Większości aktywnych seksualnie kobiet taka sytuacja przydarzyła się przynajmniej raz w życiu. Masz na niego ochotę, on też wykazuje zainteresowanie, łączy Was chemia i pożądanie, ale... w decydującym momencie nic z tego nie wychodzi. Partner nie jest w stanie się wykazać, bo jego przyrodzenie odmówiło posłuszeństwa. W tym momencie zazwyczaj zapada niezręczna cisza. Ty nie wiesz, co powiedzieć, a on coraz bardziej zamyka się w sobie.
To i tak najlepszy możliwy scenariusz. Czasami głośno szukamy uzasadnienia takiego stanu rzeczy, a to może się skończyć wyjątkowo źle. Kilka słów za dużo to gwarantowana trauma na długie lata. Dlatego powinnaś się dwa razy zastanowić, zanim powiesz za dużo. W przeciwnym razie on przestanie wierzyć w swoją męskość, a seks będzie kojarzył z największym życiowym upokorzeniem.
Oto najpopularniejsze (i najgorsze) teksty, które w tym momencie nie powinny przejść Ci przez usta. Chyba, że chcesz go jeszcze bardziej pogrążyć...
„JESTEŚ PRAWICZKIEM?”
Wasza pierwsza wspólna noc, a jego organizm nie działa tak, jak należy? Sugerowanie, że nigdy tego nie robił (nawet jeśli rzeczywiście jesteś jego pierwszą partnerką), to obraza dla jego męskości. Żaden facet nie przyzna się do tego, że seks jest mu obcy. Wszyscy bez wyjątku przyszli na świat jako doświadczeni kochankowie i nawet nie próbuj w to wątpić. „Prawiczek” to obelga bez względu na okoliczności. To synonim łóżkowej nieporadności. Takich pytań po prostu się nie zadaje.
„TO WSZYSTKO PRZEZE MNIE”
Sytuacja jest wyjątkowo mało komfortowa, więc nie musisz dolewać oliwy do ognia. Zawstydzenie osiągnęło apogeum i jeśli kogoś należałoby pocieszać, to raczej jego. Nie doprowadzaj do tego, że skompromitowany facet (najprawdopodobniej sam się tak ocenia) nagle ma się zajmować Twoimi urojeniami. Takie odwracanie kota ogonem wydaje się szlachetne, ale ani nie poprawi mu humoru, ani nie doda pewności siebie. Wspólne użalanie się tylko potęguje wrażenie katastrofy.
„WIEDZIAŁAM, ŻE JESTEŚ GEJEM”
Chyba naczytałaś się za dużo listów do „Bravo”. Męski organizm nie działa jak niezawodna maszyna. To nie jest tak, że na widok kobiety każdy facet z automatu jest gotowy do działania. A jeśli przyrodzenie odmawia posłuszeństwa, na pewno jest kryptogejem, który tylko udaje zainteresowanie płcią przeciwną. Nie ma większej obelgi dla dumnego z siebie heteroseksualisty, niż takie podejrzenia. I wcale nie chodzi o jego negatywny stosunek do mniejszości. Po prostu tak to działa.
„NIE PODOBAM CI SIĘ”
Tym jednym stwierdzeniem stawiasz go w podwójnie trudnej sytuacji. Sugerujesz, że jego chęć „zaliczenia” była tak silna, że gotów był się przespać z kimkolwiek. Na dodatek wątpisz w jego szlachetne intencje. Chyba zapomniałaś o tym, że problemy z erekcją to przede wszystkim kwestia nadmiernego stresu, diety, alkoholu, pośpiechu. Nie traktuj go jak desperata, który zamyka oczy i nie interesuje go, z kim się kocha. Skoro doszło do zbliżenia, to znaczy, że nie jesteś mu obojętna. Nie szukaj winy w nim, ani w sobie, bo to naprawdę nie koniec świata.
„IMPOTENCJĘ TRZEBA LECZYĆ”
Masz absolutną rację, ale trudno nazwać impotencją jednorazowy problem. Jeśli kochacie się ze sobą pierwszy raz lub wcześniej nigdy nie miał podobnych kłopotów, lepiej nie wmawiaj mu choroby. Na taką troskę przyjdzie czas, kiedy stanie się to normą. W tym momencie lepiej zapewnić go, że nic się nie stało i zadbać o jego dobre samopoczucie. Nie naciskaj, nie pospieszaj i nie miej za złe, jeśli stwierdzi, że tym razem nic z tego nie będzie. Sam najlepiej wie, do czego jest zdolny.
„POSTARAJ SIĘ”
Niektórym trzeba chyba przypomnieć, że podobne zaklęcia w sypialni nie działają. To nie jest tak, że facet nie daje rady, Ty wjedziesz mu na ambicję i nagle będzie po kłopocie. Najprawdopodobniej zakończy się to jeszcze większą katastrofą, bo on poczuje presję i jeszcze bardziej się w sobie zatnie. Uwierz, on naprawdę się starał, a problem ze wzwodem to nie jest jego zachcianka. On nie sugeruje Ci, że oziębłość to Twoja wina.
„NIE SPRAWDZIŁEŚ SIĘ JAKO FACET”
A wszystko to sprowadza się do jednego – dałeś ciała, do niczego się nie nadajesz i nie kompromituj się więcej. Męska duma, choć z pozoru mocna i nie do ruszenia, w takich momentach rozpada się na drobne kawałki i naprawdę trudno ją odbudować. Trzeba mieć w sobie sporo złej woli, żeby wypowiedzieć podobne zdanie. Najwyraźniej Ty nie sprawdziłaś się jako kobieta.