Jeśli jesteś feministką, kobietą wyzwoloną i masz dosyć męskiego dyktatu – nie czytaj dalej. Spostrzeżenia, którymi chcemy się podzielić, są bardzo dalekie od poprawności politycznej. Co najciekawsze, ich autorem wcale nie jest bezczelny facet, ale inna kobieta. Susannah B. Lewis, felietonistka amerykańskiego portalu dla kobiet Your Tango, przekonuje, że jeśli kochasz, powinnaś się oddawać. Bez dyskusji i zawsze, kiedy partner ma na to ochotę.
Dziennikarka wyznaje zasadę, że jeśli mężczyzna jest spragniony seksu, to najwyraźniej ma taką potrzebę. Nie zachciankę, o której mógłby zapomnieć, ale prawdziwą potrzebę, którą zwyczajnie musi zrealizować. Dlatego, jej zdaniem, czas przestać wymyślać wymówki. Jeśli jesteś w związku, musisz liczyć się z tym, że bliskość fizyczna jest jego nieodłącznym elementem. Dosyć udawania. Zrobisz swoje i włos Ci z tego powodu z głowy nie spadnie.
Nie jesteście do tego przekonane? Poznajcie jej argumenty. Być może dzięki nim spojrzycie na sprawę w zupełnie nowy sposób i z dnia na dzień skończy się Wasza ciągła migrena w sypialni...
Powinnaś się cieszyć, że przychodzi z tym do Ciebie
To tylko facet – prosta maszyna, która w sprawach seksu stawia przede wszystkim na rozładowanie napięcia, a dopiero później na uczucia i bliskość. Jeśli ukochana kobieta stale odmawia mu zbliżeń, wtedy ma tylko dwa wyjścia – zaspokoić się na własną rękę lub poszukać szczęścia gdzie indziej. Jeśli pomimo wielu nieudanych prób on wciąż prosi o to Ciebie, to znaczy, że bardzo mu na Tobie zależy. Powinnaś to docenić.
W ten sposób okazujesz mu szacunek
Kobieta, której leży na sercu spełnienie mężczyzny, nie staje się automatycznie jego uległą podwładną. Skoro kochasz i zdajesz sobie sprawę z jego potrzeb, to dlaczego miałabyś odmawiać? Skoro się z Tobą związał, to znaczy, że nie jest fanem celibatu. Boli Cię głowa, jesteś zmęczona, marzysz o chwili spokoju? Jeśli pomimo to zgadzasz się na zaspokojenie jego potrzeb, to znaczy, że poważnie traktujesz Wasz związek.
Związek, w którym trzeba się prosić o bliskość, skazany jest na porażkę
Autorka wywodu przekonuje, że czasami lepiej zacisnąć zęby i zrobić coś wbrew sobie, niż później rozpaczać, kiedy ukochany podziękuje nam za znajomość, albo poszuka spełnienia w ramionach innej. Tylko udajemy silne, zdecydowane i samodzielne, ale w rzeczywistości nie wyobrażamy sobie życia bez mężczyzny. Szkoda byłoby go stracić tylko dlatego, że jesteśmy leniwe w sypialni. To byłoby zwyczajnie głupie.
To potrzeba, a nie zachcianka
Autorka porównuje męskie pożądanie do sytuacji... matki noworodka. Każda, która to przeżyła, doskonale wie, z czym wiąże się nadmiar mleka w piersiach. Przychodzi taki moment, kiedy trzeba się go pozbyć. Podobnie ma działać męski organizm, w którym zbiera się za dużo nasienia. Sperma szuka ujścia i nic się na to nie poradzi. On zwyczajnie MUSI coś z tym zrobić i lepiej, by robił to z Tobą.
Dla mężczyzn seks to coś innego
Trudno nam się pod tym względem zgrać. Kobiety są z natury nastawione na odczuwanie zmysłowych doznań. Cenimy intymną atmosferę, czerpiemy radość z dotyku, zapachu i samej obecności faceta. Czasami przytulanie może zastąpić pełne zbliżenie. Mężczyźni działają zupełnie inaczej – dla nich seks to przede wszystkim czynność fizjologiczna, niemal mechaniczna. Nie ma się co obrażać, tak po prostu stworzyła ich natura. Jak musi, to musi.
Dla wszystkich oburzonych postawą dziennikarki, mamy pocieszenie – autorka zachęca do oddawania się swoim partnerom, ale nie pochwala nadużywania kobiecej życzliwości. Czym innym są prawdziwe męskie potrzeby, a czym innym seksoholizm. Jeśli ukochany zauważa nasze dobre serce i zaczyna domagać się bliskości zbyt często, wtedy mamy prawo mu odmówić.
Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, kiedy facet naciska nie tylko słownie, ale także fizycznie. W tym przypadku mamy do czynienia z gwałtem, a nie małżeńskim (związkowym?) obowiązkiem. Wtedy to już nie spragniony czułości partner, ale groźny maniak seksualny, któremu należy podziękować za znajomość.
Jeśli nie dzieje się nic złego, wtedy Susannah zaleca uległość. Przekonała Was?