Teoretycznie wszyscy cenimy szczerość w związku, ale kiedy rozmowa schodzi na ten temat – nagle okazuje się, że nasza prawdomówność ma swoje granice. Dzielenie się informacjami z przeszłości, opowiadanie o byłych partnerach, a zwłaszcza o ich liczbie, to zawsze spore ryzyko. Wyznać prawdę? Możesz wyjść na zbyt łatwą. Skłamać i przyznać się tylko do jednego lub dwóch byłych chłopaków? Pojawią się podejrzenia, że coś z Tobą nie tak. Milczeć? Jeszcze gorzej...
Jeden z brytyjskich portali randkowych, Illicit Encounters, postanowił sprawdzić, jaka odpowiedź usatysfakcjonuje większość z nas. W sondażu przeprowadzonym wśród swoich użytkowników poproszono o wskazanie, ilu byłych partnerów to liczba w sam raz. Przy okazji dowiedzieliśmy się także, kiedy wychodzimy na zbyt rozwiązłe lub niewystarczająco doświadczone.
Prawidłowa odpowiedź jest tylko jedna. Jaka?
fot. Thinkstock
Ankietowani jednoznacznie wskazali, że nasza tolerancja dla wybryków z przeszłości ma swoje granice. Jeśli przyznasz się do tego, że spałaś z ponad 10 mężczyznami, wyjdziesz na zbyt łatwą, rozwiązłą, a może nawet lekko zaburzoną. Ktoś taki automatycznie jest postrzegany jako podejrzany i niegodny zaufania.
fot. Thinkstock
Wspomnieliśmy już, że ponad 10 partnerów to za dużo, ale to jeszcze nie koniec świata. Granicą, której po prostu nie wolno przekroczyć (albo się do tego przyznać) to liczba kochanków, która wynosi ponad 20. Osoba tak bardzo doświadczona seksualnie odbierana jest jako zbyt rozwiązła, a nawet niebezpieczna. Po takim wyznaniu szanse na udany związek spadają niemal do zera.
fot. Thinkstock
Według sondażu to właśnie złoty środek i to dla obydwu płci. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni uważają, że 10 kochanków gwarantuje odpowiednie doświadczenie i równocześnie nie świadczy o przesadnej łatwości w nawiązywaniu kontaktów. Z czystym sumieniem możesz się przyznać do takiej liczby. Każdy wynik poniżej i powyżej może zadziałać na Twoją szkodę.
Nie za dużo?
fot. Thinkstock
Nie można także przesadzać w drugą stronę. Okazuje się, że jeśli na Twoim seksualnym liczniku jest „zaledwie” kilku kochanków – także jesteś na cenzurowanym. Wbrew pozorom, panowie nie marzą już o niewinnej dziewicy, ale kobiecie, która już coś w życiu przeżyła. Mało doświadczona cnotka postrzegana jest jako dziwna i zbyt mało wyluzowana.