Już dawno przestałyśmy wierzyć, że za chwilę przyjemności z samą sobą przyjdzie nam kiedyś słono zapłacić. Jeszcze nikt od tego nie oślepnął, nikomu nie wyrosły włosy na dłoniach, ani nie zrosły się palce, jak jeszcze do niedawna straszono młodych ludzi eksperymentujących z własnym ciałem. Dzisiaj masturbacja postrzegana jest zupełnie normalnie, jako sposób na rozładowanie napięcia i przetrwania samotności. Chociaż, jak wiadomo, nie tylko singlom się to zdarza.
Badania jednoznacznie wskazują, że onanizm to chleb powszedni dla większości zdrowych ludzi. Chwile rozkoszy na własną rękę przeżywa regularnie nawet 70-90 procent mężczyzn i przynajmniej 40-60 proc. kobiet. Nawet, jeśli pozostają w stałych związkach. Czy jest się czego wstydzić? Absolutnie nie!
Przez wieki wokół masturbacji narosło wiele krzywdzących mitów. Czas się z nimi rozprawić. A nikt nie zrobi tego lepiej, niż naukowiec zajmujący się ginekologią i położnictwem. Na dodatek kobieta. W rozmowie z „The Huffington Post” doktor Lauren Streicher mówi wprost: dziewczyny, róbcie to! Dlaczego jej zdaniem warto?
BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA
To nie żaden mit, ani naiwna próba usprawiedliwienia. Wszelkie badania na ten temat udowadniają, że seks pozytywnie wpływa na nasz nastrój. Nawet, jeśli musimy sobie radzić na własną rękę. W czasie masturbacji w organizmie uwalniane są endorfiny (hormony poprawiające samopoczucie), dopamina (nazywana „przekaźnikiem przyjemności”) oraz oksytocyna (powoduje skurcze macicy, hormon ten pozytywnie wpływający na nasze patrzenie na świat). Zdaniem pani profesor, to najlepszy lek antydepresyjny. Bezpieczny i bez recepty.
POKOCHASZ SWOJE CIAŁO
Dla większości z nas może to być nie do pomyślenia, ale istnieją kobiety, które wstydzą się... samych siebie. Nigdy nie oglądają swojego ciała w lustrze, boją się je dotykać i obrzydza je myśl o niektórych jego anatomicznych częściach. Pani profesor twierdzi, że im bliżej jesteśmy same ze sobą, tym lepiej reagujemy na przyjemność ze strony partnera. Każda z nas powinna dogłębnie poznać swoje ciało, bo tylko w ten sposób możemy je polubić. Samoakceptację trzeba ćwiczyć, także w sypialni.
BĘDZIESZ LEPIEJ SPAŁA
Doktor Streicher porównuje masturbację do wieczornego czytania książki. Sięgamy po lekturę, by zagłębić się w jej treści, zapomnieć o otaczającym nas świecie i zrelaksować się. Dokładnie w ten sam sposób działa masturbacja. Zwłaszcza ta zakończona orgazmem, który w naturalny sposób odpręża i rozluźnia napięte mięśnie. Badania wykazały, że osoby masturbujące się wieczorem, o wiele szybciej zasypiają i łatwiej osiągają głębszą fazę snu. Zamiast faszerować się kolejnymi lekami uspokajającymi i nasennymi, lepiej sięgnąć po bezpieczniejsze i przyjemniejsze metody.
POZBĘDZIESZ SIĘ BÓLU
W czasie masturbacji, a także stosunku seksualnego, dochodzi do mimowolnych skurczów macicy. Dzięki nim krew w organizmie krąży szybciej, co działa szczególnie zbawiennie w czasie miesiączki. Chociaż badania na ten temat nie są aż tak jednoznaczne, jak w poprzednich kwestiach, pani doktor mimo wszystko zachęca do tego typu aktywności. Jej zdaniem, masturbacja w czasie okresu na pewno nam nie zaszkodzi, a może jedynie pomóc uśmierzyć ból. Zawsze to ciekawsze rozwiązanie, niż przyjmowanie kolejnej tabletki rozkurczowej i okładanie się termoforem.
NIE ZAPOMNISZ CO TO SEKS
Są takie momenty w życiu, kiedy nie mamy możliwości lub ochoty na bliskość z partnerem. Właśnie się rozstałyśmy albo jeszcze nie rozpoczęłyśmy współżycia. To nie zmienia faktu, że nasz organizm nadal potrzebuje odrobiny przyjemności. Badania wykazują, że im mniej jej dostarczamy, tym z czasem potrzebujemy jej mniej. Żeby nie wyjść z wprawy, warto się masturbować. W ten sposób zachowamy elastyczność tkanek, pobudzimy krążenie, a także damy znać naszemu mózgowi, że nadal nas to interesuje. Bez tego trudno będzie powrócić do dawnej formy.
PARTNER CI ZA TO PODZIĘKUJE
Najczęściej powtarzanym mitem na temat masturbacji jest to, że im częściej robimy to na własną rękę, tym mniej potrzebujemy partnera. To bzdura! Badania wykazują, że jeśli często się onanizujesz, tym częściej myślisz o seksie, a im częściej myślisz, tym częściej go uprawiasz. Masturbacja zwiększa nasz apetyt na bliskość. Kobiece libido potrzebuje takich sygnałów.
NIE MA ŻADNYCH PRZECIWSKAZAŃ
Skoro masturbacja jest taka przyjemna, korzystnie wpływa na zdrowie, samopoczucie i relacje z mężczyznami, to na pewno gdzieś musi kryć się jakiś haczyk. Bez skutków ubocznych się nie obędzie. A jednak, cytowana przez portal doktor ginekologii i położnictwa nie pozostawia wątpliwości – nie ma w tym NIC złego! Od masturbacji nie zajdziesz w niechcianą ciążę, nie zachorujesz, ani nie stracisz ochoty na tradycyjny seks. Możesz wyłącznie zyskać.