Seks z wymarzonym partnerem i w odpowiednim czasie, to czysta przyjemność. Ale także spory stres, kiedy pierwszy raz się przed nim rozbierasz. Przeniesienie znajomości na nowy, intymny poziom, wiąże się ze strachem obydwu stron. W głowie kłębi się milion myśli – czy jestem wystarczająco atrakcyjna? Czy podołam jego oczekiwaniom? Czy moje ciało go do mnie nie zrazi? Nie pozostaje nam nic innego, jak odciąć się od podobnych wątpliwości i cieszyć chwilą, albo... zgasić światło i liczyć na cud.
Choć to kobiety uważane są za wręcz nadwrażliwe, dla panów to także przełomowy i niepokojący moment. Bardzo często chowają swoje kompleksy i obawy za nienaturalną pewnością siebie, ale musisz wiedzieć, że w środku drżą z przerażenia. Z jednej strony pojawiają się myśli, że wreszcie udało się nas zdobyć, ale z drugiej – panika, że coś może pójść nie tak. Mężczyźni jednak nie tylko się stresują, ale także obserwują Twoje reakcje. To na ich podstawie podejmują decyzję, czy warto to w przyszłości powtórzyć.
Jeśli zastanawiałaś się, co tak naprawdę siedzi w męskiej głowie tuż przed bliskim spotkaniem, z pomocą przychodzi brytyjska autorka poradników i książek poświęconych relacjom damsko-męskim. Tracey Cox twierdzi, że posiadła tę tajemną wiedzę. Oto kolejne etapy ich procesu myślowego, który towarzyszy im za każdym razem, kiedy obcują z nową partnerką... Możesz się zdziwić!
NARESZCIE!
Pierwszy rzut oka na Twoje nagie ciało to dla większości mężczyzn jeden z najprzyjemniejszych momentów intymnego spotkania. W tej chwili facet tryumfuje, że dopiął swego, a sprawy zaszły tak daleko, że nie ma już odwrotu. Jest z siebie zwyczajnie dumny. Dobry nastrój nie trwa jednak wiecznie...
CZY ROZMIAR PRZYRODZENIA JEST WYSTARCZAJĄCY?
Panowie nie mają łatwego życia. W czasie gdy nasze ciało nie zmienia się specjalnie przed, w trakcie i po wszystkim, oni muszą stanąć na wysokości zadania już na samym początku. Kiedy ich męskość przybiera rzeczywistych rozmiarów, z przerażeniem patrzą na naszą reakcję. Nic dziwnego, bo przez lata wmawiano im, że tylko długość się liczy.
A CO, JEŚLI NIE DAM RADY?
Kolejny punkt przewagi dla nas. Choć wszystkie zgodnie przyznajemy, że nigdy nie udajemy w łóżku, zawsze możemy sobie na to pozwolić. W przypadku faceta „niegotowość” do aktu bardzo łatwo zauważyć. Jeśli napięcie jest zbyt duże, wtedy nic z tego nie będzie. Grunt, to nie robić z tego problemu, starać się go rozluźnić i poczekać na bardziej odpowiedni moment.
WRESZCIE MOGĘ ZOBACZYĆ JEJ PIERSI!
Do tej pory swoje wyobrażenia na ich temat opierał na Twoich bluzkach z dekoltem. Teraz ma je tuż przed sobą i uwierz – jest z tego powodu zachwycony. Wcale nie analizuje ich rozmiaru i kształtu, ale jest z siebie dumny, że właśnie przed nim postanowiłaś się tak odsłonić. Bądź pewna siebie, a na pewno to doceni.
CIEKAWE, CO ONA TAM MA...
Prawdopodobnie zdążył już poznać kobiece ciało, jeśli nie w praktyce, to przynajmniej na lekcjach anatomii. Nie w tym rzecz. Większość mężczyzn zastanawia się, w jaki sposób dbamy o swoje miejsce intymne. Z ciekawością patrzą na to, czy stosujemy pełną depilację, skracamy włosy lub nic z nimi nie robimy. Obserwuj jego reakcję, a dowiesz się, co tak naprawdę lubi.
CIEKAWE, CZY NAPRAWDĘ JEST TAKA PEWNA SIEBIE...
Kiedy pokazujesz mu się w całej okazałości, wtedy masz dwie możliwości – zaprezentować się z najlepszej strony i przekonaniem, że znasz swoją wartość, albo próbować zasłaniać dłońmi piersi, miejsce intymne, brzuch, uda, czy cokolwiek innego. Mężczyźni nie przepadają za taką wstydliwością. Jeśli już zdecydowaliście się na bliskość, nie ma sensu się tak ukrywać.
ALE ONA JEST WSPANIAŁA!
Emocje robią i swoje, więc uwierz – w kulminacyjnym momencie facet nie zastanawia się nad Twoją wagą, wymiarami, fałdkami, cellulitem i innymi drobnymi szczegółami. Nie tylko dlatego, że myśli o zupełnie innych częściach ciała, ale dlatego, że wcześniej wiedział, czego się spodziewać. Postury pod ubraniem nie ukryjesz, więc był na to przygotowany.