywistości mięliśmy trzy litry, co dało średnio po szklance na głowę – wystarczająco dużo, żebym zaczął przystawiać się do jednej z koleżanek. Tej nocy była powściągliwa (to nawet dobrze, bo nie miałem gumki), ale na następnym ognisku, dwa tygodnie później, już nie.

W pierwszej liceum, na imprezie noworocznej, zauważyłem ładną dziewczynę. Byłem już pijany, więc nie miałem problemu, żeby do niej podejść i zacząć z nią tańczyć. Ona nie była bardziej trzeźwa. Nigdy wcześniej jej nie widziałem; byłem przekonany, że jest o rok lub dwa lata ode mnie młodsza.

Po ponad godzinie tańczenia, kiedy coraz bardziej ją obłapiałem i wszystko wkoło coraz bardziej wirowało, poszliśmy do męskiej łazienki, gdzie było spokojniej. Nie znaliśmy swoich imion, ale ją pocałowałem. Nie trwało to długo, bo szybko przede mną uklęknęła. Zrobiła to sama z siebie – niczego jej nie sugerowałem.

Stałem oparty o ścianę przy pisuarach, przechodziło obok nas wielu ludzi. Wszyscy byli pijani: ich nie obchodziło, co robimy, nas nie obchodziło, że się patrzą. To był właściwie mój pierwszy lodzik i nie byłem zadowolony, że tak to się dzieje, ale alkohol robi swoje. Nie wiem, co działo się później, bo wkrótce urwał mi się film.

Po powrocie do szkoły chciałem dowiedzieć się czegoś o tej dziewczynie. Zapytałem kolegi, czy pamięta tą, z którą tańczyłem. Spytał:

- Tą, która zrobiła ci loda?

- Skąd wiesz?

- Widziałem.

Mogę tylko cieszyć się, że telefony z aparatami były wtedy mało popularne.

Szybko poznałem jej imię, dowiedziałem się, do której szkoły chodzi, że jest starsza ode mnie o rok i że mój penis nie był pierwszym w jej ustach… Pewnie nie był nawet w pierwszej dziesiątce. Wówczas postanowiłem, że nie będę więcej zabawiał się z pijanymi dziewczynami – zwłaszcza, gdy sam będę pijany.W liceum, do którego chodziłem, dziewczyny nie dawały na prawo i lewo, a nie byłem zainteresowany chodzeniem na imprezy innych szkół, gdzie łatwiej było jakąś zaliczyć niż załapać się na darmowe piwo.

Ludzie zaczynali wiązać się w pary, ja znowu nie mogłem znaleźć dziewczyny i zapowiadało się, że długo tak zostanie. I w sumie nie przeszkadzało mi to – seks miałem już za sobą, a nie widziałem innego powodu do chodzenia z kimś.

pierwszy raz w młodym wieku

Fot. Thinkstock

Nadszedł czas osiemnastek. To takie fajne imprezy, na których prawie nigdy nie brakuje alkoholu i prezerwatyw – to połączenie jest niebezpieczne, szczególnie, gdy pod ręką jest jakieś wolne pomieszczenie. Na jednej z nich jakaś dziewczyna zaczęła tulić się do mnie. Przeszła mi przez głowę myśl, żeby spędzić miło czas, jednak mając wspomnienia opisanego sylwestra – odmówiłem. Po prostu odszedłem od niej i usiadłem między jakimiś dwoma chłopakami, żeby nie miała już możliwości tego powtórzyć. Obraziła się na mnie. Pamiętam jej oburzoną minę.

Kilka par spędzało wtedy przyjemne chwile, a ja siedziałem z kolegami i upijałem się coraz bardziej. Już następnego dnia stwierdziłem, że to głupie z mojej strony. Dlaczego odmówiłem sobie przyjemności?! Czułem się jak frajer, dlatego od tego czasu korzystam z każdej okazji.

W całym tym nastoletnim seksie najzabawniejsze jest to, że równie dobrze mogłem zaliczać dmuchane lalki. Te dziewczyny tylko leżały jak kłody, a ja nie byłem lepszy. Będąc młodym nastolatkiem przeżywa się to jakoś inaczej. Największą przyjemność dawał sam Fakt, że to się w ogóle dzieje. To tak jak pozwolić pięciolatkowi poprowadzić samochód – będzie cieszył się jak... dziecko, ale nie poczuje przyjemności z prowadzenia dopóki trochę nie podrośnie. Heh, pamiętam, z jaką finezją odbyłem swój pierwszy raz. Tak naprawdę to dziecięca zabawa, a nie seks, ale ma duży wpływ na psychikę.

Najsmutniejsze natomiast – że zdecydowana większość dzieciaków bawiących się w dorosłych miała bardzo słaby kontakt z rodzicami. Bo rozwód, bo śmierć, bo alkohol, bo praca. U mnie było podobnie – ojciec zmarł, kiedy miałem 5 lat; fatalny kontakt z matką.

Te dzieciaki po prostu nie rozumieją, że nie powinny tego robić. Wyśmieją i zignorują każdego, kto będzie mówił coś innego. Przecież jest przyjemnie – co złego może w tym być? Do tego uczucie, że jest się lepszym od rówieśników. Nie zrozum mnie źle – nigdy nie przechwalałem się tym i nie wywyższałem z tego powodu (a nawet to ukrywałem), jednak świadomość, że inni wciąż są prawiczkami dawała satysfakcję, dodawała pewności siebie.

