Oficjalnie wszystkie jesteśmy pewne siebie, wyzwolone i uwielbiamy seks. Współczesnej kobiecie nie wypada przyznawać się do własnych słabości. Musimy być przebojowe i świadome swojej wartości, bo tego oczekuje od nas cały świat. A zwłaszcza mężczyźni. Na każdym kroku słyszymy, że idealna kochanka nie może mieć żadnych oporów. W rzeczywistości różnie z tym bywa...
Użytkowniczki aplikacji Whisper, która umożliwia anonimowe dzielenie się najbardziej skrywanymi sekretami, przemówiły i w tej kwestii. Młode kobiety wyznały, czego najbardziej wstydzą się w sypialni i dlaczego intymny związek z facetem to wcale nie sielanka. Okazuje się, że krępuje nas niemal wszystko, a największe zastrzeżenia mamy oczywiście do samych siebie.
Podzielasz ich obawy? Chyba naprawdę jesteśmy za bardzo przewrażliwione i wypadałoby się wreszcie rozluźnić...
Zobacz również: REPORTAŻ: To był najlepszy seks w moim życiu (TYLKO 18+)
fot. Thinkstock
„Nie zgadzam się na seks przy zgaszonym świetle, bo boję się, że ktoś nas wtedy zamorduje”.
„Nie znam takiego pojęcia jak prawdziwy orgazm. Chyba nigdy nie przeżyłam go z chłopakiem. Nie dlatego, że nie mogę. Po prostu nie chcę, bo nie lubię sytuacji, nad którymi nie mam kontroli. W czasie szczytowania robię głupie miny, wygaduję głupstwa i wydaję dziwne dźwięki. To dla mnie kompromitujące”.
„Powinnam się cieszyć, że nie jestem przesadnie sucha i seks jest przyjemny, ale czasami chciałabym się zapaść pod ziemię ze wstydu. Chodzi o to, że staję się zbyt wilgotna i po chwili całe łóżko jest mokre”.
Zobacz również: 7 rzeczy, które musi umieć idealny kochanek
fot. Thinkstock
„Nigdy w czasie seksu nie ściągam biustonosza, a zazwyczaj także podkoszulki. I wcale nie chodzi o rozmiar moich piersi, które wcale nie są takie złe. Problemem są rozstępy na nich, bo po schudnięciu na skórze pojawiły się nieestetyczne zmiany”.
„Zgodziłam się na nagranie naszego stosunku i po obejrzeniu filmu czuję się jeszcze mniej pewna siebie. Jestem beznadziejna”.
„Rzadko kiedy godzę się na zbliżenie zupełnie na trzeźwo. Jestem tak przewrażliwiona na punkcie swojego wyglądu, że wolę się wcześniej upić. To pozwala mi nie myśleć o swoich kompleksach, ale czerpać radość z seksu. Chociaż niewiele potem pamiętam”.
Zobacz również: Faceci: zaskakujące porady na temat seksu
fot. Thinkstock
„Nigdy w czasie seksu nie ściągam biustonosza. Nie chodzi o kształt czy wielkość moich piersi. Lubię je. Za to nienawidzę swoich sutków, które rozjeżdżają się w przeciwne strony, są za duże i obrzydliwe”.
„Nie pojękuję w czasie igraszek, ani głęboko nie wzdycham. Czasami zastanawiam się, czy coś ze mną nie tak. Przecież przyjęło się, że jak kobiecie jest dobrze, to daje o tym znać dźwiękowo. Ja nie umiem i nie czuję takiej potrzeby”.
„Czuję się jak idiotka, kiedy to ja jestem stroną aktywną i zajmuję się swoim chłopakiem. Będąc na górze cały czas myślę o tym, jak grubo wyglądam i gdzie rozlewa mi się tłuszcz. Nie jestem gruba, ale przy wielu pozycjach nie da się uniknąć pomarszczonego brzucha”.
fot. Thinkstock
„Proszę chłopaka, żeby robił to ze mną z zamkniętymi oczami. Nie chcę, żeby patrzył na kretyńskie miny, które robię w czasie seksu. Ja też nie patrzę na niego”.
„Nie umiem być już spontaniczna w łóżku. Wszystkiemu winny jest były chłopak, który regularnie wytykał mi seksualne błędy. Jego zdaniem niemal wszystko robiłam źle i za mało się przykładałam”.
„Zawsze unikam kontaktu wzrokowego w czasie zbliżenia w przypadkowym facetem. Nie zdarza mi się to często, ale czasami ląduję w łóżku z kolesiem z imprezy. Gdybym spojrzała mu w oczy, to możliwe, że za bardzo bym się do niego przywiązała”.
fot. Thinkstock
„Mój chłopak namawia mnie, żebym w czasie igraszek mówiła świńskie rzeczy i w ten sposób podkręcała atmosferę. Może jego to cieszy, ale ja czuję się wtedy jak idiotka i gwiazda porno”.
„Najbardziej ze wszystkiego wstydzę się sposobu, w jaki moje piersi podskakują w czasie zbliżenia. Są dość duże, więc latają w powietrzu, a potem uderzają o klatkę piersiową. Uważam, że to głupio wygląda”.
„Jestem w czasie odstawiania antykoncepcji hormonalnej. To doprowadziło do tego, że kiedy jesteśmy blisko, moje drogi rodne delikatnie krwawią. Strasznie mnie to upokarza i brzydzi. Dziwię się partnerowi, że jeszcze chce to ze mną robić”.