Chyba niczego nie obawiamy się tak bardzo, jak łatki „łatwej” kobiety. Tym bardziej, że nie do końca wiadomo, co miałoby to oznaczać i co trzeba zrobić, żeby zasłużyć na taką ocenę. Podstawowym kryterium jest oczywiście doświadczenie seksualne, ale niezwykle trudno określić, kiedy liczba partnerów na koncie jest w sam raz, a kiedy to już zwyczajna rozwiązłość.
Poza tym, ich ilość to przecież nie wszystko. Istnieje różnica między kobietą, która co weekend sypia z innym, a taką, która próbowała budować kolejne związki, ale nic z nich nie wychodziło. Na tę drugą patrzy się z większym szacunkiem i zrozumieniem. Którą z nich jesteś? Najnowsze badanie wykazało, z iloma mężczyznami może łączyć cię intymna relacja, żeby nie wyjść na przesadnie rozwiązłą.
Sondaż przeprowadzony w Wielkiej Brytanii określił normę w tym temacie.
Zobacz również: Do ilu byłych partnerów możesz się przyznać? Znamy dokładną liczbę!
fot. Thinkstock
Z badania przeprowadzonego na grupie 1000 ankietowanych kobiet wynika, że czasy dziewic na ślubnym kobiercu już bezpowrotnie minęły. Dzisiaj stawiamy przede wszystkim na doświadczenie i dobrą zabawę. W młodości chcemy się wyszumieć i zanim założymy rodzinę - chcemy skosztować chleba z przynajmniej kilku pieców.
Według sondażu średnia liczba kochanków w życiu kobiety to dokładnie 8. Z tym ostatnim najczęściej decydujemy się związać na dłużej, czyli wziąć z nim ślub. Czy to oznacza, że wcześniej siedmiokrotnie trafiałyśmy na nieodpowiednich facetów i nie udało nam się stworzyć z nimi udanych związków?
Nie. Nawet tego nie oczekiwałyśmy…
fot. Thinkstock
Gdyby przyjąć, że 8 partnerów seksualnych, zanim zdecydujemy się założyć rodzinę, to 8 poważniejszych związków - nie świadczyłoby to o nas najlepiej. A już na pewno nie mogłybyśmy mówić o stałości w uczuciach. Prawda jest jednak taka, że połowa z nich to wcale nie kandydaci na męża, ale… przelotni kochankowie.
Z badania dowiadujemy się, że każda kobieta przynajmniej 4 razy w życiu pozwala sobie na niezobowiązujący seks z nieznajomym. Najczęściej po rozstaniu, kiedy nie chcemy wikłać się w kolejną relację emocjonalną, ale wciąż mamy apetyt na igraszki.
W jakim wieku najczęściej grzeszymy w ten sposób?
Zobacz również: REPORTAŻ: Zerwałem z nią, bo spała więcej niż z trzema facetami
fot. Thinkstock
Przepytane przez ankieterów kobiety szczerze wyznały, kiedy najczęściej lądowały w łóżku z zupełnie przypadkowym partnerem. Okazuje się, że szczyt naszych seksualnych możliwości przypada na 22. rok życia. Ale to nie oznacza, że wtedy czujemy się najbardziej spełnione. Na to przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Z tego samego badania dowiadujemy się, że najbardziej usatysfakcjonowane w sypialni jesteśmy w wieku 33 lat. Swoje robi doświadczenie i coraz większa świadomość swojego ciała. Po kilku stałych związkach i skokach w bok wiemy już dokładnie, co sprawia nam największą przyjemność.
Wracając jednak do liczby kochanków - czy na pewno powinnyśmy dzielić się tą wiedzą z aktualnym partnerem?
fot. Thinkstock
Wiemy już, że statystyczna kobieta ma ich 8, zanim postanowi się ustatkować. Połowa z nich to kochankowie na jedną noc. Teoretycznie nie ma się czego wstydzić, bo nie jest to chyba szokująca liczba. Ale jak wygląda to w praktyce?
Sondaż pokazuje, że 13 procent z nas ma z tym problem. Nie potrafimy przyznać się do tego, z iloma facetami w życiu spałyśmy. Zaniżamy tę wartość, żeby nie wyjść na przesadnie łatwe. Z kolei 43 proc. twierdzi, że nie ma się czego wstydzić i warto postawić na pełną szczerość.
Ale co z pozostałymi 44 procentami? Prawdomówność nie jest chyba naszą najmocniejszą cechą.
Zobacz również: Ilu NAPRAWDĘ miałaś partnerów seksualnych?