Te smutne wnioski płyną z badań, które przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu w Kansas. Wynika z nich, że kobiety udają szczytowanie oraz rozkosz, żeby zadowolić partnera. Wypowiedzi na forach internetowych potwierdzają, że Polki to robią. „Zawsze wydawało mi się to głupie i pozbawione sensu, ale od pewnego czasu udaję orgazm, żeby nie sprawić partnerowi przykrości. Dla mnie to nie problem, bo samo zbliżenie daje mi dużo frajdy, jednak wydaje mi się, że on się czuje lepiej, gdy widzi, że jest mi dobrze” – wyznaje jedna z internautek.
Jakie są najczęstsze powody, dla których kobiety zamieniają się w sypialni w aktorki?
Nie chcą urazić partnera
To zazwyczaj najczęstszy powód. Pokrywa on się z wypowiedziami wielu kobiet, które przyznają, że po prostu nie chcą sprawić mężczyźnie przykrości. Natalia, lat 22, pisze: „Szczytuję od czasu do czasu i to mi wystarcza, ale mój chłopak uważa, że seks bez orgazmu to porażka dla mnie i dla niego. Wywiera taką presję, że czasem udaję dla świętego spokoju, żeby był zadowolony” – twierdzi. Bo kobiety w sypialni rzadko kiedy myślą wyłącznie o sobie – częściej przejmują się samopoczuciem partnera niż własnym. Skutek taki, że udają orgazm, by mężczyzna nie poczuł się urażony i by sprawić mu przyjemność.
Chcemy mieć to już za sobą
Choć ten argument może zaskakiwać, faktem jest, że czasem godzimy się na seks pod wpływem partnera, choć same nie mamy na zbliżenie specjalnej ochoty. A ponieważ jesteśmy zmęczone i myślimy tylko o tym, żeby seks jak najszybciej się skończył, po prostu udajemy orgazm. „Dziewczyny, też tak macie, że gdy chce wam się spać, a on nalega na seks, udajecie, że dochodzicie, żeby tylko jak najszybciej pójść spać? Może to dziwne, ale ostatnio uświadomiłam sobie, że robię tak często” – pisze Malwina. Warto jednak pamiętać, że taki wymuszony seks nie daje przyjemności żadnej ze stron – a przynajmniej nie taką, jaką powinien.
Przyzwyczaiły się do tego
Nie wszystkie kobiety mają orgazm. Niektóre szczytują jedynie od czasu do czasu, inne prawie w ogóle. Tylko niewielki odsetek kobiet ma orgazm za każdym razem. Wiele z nich udaje – a ponieważ przyzwyczaiły się do tego, nie potrafią przestać.
- Rzucają sobie wyzwanie – choć brzmi to co najmniej dziwnie, niektóre kobiety lubią rzucać sobie wyzwania w sypialni.
Co możecie zrobić?
Jeśli przyjdzie ci do głowy udawanie orgazmu, przypomnij sobie te słowa: nie ma to żadnego sensu. Mężczyzna żyje bowiem w przekonaniu, że sprawia ci przyjemność, nie robi więc nic, by zmienić technikę i łóżkowe nawyki. Niewielka jest wtedy szansa, że w końcu przeżyjesz prawdziwy orgazm. Udając, oszukujesz siebie i partnera. Jak długo zamierzasz to robić? Nie można tak żyć. Dlatego powiedz partnerowi, że potrzebujesz więcej czasu, nowych doznań itp. Nie bójcie się też eksperymentować w sypialni – spróbujcie nowych sztuczek, sięgnijcie po erotyczne zabawki. W końcu wszystko jest dla ludzi. A jeśli podejdziecie do tego na luzie, efekty pojawią się szybko.
EPN
W ten sposób powstaje błędne koło – nie szczytują, więc wcielają się w rolę zaspokojonej kochanki, co nadal oddala je od prawdziwego orgazmu. Jeśli to robisz, pamiętaj, że udając orgazm, szkodzisz przede wszystkim samej sobie – ograbiasz się z naturalnej rozkoszy, a do tego oszukujesz partnera.
Wzorują się na pornografii
Filmy pornograficzne nie są dobrym edukatorem w kwestii naszej seksualności. Owszem, od czas do czasu nie zaszkodzą nikomu, jednak z analiz specjalistów wynika, że dla niektórych kobiet mogą stanowić zły przykład. Bo kiedy kobieta widzi na ekranie aktorkę, która szczytuje raz po raz, może odnieść wrażenie, że powinna odczuwać taką samą przyjemność. Fakt, że młode kobiety (i mężczyźni) czerpią wiedzę na temat seksu z filmów pornograficznych, potwierdziły badania Instytutu Edukacji Seksualnej w Austrii. Warto jednak pamiętać, że film o zabarwieniu erotycznym pozostaje jedynie filmem, który nie może pełnić roli edukacyjnej.
Brakuje im czasu
Większość mężczyzn na seksualny szczyt dociera szybko. Tymczasem kobieta to nie wyścigówka – żeby czerpać radość ze zbliżeń, potrzebuje więcej czasu. Wyliczono, że kobieta, by osiągnąć orgazm w czasie stosunku, potrzebuje aż 21 minut. Sporo – zwłaszcza że gdy zaspokaja się sama, wystarcza jej niewiele ponad… osiem minut. Niestety, wielu mężczyzn koncentruje się jedynie na własnej przyjemności. Dlatego nie czekają, aż ich partnerka osiągnie orgazm. I kończą, gdy uznają za stosowne. A kobiecie bardzo często po prostu brakuje czasu, żeby odczuć równą przyjemność co mężczyzna. Stąd aktorskie sztuczki podczas zbliżenia.
Wydaje im się, że dla mężczyzn to ważne
Zdaniem wielu kobiet dla mężczyzny orgazm partnerki jest miarą jego męskości i umiejętności w łóżku. Szczególnie że mężczyźni w przeważającej większości są na tym punkcie przewrażliwieni – myślą, że jeśli kobieta nie szczytuje, to się nie sprawdzili, nie potrafili zapewnić jej rozkoszy, są do niczego. A stąd mały krok do seksualnej frustracji. Kobieta jest inna. Dla mężczyzny potrafi się poświęcić. Wszystko po to, żeby partner czuł się lepiej. A skoro kobieta wie, jak to dla niego ważne, udaje orgazm.
Inne powody, dla których kobiety grają w sypialni:
- Nie wiedzą, że tak naprawdę przeżywają orgazm – to fakt! Niektóre z nas nie są w stanie rozpoznać orgazmu, mimo że szczytują. Udają więc, przekonane, że nie przeżyły orgazmu.
- Czują się gorsze – kobiety, które nie szczytują, czasem obwiniają o to same siebie. Myślą, że coś jest z nimi nie tak, uważają się za gorsze. By więc poprawić sobie samopoczucie i lepiej wypaść w oczach partnera, udają orgazm.