Wreszcie nadszedł upragniony, letni czas. Uczniowie i studenci mają swoje wymarzone wakacje, a ich rodzice urlopy. Polacy, zwłaszcza ci mieszkający w dużych miastach, wyjeżdżają na wczasy. Na topie są zwłaszcza podróże za granicę, ale polskie miejscowości turystyczne również są oblegane. Powodzeniem cieszy się Władysławowo, Karwia, Ustronie Morskie i Jastarnia. Jak to zwykle bywa, oprócz uroków, letnie wyjazdy mają również ciemne strony. Wśród nich na pierwszy plan wysuwa się zachowanie innych urlopowiczów, którzy potrafią zepsuć humor. Niedawno skarżyła się na nich Agata Młynarska, której przeszkadzał widok piwnych brzuchów rodaków. Natomiast Agnieszka Holland posunęła się do wyznania w wywiadzie dla Radia Zet, że kiedy przyjeżdża do Polski, zapach powietrza kojarzy jej się ze `smrodem bąków`. Chociaż ich stwierdzenia są obraźliwe i świadczą o braku kultury oraz szacunku dla drugiego człowieka, trudno zaprzeczyć, że Polacy faktycznie dopuszczają się występków podczas wakacyjnych podróży.
Całodzienne lenistwo, wysokie temperatury oraz poczucie swobody sprawiają, że hamulce zanikają. O jakie wakacyjne grzechy są posądzani polscy urlopowicze? Na podstawie opinii opublikowanych na forach internetowych demaskujemy `polskich Januszów`.
Zobacz także: Zachowania, które nam wydają się normalne, a za granicą są NIEDOPUSZCZALNE (Sprawdź przed wyjazdem!)
Fot. Thinkstock
Nadmierne skąpstwo może być obciachem. Dobry przykład podaje jedna z forumowiczek: `Kiedyś siedząc w restauracji, usłyszałam z sąsiedniego stolika rozmowę. Otyła pani na oko po 40-tce, spalona słońcem i ze stringami wystającymi ze spodni, powiedziała do swojego męża na głos, żeby nie zamawiał żadnego picia, bo ma Colę w torebce. Szczyt obciachu nastąpił, gdy zjedli posiłek. Polska Grażynka wyjęła butlę z torby, pociagnęła solidny łyk, a następnie podała napój mężowi...` Bycie oszczędnym to zaleta, ale wszystko ma swoje granice. Takie zachowanie zwyczajnie na należy do dobrego tonu. Jeżeli ktoś naprawdę chce tak bardzo oszczędzać, może ustalić szczegóły dyskretnie i przed wizytą w lokalu.
Fot. Thinkstock
Czy lenistwo to narodowa cecha Polaków? Gdyby zamieścić ukrytą kamerę na turystycznych szlakach, wyszłaby na jaw przerażająca prawda. Poszukanie kosza na śmieci to dla niektórych Polaków zbyt duży wysiłek. Najlepiej wyrzucić butelki i papierki gdzieś za siebie – ktoś kiedyś je posprząta. Polak na wakacjach nie może się przemęczać, przyjechał, żeby odpocząć. Poza tym inni też tak robią – zwalanie odpowiedzialności na większość to chyba ich ulubione usprawiedliwienie.
Zobacz także: Pomysły na fajne wakacje za parę groszy
Fot. Thinkstock
Kto był nad Bałtykiem, ten wie. Czasami stojąc w wodzie, można się natknąć na mężczyznę zajętego wypróżnianiem się. Poszukanie ToiToi to zbyt duży problem. Poza tym kolejki są za długie. Morze i tak jest brudne, wszyscy to robią, więc ja też załatwię się do morza – tak myśli przeciętny Janusz. Najlepsze jest to, że potem bez skrępowania pluska się kilka metrów dalej. Już zdążył zapomnieć, że prawdopodobnie pływa we własnym moczu.
Fot. Thinkstock
Z relacji podróżniczek na blogach można dowiedzieć się, że nie tylko Polacy mają problemy z zachowaniem kultury osobistej, a smród smażonych ryb nad Bałtykiem to nic nie znaczący szczegół w porównaniu ze smrodem odchodów w Egipcie. Podczas `arabskiego sezonu` Egipcjanie całymi grupkami przekraczają progi kurortów, w których spędzają czas Europejczycy. Ci ostatni narzekają, że Egipcjanki nie przejmują się otoczeniem i zmieniają dzieciom pampersy w hotelowym lobby na stoliku. To nie jest jednak najgorsze. Najbardziej przerażają relacje o dziecięcych kupach w basenie. Egipskie dzieci chodzą załatwiać się do basenów. A co robią w tym czasie ich mamusie? Śmieją się z tego. Niestety pozostałym turystom nie jest do śmiechu.
Fot. Thinkstock
Także Niemcy mają się czym popisać. Robią sobie wyścigi do basenowych leżaków, w końcu trzeba zająć najlepsze miejsce. Na portalu deser.gazeta.pl został zamieszczony film obrazujący zachowanie niemieckich turystów. W chwili, gdy basenowi otwierają bramki, widać Niemców biegnących do leżaków, jakby od tego zależało ich życie. Przypomina to zachowanie Polaków, którzy ustawiają się w kolejce do autobusów na dworcach PKS i rzucają się na drzwi.
Fot. Thinkstock
Obecnie Grecja cieszy się największym zainteresowaniem Polaków i to tam wyjeżdżają, kiedy decydują się na wakacje za granicą. Jednak zamiast zwiedzać piękne zabytki, wolą siedzieć w hotelowym barze i sączyć piwo. Podobnie jest w innych karajach. Po co oglądać piramidy w Egipcie, zwiedzać muzea czy inne miejsca, skoro można poleżeć na plaży. I tak całymi godzinami. Najwyraźniej warto wydać pieniądze, żeby zamiast leżenia w domu, poleniuchować za granicą. Nic nie zobaczyli, ale byli za granicą. To liczy się najbardziej.
Fot. Thinkstock
Dla niektórych większym wstydem jest pójście po dokładkę niż nałożenie solidnej porcji. Dlatego polscy urlopowicze sobie nie żałują. Ziemniaki spadają z talerzy, sos kapie na podłogę – to nie ma żadnego znaczenia. Zapłacili, więc im się należy. Potem jeszcze zabraknie, więc trzeba szybko ustawić się w kolejce i wziąć jak najwięcej.
A Was co jeszcze drażni w urlopowiczach?
Zobacz także: Nie tylko urlop, czyli co robić na jednodniowej wycieczce?
Źródło: www.deser.gazeta.pl