Pewnie nieraz słyszałaś, że osoby dbające o zdrowie i figurę powinny uważać z alkoholem. Z drugiej strony w wielu artykułach, książkach i opracowaniach naukowych można spotkać się ze wzmiankami o dobroczynnym wpływie wina na nasze zdrowie. Wino jest jednym z głównych produktów w kuchni śródziemnomorskiej, którą uważa się za bardzo wartościową. Jak to więc jest z tym winem?
Przeciętny Polak kupuje wino półwytrawne, najczęściej czerwone. W ciągu ostatnich ośmiu lat wartość rynku wina w Polsce podwoiła się, jednak wydatki na wino to wciąż tylko nieco powyżej 7 proc. wszystkich wydatków Polaków na alkohol.
Tymczasem dietetycy i lekarze zgodni są co do jednego: wino pite w umiarkowanych ilościach nie szkodzi, a nawet pomaga. Świetnie, tylko co to właściwie znaczy w „umiarkowanych ilościach”? Lampka dziennie? A może tygodniowo?
Podstawy
Zacznijmy od koloru. Czym różni się wino białe od czerwonego? Jeśli w produkcji wykorzystywany jest sok ze skórką i nasionami, to trunek zyskuje czerwoną barwę. Białe wino natomiast powstaje natomiast w wyniku fermentacji czystego moszczu winogron (bez skórki i pestek). Oba wina różnią się od siebie smakiem. Przyjmuje się, że białe wino wytrawne najlepiej łączy się z białym mięsem – kurczakiem czy rybą, a także potrawami z jajek, sałatkami i pasztetami. Z kolei czerwone dobrze komponuje się z czerwonym mięsem, tłustymi serami oraz potrawami z grzybów.
Czerwone wino różni się od białego także ilością przeciwutleniaczy – ma ich około dziesięciokrotnie więcej. To właśnie za sprawą antyoksydantów wino uważa się za trunek dobroczynnie wpływający na zdrowie. Przeciwutleniacze hamują rozwój wolnych rodników w organizmie, chroniąc nas przed rozwojem różnych chorób – w tym nowotworów – a także przed przedwczesnym starzeniem.
Tarcza przeciw chorobom
Obecne w winie antyoksydanty to polifenole, które działają przeciwmiażdżycowo, zabezpieczając nas przed zawałem i chorobą niedokrwienną serca, udarem mózgu, starczym zwyrodnieniem plamki żółtej (choroba oczu), zaćmą, a nawet Alzheimerem.
Ile zatem możemy wypić wina?
Dzienna maksymalna dawka wina zalecana przez lekarzy to 1-2 lampki (nie więcej niż 375 ml; 125 ml to pojemność standardowego kieliszka). Jeśli chcemy, aby wino korzystnie wpłynęło na nasze zdrowie, nie może być go za mało. Z winem nie wolno również przesadzać – w przeciwnym wypadku zamiast pomóc, tylko zaszkodzi.
Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) optymalne spożycie wina to: 11-12 lampek tygodniowo dla kobiet (i nie więcej niż trzy porcje jednorazowo) oraz 14-15 lampek i maksymalnie cztery jednorazowo dla mężczyzn.
Wady wina
Wino nie jest jednak bez wad – znajduje się w nim sporo kalorii. Porcja czerwonego wina półsłodkiego ma ok. 150 kcal. Z winem trzeba też uważać, jeśli zażywasz leki. Z zagranicznych badań wynika ponadto, że częste sięganie po wino może wywołać migrenę. Badanie wykazało, że picie czerwonego wina spowodowało migrenę w dziewięciu przypadkach na jedenaście. Zdaniem naukowców uciążliwe bóle głowy mogą być efektem obecnych w winie bakterii.
Pamiętajmy ponadto, że wino – jak każdy alkohol – może uzależnić. Jeśli zauważysz, że pijesz go coraz więcej, nie możesz bez niego funkcjonować i przekraczasz wskazane normy, postaraj się z niego zrezygnować.
Dobroczynny wpływ wina na zdrowie stanął pod znakiem zapytania w 2012 roku, gdy wyszło na jaw, że liczne badania dotyczące tego trunku zostały sfałszowane – w sumie sfabrykowano blisko 150 raportów. Winny okazał się prof. Dipak Das z University of Connecticut. Okazało się jednak, że fałszerstwo dotyczyło głównie fabrykowania danych, nie podważono natomiast prozdrowotnych właściwości wina.
Kilka zasad
Wiemy już, że picie wina w rozsądnych ilościach może być wskazane dla zdrowia. A jak wybrać dobre wino? – Najważniejszym kryterium wyboru wina jest smak. Nie jest to rzecz oczywista dla niektórych kategorii, bo np. w winach musujących dominują marka bądź opakowanie. Polski konsument preferuje wina półwytrawne i półsłodkie. Oczywiście wraz z rosnącą ceną te gusta przemieszczają się w kierunku wytrawności – mówi w rozmowie z agencją Newseria Robert Ogór, prezes Ambra SA.
Ważna jest kolejność serwowania napojów – zaczynamy od słabszych trunków, a następnie przechodzimy do mocniejszych. Z tego powodu wina podawane jako aperitif mają zazwyczaj delikatny smak i lekką konsystencję, natomiast wina deserowe, takie jak porto, są ciężkie i bogate w aromaty.
Ewa Podsiadły-Natorska
Duńscy badacze są zdania, że picie lampki wina każdego dnia obniża ryzyko zawału serca i udaru mózgu aż o 60 procent. Picie wina podnosi także poziom „dobrego” cholesterolu HDL, a obniża stężenie „złego” (LDL). Czerwone wino ponadto leczy nadciśnienie, jest dobre dla żołądka, reguluje pracę układu pokarmowego.
Najsilniejszym polifenolem w winie jest resweratrol, który wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwzakrzepowe. Zdaniem badaczy odpowiada on za tzw. francuski paradoks – tzn. wyjątkową w Europie Zachodniej średnią długość życia Francuzów, mimo ich teoretycznie niezbyt zdrowej, tłustej diety i picia dużej ilości alkoholu.
Niektórzy odmawiają sobie wina przekonani, że źle wpływa ono na wątrobę. Niespodzianka – uczeni z San Diego odkryli, że umiarkowane spożywanie wina aż o połowę zmniejsza prawdopodobieństwo stłuszczenia tego narządu.