Wszyscy, którzy narzekali na brak prawdziwej zimy, teraz mogą cieszyć się nią w całej okazałości. Potężny rosyjski wyż przywiódł do nas prawdziwie arktyczne powietrze. Temperatury spadają na łeb, na szyję. Wczoraj rano w Stuposianach w Bieszczadach odnotowano minus 27 stopni Celsjusza - podaje onet.pl.
Tak wielkie mrozy to już nie żarty. Gdy temperatury spadają mocno poniżej zera, nie trudno o odmrożenia, a nawet zamarznięcie. Problemy sprawia odpalenie samochodu, łatwo dochodzi do pęknięcia rur z wodą czy awarii piecyków gazowych.
Bezlitosny mróz daje nam się mocno we znaki. Co najgorsze jednak, jak twierdzą synoptycy – najostrzejsza zima jest dopiero przed nami. Pod koniec tygodnia, w wielu regionach naszego kraju termometry przy gruncie mogą pokazać nawet minus 30 stopni nad ranem!
To jednak nie koniec złych wiadomości. Okazuje się bowiem, że tegoroczna zima tak łatwo nie odpuści. Na większe ocieplenie będziemy musieli jeszcze długo poczekać. Nieco wyższych temperatur możemy spodziewać dopiero w połowie lutego.
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Tak może naprawdę wyglądać KONIEC ŚWIATA! Oto 5 możliwych hipotez ekspertów
Czego naprawdę powinniśmy się bać?
STUDIA: Które dają dobrą pracę + KASĘ, a które tylko papierek i tytuł MAGISTRA?
Sprawdź, co warto skończyć, aby być szczęśliwym.