XXI wiek to bez wątpienia czas nieograniczonej swobody seksualnej. Pozwalamy sobie na coraz więcej, w tym także na odwrócenie ról. Wcale nie jest powiedziane, że to mężczyzna musi dominować w łóżku, a kobieta spełnia się wyłącznie w charakterze uległej kochanki. Panowie odkrywają w sobie coraz więcej delikatności, a my przejmujemy wiele męskich cech. Coraz częściej w związkach to my nosimy spodnie.
Przekonała się o tym Magdalena, której partner choć przez chwilę chciał się poczuć od niej zależny. Młody mężczyzna jakiś czas temu zaproponował jej urozmaicenie życia seksualnego, które miało polegać na tzw. peggingu. Jak czytamy na łamach Wikipedii: „to heteroseksualny akt płciowy, polegający na tym, że kobieta penetruje odbyt mężczyzny sztucznym członkiem lub wibratorem”.
Brzmi kontrowersyjnie i może wzbudzić niepokój. Ona też nie wiedziała, jak zareagować na tę prośbę. Ostatecznie jednak się zgodziła i nie żałuje. W przesłanej do nas wiadomości opisuje swoje wrażenia i… zachęca do tego samego.
Zobacz również: Seks oralny w 7 odsłonach: Teabagging, irrumatio, anilingus... (Bez tabu!)
fot. Unsplash
Oboje mamy po 26 lat i powoli zaczynamy zachowywać się jak stare dobre małżeństwo. Jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat, więc coraz trudniej się zaskakiwać. Znamy się na wylot. W łóżku jest przewidywalnie, ale nigdy z tego powodu nie narzekałam. Bliskość z facetem, którego się kocha jest zawsze przyjemnością. Jeśli coś nam nie pasuje lub chcemy czegoś więcej, to staramy się o tym otwarcie mówić.
Ostatnio chłopak wyszedł z pewną inicjatywą. Na początku nie wiedziałam o co chodzi. Nieśmiało wspomniał o peggingu. Nie zdradził szczegółów, tylko poprosił, żebym zapoznała się z tematem i powiedziała mu, co o tym myślę. Sprawdziłam i zamarłam. Penetrowanie partnera nigdy nie było moim fetyszem, a wręcz trochę mnie obrzydzało. Nigdy nawet nie zabłądziłam tam dłonią, a co dopiero mówić o jakichś większych zabawkach.
Zbyłam go milczeniem, bo uznałam, że niektórych granic nie warto przekraczać. To zmieniło się kilka dni (a raczej nocy) później, kiedy doszłam do wniosku: dam mu to, czego chce. Pewnie będzie niezręcznie i wcale nie tak przyjemnie, więc przynajmniej da mi spokój.
Zobacz również: Internauci oszaleli na punkcie 30-dniowego wyzwania seksualnego. Odważysz się je podjąć?
fot. Unsplash
Wyszło zupełnie inaczej. Odkryłam w sobie dominujący charakter i już po chwili nie widziałam w tym nic dziwnego. Chwyciłam po zabawkę, która spoczywała od dawna nieużywana w szufladzie i po prostu to zrobiłam. Oczywiście powoli, obserwując jego reakcje i słuchając wskazówek. Nie zraziłam się, a on wcale nie chciał przestać. Tak bardzo się wkręciliśmy, że stało się to czymś zupełnie normalnym. Kolejny element naszego życia seksualnego.
Mogę tylko zdradzić, że nigdy nie widziałam go tak podnieconego. Nie ograniczaliśmy się tylko do peggingu, ale wszystko razem wzięte dało świetny efekt. To była jedna z lepszych i bardziej ekscytujących nocy w moim życiu. Jego na pewno też. Takie odwrócenie ról wcale nie jest poniżające dla faceta. Nie oznacza, że ma jakieś ciągoty w stronę innych mężczyzn. Dla mnie to wciąż prawdziwy samiec, który potrafi dać przyjemność, ale chętnie ją też odbiera.
Dziś już wiem, że ta zabawa na dobre zagości w naszej sypialni. On dosłownie wył z rozkoszy, a kiedy zajął się mną - też nie potrafiłam się powstrzymać. Odlot, totalny odlot.
Zobacz również: Jak przygotować się do pierwszego razu z seksem analnym?
fot. Thinkstock
Piszę o tym dlatego, że podobne praktyki wciąż są w naszym kraju źle postrzegane. Jak facet chce spróbować od tyłu, to od razu kryptogej i trzeba od niego uciekać. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nawet największy twardziel i 100-procentowy heteroseksualista lubi od czasu do czasu poczuć nad sobą przewagę. To przyjemne nie tylko dla niego, ale uwierzcie mi, że dla kobiety też. W czasie takich igraszek czujesz, że kontrolujesz sytuację i widzisz, jak mu dobrze.
Mogłam się obrazić, zwyzywać go od zboczeńców, a nawet odejść, ale to facet, którego kocham. Skoro mówi mi o swoich fantazjach, to znaczy, że ma do mnie zaufanie. I naprawdę to go kręci. W naszym życiu seksualnym to był absolutny przełom, dlatego polecam wam szczerze rozmawiać o takich sprawach. Spełniony facet od razu inaczej się zachowuje.
No i nie ukrywam, że akurat w tym przypadku satysfakcja jest obustronna. Odkryłam, że lubię być od czasu panią sytuacji. Nawet jeśli wydaje ci się to dziwne, a nawet chore - spróbuj. Każda zabawa jest dobra, jeśli oboje się na to godzimy i sprawia nam to przyjemność.
Magdalena