Anoreksja przez wielu ludzi traktowana jest jako fanaberia, a nie poważna choroba. Często widujemy w mediach osoby, które przez lata się głodzą, by później wyjść na prostą. Nie brakuje komentarzy, że wystarczyło... zmądrzeć. Niestety, to nie takie proste. Historia tej kobiety jest dowodem na to, że zaburzenia odżywiania nie wynikają wyłącznie z mody. Ona walczy ze swoją przypadłością od wielu lat, a dzisiaj stanęła na krawędzi życia i śmierci.
Miesiąc temu w Internecie pojawiło się wstrząsające nagranie umierającej anorektyczki. Dramatycznie wychudzona kobieta z trudem opowiada o swojej chorobie. Nie ma siły mówić, ani się ruszać. Ma zaledwie 37 lat, ale na pewno na tyle nie wygląda. Jest zniszczona i wycieńczona. Rachael Farrokh wyznaje, że od 10 lat jest odsyłana od szpitala do szpitala i wciąż nie może wyzdrowieć. Tylko jedna placówka w Stanach Zjednoczonych zgodziła się ją przyjąć, ale leczenie będzie kosztowało nawet 100 tysięcy dolarów. To jej szansa na życie.
3 tygodnie później na koncie kobiety i jej kochanego męża (który rzucił pracę, by opiekować się zupełnie niesamodzielną żoną) było już o wiele więcej środków. Rachael jeszcze raz podejmie leczenie.
Rachael kilka lat temu. Już wtedy walczyła z chorobą, ale mogła jeszcze w miarę normalnie funkcjonować.
Od wielu lat wspiera ją mąż, który dzisiaj, kiedy sytuacja jest wręcz beznadziejna, opiekuje się nią 24 godziny na dobę.
Tak Rachael wygląda jej dzisiaj. Jej waga waha się pomiędzy 18-20 kg.
Wstrząsający film opublikowany w Internecie umożliwił zebranie środków niezbędnych na dalsze leczenie.
37-latka ze swoim ukochanym mężem
Trzymamy za nią kciuki!
To nagranie nikogo nie pozostawia obojętnym.