Kolorowe napoje z roku na rok sprzedają się coraz lepiej. Teoretycznie zwracamy uwagę na to, co spożywamy i boimy się pustych kalorii, ale gazowanej przyjemności nie potrafimy sobie odmówić. W sumie nie ma takiej potrzeby, bo producenci zachęcają nas hasłami typu „bez cukru” czy „0 kalorii”. Wybieramy dietetyczne wersje, bo tak na pewno jest zdrowiej. Czy aby na pewno?
Tylko się nad tym zastanów. Jakim cudem „zdrowy” odpowiednik napoju, który w oryginale ma kilkaset kalorii, nagle zostaje ich pozbawiony? Jak to się dzieje, że w puszce nie ma ani grama cukru, a wciąż wyczuwamy słodycz? No i skąd coraz większa nadwaga u społeczeństwa, skoro wszystko co jemy i pijemy jest tak bardzo dietetyczne?
Dziennikarze portalu „The Sun” postanowili to sprawdzić. Sięgnęli po najnowsze badania na ten temat, a wnioski są naprawdę przerażające. Warto wiedzieć, jaką chemię w siebie wlewasz.
Zobacz również: Napoje energetyczne - hit czy kit?
fot. Thinkstock
Najnowsze badania przeprowadzone na londyńskim uniwersytecie Imperial College jednoznacznie wykazały, że pijąc „zdrowsze” odpowiedniki kolorowych napojów wcale nie będziesz w lepszej formie. Tego typu specyfiki nie pomagają w zrzuceniu wagi, ani nie minimalizują ryzyka cukrzycy typu 2.
Wręcz przeciwnie! Zawarte w nich substancje chemiczne napędzają nasz apetyt, co przekłada się na dodatkowe kilogramy. Niektóre z nich mogą odpowiadać za uszkodzenia na poziomie DNA, wywołują nadruchliwość, a nawet zwiększają łamliwość kości.
Te same substancje używane są w przemyśle. Nie uwierzysz do czego…
fot. Thinkstock
Z tego samego badania wynika, że w dietetycznych napojach znaleziono te same substancje, co w specyfikach służących do odrdzewiania metalu, czyszczenia stali, a nawet w… cemencie. Stężenia są co prawda niewielkie, ale przy regularnym spożyciu mogą nam poważnie zaszkodzić.
Dr Marilyn Glenville, autorka publikacji „Naturalna alternatywa dla cukru”, twierdzi, że na szczególne ryzyko narażone są kobiety. W naszym przypadku wzrasta m.in. ryzyko osteoporozy, czyli znacznego osłabienia kości.
Jednoznacznie stwierdzono, że napoje bez cukru prowadzą do zwiększenia masy ciała oraz negatywnie wpływają na florę bakteryjną jelit.
Zobacz również: Jak wpływa na Twój organizm puszka napoju energetycznego? Więcej po niego nie sięgniesz!
fot. Thinkstock
Inne, tym razem amerykańskie badania, wskazują na to, że osoby uzależnione od dietetycznych napojów mają zazwyczaj większy obwód brzucha, niż ci, którzy rezygnują z coli czy energetyków albo piją z umiarem ich słodzone wersje. Im bardziej „dietetyczny” skład, tym większe ryzyko chorób serca, cukrzycy, a nawet zawału.
Według American College of Cardiology wystarczy pić 2 małe puszki dziennie, by po kilku latach doprowadzić się do ruiny. Ucierpi nie tylko serce, ale także nerki. Znacznie wzrasta ryzyko wystąpienia przewlekłej choroby tego narządu.
Z kolei specjaliści z American Academy of Neurology wiążą uzależnienie od gazowanych napojów z pogorszeniem się kondycji psychicznej. A nawet depresją.
fot. iStock
Większość gazowanych napojów dietetycznych zawiera w składzie kwas fosforowy, który w przemyśle służy do odrdzewiania metalowych powierzchni, odkamieniania czy usuwania osadów mineralnych. Substancja ta osłabia nasze kości, bo wypłukuje z nich wapń.
Niezbyt dobrze kojarzy się również glikonian sodowy - także obecny w napojach dietetycznych. Służy do neutralizacji kwaśnego posmaku sztucznych słodzików. Znajduje swoje zastosowanie także w środkach chemicznych do czyszczenia metalu. W składzie cementu też można go znaleźć.
To niestety dopiero początek. Szczególnie podejrzane powinny być wspomniane słodziki, które zastępują naturalny cukier.
fot. iStock
Autorzy publikacji zwracają uwagę przede wszystkim na substancję kryjącą się pod nazwą Acesulfam K. Ten słodzik prawdopodobnie źle wpływa na produkcję insuliny w organizmie. W efekcie prowadzi do szybszego tycia, choć mówimy przecież o napojach „dietetycznych”.
Sporo kontrowersji wzbudza aspartam - najpopularniejszy słodzik. Badania z lat 90. wiążą jego stosowanie ze zwiększonym ryzykiem występowania guzów mózgu, różnego typu nowotworów, chłoniaków czy białaczki.
Nie można zapomnieć o benzoesanie sodu. Ta substancja konserwująca, która może uszkadzać wątrobę, a nawet wywołać chorobę Parkinsona.
Zobacz również: Słodkie soki i napoje gazowane niszczą wątrobę? Oto wyniki badań