Łamliwe paznokcie są twoją zmorą? Pękają tuż przed ważnym wyjściem, randką, weselem? A może po prostu miałaś dzisiaj niefart i zahaczyłaś pazurkiem o kieszeń spodni, powodując, że ten do połowy się złamał? Nie panikuj.
Istnieją sposoby reperacji złamanego paznokcia, nawet bez wizyty u manikiurzystki. Oto kilka niezawodnych metod, które zapewnią Twoim dłoniom (i pazurkom) estetyczny wygląd!
Fot. Thinkstock
Pierwszy sposób to zakup specjalnego zestawu naprawczego, w skład którego wchodzą: polerka, jedwab oraz klej.
Instrukcja: Najpierw wygładź powierzchnię paznokcia, następnie posmaruj go jedwabiem, po czym nałóż klej. Gdy wyschnie, wypoleruj i gotowe.
Fot. Thinkstock
Druga opcja - oszczędzająca czas - to plasterki/płatki na pęknięte paznokcie. Są w kształcie paznokcia, więc po dobraniu odpowiedniego rozmiaru tworzą na nim osłonkę scalającą. Na koniec wystarczy wygładzić powierzchnię polerką.
Fot. Thinkstock
Trzeci sposób to zaklejenie złamanego paznokcia najzwyklejszą… chusteczką higieniczną.
„Delikatnie, przy pomocy polerki, matowimy paznokieć w miejscu złamania. Naprawdę delikatnie, nie chcemy go zniszczyć. Oczyszczamy i odtłuszczamy. Pędzelkiem lub patyczkiem nakładamy warstwę kleju (nie za dużo). Uważamy żeby nie skleić sobie skóry. Rozwarstwiamy chusteczkę, tak aby otrzymać pojedynczą warstwę. Wyrywamy (nie wycinamy!) malutką łatkę o nierównych brzegach i przykładamy do miejsca złamania. Nakładamy na to warstwę kleju. Czekamy aż wyschnie. Polerką wyrównujemy i polerujemy. Nakładamy lakier bazowy, lakier i topcoat” – czytamy na blogu roseandherprince.blogspot.com.
Fot. Thinkstock
Czwarta ewentualność wiąże się już z wizytą w gabinecie. Manikiurzystka, stosując np. technikę zwaną Fiberglass, utwardza paznokieć i zakrywa złamanie. Fiberglass polega na nałożeniu na płytkę włókna jedwabnego z klejem, płynnego szkła, czyli resiny oraz aktywatora.
UWAGA: Jeśli twój paznokieć złamał się tak nieszczęśliwie, że wydobywa się spod niego krew, zrezygnuj ze stosowania kleju, żeby nie doprowadzić do zakażenia. W tej sytuacji jedyne, co możesz zrobić, to, niestety, opatrunek…