Zazwyczaj męskie i damskie oczekiwania wobec życia intymnego bardzo się od siebie różnią. Nam zależy na głębokim uczuciu i delikatności, a facetów podejrzewamy o znacznie mniej romantyzmu. My lubimy spokojny seks przepełniony pasją i wzajemnym zrozumieniem, a oni gustują raczej w mocniejszych wrażeniach. W większości przypadków to prawda, ale wyniki tego badania udowadniają, że wcale nie jesteśmy aż takimi nudziarami.
Z sondażu przeprowadzonego przez portal randkowy simpatic.us wynika, że kobiety też potrafią pokazać w sypialni rogi. Badanie przeprowadzono na grupie ponad 2700 dorosłych użytkowników, którzy mieli za zadanie odpowiedzieć na aż 170 pytań dotyczących najróżniejszych fetyszy. Na tej podstawie udało się stworzyć krótką listę naszych największych fantazji, o których zazwyczaj wstydzimy się głośno mówić.
Wszystko wskazuje na to, że dosyć mamy przewidywalności, pozycji misjonarskiej i przepraszania za swoje grzeszne myśli. Mamy ochotę wreszcie zaszaleć. Szkoda tylko, że zazwyczaj nasz partner nic o tym nie wie i musi się jedynie domyślać... Może warto podzielić się z nim tą krótką listą?
Zobacz również: „Puzon”: Nowa seks-zabawa, o którą facet będzie Cię błagał
fot. Thinkstock
Aż 81 procent badanych kobiet przyznaje, że uwielbia, kiedy partner w czasie stosunku sprośnie mówi. Domagamy się wręcz, by robił to częściej, a nawet ostrzej. W tym przypadku wszelkie chwyty dozwolone - może być wulgarnie i dosadnie. Słuchając tego nasz mózg jest poddawany dodatkowej stymulacji, która zwiększa odczuwanie przyjemności. Nie wspominając o tym, że świntuszenie wyzwala, dodaje pewności siebie i zachęca do eksperymentów.
Wydawało się, że to typowo męska rozrywka, której my nie akceptujemy, a wręcz się tego brzydzimy. Wszystko wskazuje jednak na to, że wcale nie jest nam żal roznegliżowanych tancerek, które zarabiają na życie obnażając swoje wdzięki. 70 procent ankietowanych pań chętnie wybrałoby się z partnerem do takiego lokalu. Nie po to, by podziwiać nagie dziewczyny, ale poczuć niegrzeczną atmosferę tego miejsca. I nakręcić swojego kochanka.
Zobacz również: Ta kobieta przez rok CODZIENNIE uprawiała seks. Oto, co odkryła
fot. Thinkstock
Chyba nikogo nie zdziwi, że statystyczna kobieta lubi urozmaicać sobie życie seksualne poprzez wykorzystanie gadżetów z sex shopu. Okazuje się jednak, że zwyczajny wibrator, dildo czy pejcz to za mało. 63 procent użytkowniczek portalu fantazjuje o zabawce, którą można sterować przy pomocy pilota. Tym oczywiście miałby operować nasz partner, a nie my same. Niemal co druga z nas (44 proc.) marzy o tym, by działo się to… w miejscu publicznym. On uruchamia dyskretny wibrator, który nosisz pod bielizną, a nikt wokół nie zdaje sobie z tego sprawy.
Na co dzień być może nie jesteśmy największymi ryzykantkami na świecie, ale w życiu intymnym lubimy jednak niespodzianki. 58 procent badanych fantazjuje o igraszkach z zasłoniętymi oczami. Chcemy poczuć się całkowicie zależne od partnera. Na samą myśl o dotyku i pocałunkach w niespodziewanym momencie i miejscu dostajemy dreszczy rozkoszy. Pod warunkiem, że ten nie przekroczy granic, które wcześniej razem ustalimy.
Tobie też się to marzy?