Podróże z zaspokojeniem seksualnym w tle istnieją od niepamiętnych czasów. Gdy mowa o tym, zaraz w myślach pojawiają się mężowie zdradzający żony, młodzi mężczyźni wzbogacający doświadczenie lub faceci tak nieudolni, że stać ich wyłącznie na płatny seks. Tymczasem kobiety powstały z okowów pruderii i przestały ustępować miejsca płci brzydszej. Teraz każda, która chce, ale nie może znaleźć prawdziwej miłości, ma szansę spotkać kogoś dla siebie w Afryce lub Azji. Nie byłoby problemu, gdyby wszystko kończyło się szczęśliwie, ale niestety nie zawsze tak jest.
Seksturystyka rozprzestrzenia się głównie wśród Polek mieszkających w Wielkiej Brytanii. Poznały świat, są otwarte, pewne siebie, dobrze zarabiają i wiedzą czego chcą. Nie chcą wiązać się z Polakami, bo to już było i nie wyszło, a Anglicy nie są zbyt szarmanccy i dużo piją, pora więc na coś egzotycznego!
Historia przeważnie zaczyna się od urlopu, np. w Tunezji. Piękny kraj, idealna temperatura i oliwkowi panowie, a każdy zachwycony urodą naszych krajanek. Nie ważne czy gruba, czy chuda, czy ma odrosty na głowie, czy ciuch nieładny – jest dla panów tak egzotyczna jak oni dla niej. Jeśli dotychczas czuła się niedoceniana, to teraz wszystko się odwróci. Od tej pory w oku swojego adoratora, będzie najpiękniejszą kobietą w okolicy. Będzie dostawać kwiaty i prezenty oraz czułości co nie miara. Trudno się nie zauroczyć, tylko co dalej z tym zrobić? Chciałoby się przynajmniej umawiać i zapraszać do pokoju hotelowego, ale w kraju islamskim to nie łatwe.
Urfi z habibi, czyli ślub z ukochanym na czas określony
Religia islamu zabrania osobom niebędącym ze sobą w związku małżeńskim chodzić za rękę, całować się i oczywiście uprawiać seks. Jeśli nie ma się dowodu ślubu trudno nawet wynająć pokój w hotelu! Sprytni zakochani znaleźli na to rozwiązanie. Urfi to po arabsku rodzaj małżeństwa na czas określony. Jest zawierane bez zobowiązań, na podstawie kontraktu podpisanego w obecności świadków i można się z niego „wypisać” kiedy tylko ma się ochotę.
Statystycznie urfi trwa ok. 2 lat, potem zwykle mężowie zwracają swoim żonom wolność. Problem pojawia się wtedy, gdy zmieniają zdanie - według prawa małżonka pozostaje własnością męża i jest od niego całkowicie uzależniona. Jeśli mężczyzna postanawia jej nie uwalniać, ta musi zostać.
Habibi - tym krótkim i słodkim słówkiem zwracamy się do osoby ukochanej. W języku arabskim znaczy to tyle co rodzime „kochanie”. Kiedy habibi chce zatrzymać żonę, zabiera jej paszport, tłumacząc, że nie chce aby się zawieruszył... Potem następuje ciąg przykrych wydarzeń, poniżania, i wykorzystywania. Kobiety, które wyrwały się z takiej gehenny, często potrzebują wiloletniej opieki specjalisty, żeby poradzić sobie ze wspomnieniami.
Na szczęście nie wszystkie panie spotyka taki dramat, większości udaje się wrócić bogatszym w nowe doświadczenie i z wyższą samooceną, inne nie potrafią zapomnieć o swoim habibim i snują marzenia o powrocie, tylko, że Europejki powinny pamiętać, że to inna kultura i jej wybór rzuca cień konsekwencji.
„HABIBI - seks to nie wszystko..!”
Wiadomo, że różnice kulturowe mogą zaważyć na losach związku. Problem komunikacji i zrozumienia kontekstu kulturowego jest często nie do rozwiązania. Na przeciw temu wychodzi Polskie Centrum Zdrowia Seksualnego - organizacja non-profit z Londynu, która uruchomiła stronę internetową wspierającą Polki znajdujące się w związkach międzykulturowych – http://habibi.pczs.org/. Serwis powstał nie tylko z myślą o emigrantkach, ale o wszystkich Polkach, które dzięki niemu będą mogły uzyskać informacje i porady na temat relacji partnerskich (oraz seksualnych), szczególnie z mężczyznami, których korzenie sięgają Afryki lub Azji.
– Problemy Europejek w związkach z mężczyznami z Bliskiego Wschodu wynikają nie tyle z ich naiwności, co z nieświadomości co do realiów kultury, w której decydują się żyć. Chcemy, aby Polki, które decydują się na taki krok wiedziały dokładnie, co je może czekać, jakie przysługują jej prawa i gdzie może szukać pomocy w sytuacji zagrożenia swojego bezpieczeństwa - mówi Grażyna Czubińska, która koordynuje akcję pt: „Habibi... Seks to nie wszystko”.
Rady programu „Habibi... Seks to nie wszystko”:
Zakochana? Pamiętaj, że...
1. Założenie prezerwatywy dla zdecydowanej większości obrzezanych mężczyzn nie jest równoznaczne z utratą możliwości odczuwania przyjemności z seksu.
2. Zajęcia domowe, takie jak sprzątanie czy zmywanie, nie stoją w sprzeczności z męską godnością w krajach arabskich zbliżonych cywilizacyjnie do Zachodu. Równouprawnienie, nawet wbrew tradycjom, postępuje ciągle!
3. Gdyby wszystkie opowieści na temat chorób w rodzinie były prawdą, Egipcjanie byliby wyjątkowo schorowanym społeczeństwem, a być może dawno by wymarli. Pamiętaj! Wzbudzanie współczucia to jedna z podstaw mechanizmu wyłudzeń!
4. Karuzela emocji uzależnia: na okrągło niemiłe rozczarowania i mimo wszystko pozytywne zaskoczenia, to fundament skutecznej polityki uzależniania od siebie. Pamiętaj! Tylko uzależnienie od wody i powietrza nie stoi z nami w sprzeczności!
5. Prośba o wykonanie badań w zakresie chorób przenoszonych drogą płciową nie jest godzeniem przez ciebie w jego męską dumę. Wymagaj od partnera tego, czego wymagasz od siebie.
6. Nieobecność w hotelu ponad 24h należy zgłosić w recepcji, nawet gdy ukochany mówi, że nie, bo sam za ciebie odpowiada, pilnując by nie ukradziono ci paszportu. Pamiętaj! Twoje bezpieczeństwo to twój priorytet, dokumenty również!
7. Rozdzielność majątkowa w małżeństwie jest obecna w egipskim systemie prawa, a przyjęcie przez ciebie mahr – daru ślubnego, który panna młoda otrzymuje od mężczyzny jako zabezpieczenie na wypadek rozwodu, nie oznacza, że stajesz się kurą domową. Pamiętaj! Zawłaszczanie rzeczy i ograniczanie wolności to wszędzie przestępstwo!
Oliwia Podlecka
Zobacz także:
Od masturbacji można uzależnić się tak samo, jak od alkoholu czy papierosów. I równie trudno jest z tym nałogiem skończyć.
Najbardziej absurdalne przepisy świata
Zamieniają życie kobiet na całym świecie w koszmar! Zamiast chronić ich godność, krzywdzą.