Mówi się, jacy nieodpowiedzialni są gimnazjaliści uprawiający seks, zamiast psioczyć na rodziców i ich oświecać. W szkole mówi się o niepewnej antykoncepcji i różnych chorobach, a nie wspomina się o skutkach emocjonalnych niewłaściwego i przedwczesnego rozpoczęcia życia seksualnego – a takich nie brak i w praktyce mogą przypominać problemy osób, które w dzieciństwie były wykorzystywane seksualnie (bo i przecież, jeśli dziewczyna niegotowa, a chłopak nalega – to JEST wykorzystywanie).

Uprawianie seksu w wieku 15 lat nie ma większego sensu. Przeważnie jest kiepsko i za wcześnie. Efekt jest taki, że nie można cieszyć się tym w pełni i później żałuje się tego. Jeśli jesteś piętnastoletnim chłopakiem, który ma to za sobą, to pewnie nie zgadzasz się, że jest kiepsko, ale wierz mi – gdy się dostatecznie dojrzeje, przyjemność jest znacznie większa.

Gdy już będziesz mieć 20 lat, nie będzie miało znaczenia, kiedy był Twój pierwszy raz, bo już prawie dla wszystkich seks będzie czymś normalnym (wprawdzie nie wszyscy dwudziestolatkowie mają to za sobą, ale gdy hormony już się uspokoją, to nie robi takiego wrażenia). Ja wstydzę się przyznać, że uprawiałem seks mając 12 lat, bo to po prostu śmieszne.

Puszczanie się z wieloma też jest bez sensu – to lecenie na ilość, zamiast na jakość. Żeby komuś zaimponować? Zaliczenie wielu dziewczyn jest proste, zaliczenie wielu chłopaków – jeszcze prostsze. Żeby zaspokoić się? Od tego masz ręce. I jeśli jesteś w stanie zadowolić się jednorazowymi przygodami, to naprawdę masz niskie wymagania: przeważnie jedna pozycja, brak eksperymentów i większości przypadków to tylko „szybki numerek” – przecież to jest po prostu kiepskie.

Komentarze (58)
Ocena: 4.47 / 5
gość (Ocena: 5) 19.03.2024 20:33
OKI to eksportowy towar Jak Jeremy, Jeremy Nogi odrywam od ziemi I enemy robi mi pedicure 🥰
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.10.2023 08:40
Hejka dziewczęta, mam dwie starsze siostry i otóż w wieku 12 tat zostałem wprowadzony w tajniki, o co chodzi, jak to robić, i sprowadzały mi koleżanki do domu które wymagały rozdziewiczenia, w sumie rozdziewiczenie zawdzięcza mi z 15 lasek, wszystkie starsze, brunetki blądynki szczupłe grube szok, potem wyjechaliśmy na studia one medycyna a ja politechnika i powtórka mój Wacek we krwi jak na filmie kil bil. Ale bynajmniej to nie uczyniło że mnie dewianta, wziąłem sobie jedną z nich za małżonkę i dziś jestem przykładnym ojcem i mężem. A z tego korzyść taka że mam do każdej doktorkibez kolejki cha , jak sięwam podoba
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 27.01.2023 15:01
Dobrze napisane i bardzo prawdziwe. Sam mam podobna historie za sobą tylko teraz jestem troszkę starszy a i zacząłem w wieku 13 lat moje pierwsze partnerki były wtedy dużo starsze niż ja
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.10.2022 12:09
mój pierwszy seks był w wieku 15 lat z ....................wanną .Był rok 80 , kąpałem się w wannie i chciałem już wyjść gdy nagle poślizgnąłem się i usiadłem okrakiem na brzegu wanny a ręką podparłem się o dno dociskając mojego perdelka do krawędzi . Próbując wstać potarłem niechcący malutkim o krawędź i poczułem dziwne mrowienie , postanowiłem więc powtórzyć to jeszcze raz i jeszcze .......trwało to dobrych kilka minut aż poczułem ciepło między nogami i nagle siknąłem !!!! Myślałem że to siki ale to było coś białego ....Od tamtej pory przy każdej kąpieli robiłem tak aż do 16 roku życia , potem jak rodzice zmienili wannę na prysznic to zacząłem to robić ręką .....i tak do dzisiaj !
odpowiedz
Stary (20+) Kawaler (Ocena: 1) 10.10.2022 23:15
Takie bajeczki to i ja potrafię pisać, prawdopodobnie autor też jest sfrustrowanym incelem tak jak ja i sobie fantazjuje jakie to zajebiaszcze życie seksualne miał już jako dziecko. Dla porównania w wieku 10-12 lat to ja się prosiłem rodziców by mi GTA IV kupili i wyczekiwałem na GTA V. PS Pierwszy komentarz z roku 2016 mówi, że to stara pasta, zgadzam się w 100%. W sumie to nie wiem jak tu trafiłem, aha, robiłem risercz, więcej szczegółów - nieistotne
odpowiedz

Polecane dla Ciebie