W dzisiejszych czasach trudno oprzeć się jedzeniu. Pokusy czyhają na każdym kroku, ceny żywności są niskie, a do tego panuje moda na gotowanie, która też nie sprzyja kulinarnej wstrzemięźliwości. Jeśli brakuje nam silnej woli, bardzo szybko można wpaść w nałóg jedzenia. Gdy nie jesteś w stanie kontrolować swojego apetytu, mogłabyś jeść w zasadzie bez przerwy, masz do pożywienia stosunek emocjonalny (np. nagradzasz się nim albo jesz, gdy jesteś smutna lub szczęśliwa), urządzasz sobie uczty z byle okazji i często jesteś głodna.
„Podstawa to zrozumienie, że w kwestii jedzenia nie masz silnej woli. W związku z tym musisz zrobić wszystko, żeby unikać pokus. Twoim celem od dziś nie jest wygranie walki z jedzeniem, ale jej uniknięcie, bo jeśli zaczniesz walczyć – z jedzeniem i sama ze sobą – to przegrasz” – zwraca uwagę Dorota Sanecka w książce „Dlaczego chcesz być gruba?” (Studio Astropsychologii 2009). Od czego zacząć walkę z rozbujałym apetytem?
Wystrzegaj się pokus
To pierwsza zasada, o której pisze Dorota Sanecka w swojej książce. Chodzi o to, byś nie miała w pobliżu niczego, co rozbudza twój apetyt i po co możesz sięgnąć między posiłkami. Pozbądź się z domu czekoladek, chipsów, słonych przekąsek, cukierków. Omijaj szerokim łukiem cukiernie. Nie chodź na zakupy głodna, bo w twoim koszyku wylądują kaloryczne produkty, które nie służą szczupłej sylwetce.
Prowadź dzienniczek odżywiania
Odzyskasz kontrolę nad swoim jadłospisem, gdy zaczniesz skrupulatnie i uczciwie notować wszystko, co zjadałaś w ciągu dnia. Pod wieczór powinnaś zanotować każdy posiłek, przekąskę, nawet rzeczy, które wydają ci się nieistotne (cukierek, słodzony napój itp.). Dzięki takim zapiskom będziesz miała obraz tego, co jesz, a następnym razem, gdy najdzie cię ochota na przekąskę, zastanowisz się dwa razy.
Wcześniej planuj posiłki
Zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze jest to możliwe. A jednak warto poświęcić chwilę, np. poprzedniego dnia, by zaplanować sobie jadłospis (chociażby mniej więcej). Dzięki temu nie kupisz sobie hamburgera w porze lunchu, skoro w domu czeka na ciebie obiad albo produkty, z których go przygotujesz. Dorota Sanecka zwraca uwagę, że plan jedzenia powinien być bezpieczny, realny, prosty, dostępny (nie wymyślaj wyszukanych potraw) i trudny do zmanipulowania.
Jedz często przez cały dzień
Każdy dietetyk to potwierdzi – trzeba jeść niewielkie porcje mniej więcej co trzy godziny. Ma to wiele plusów. Sprawia, że tempo przemiany materii utrzymuje się na wysokim poziomie przez cały dzień, ułatwia organizmowi trawienie i nie prowadzi do wygłodzenia. Dzięki temu przez większość dnia czujesz się najedzona – a gdy przerwy między posiłkami są długie, zaczynasz mieć ochotę na wszystko.
Znajdź swoje mocne strony
Problemy wielu kobiet z łaknieniem wynikają z niskiej samooceny. Dorota Sanecka przyznaje, że zazwyczaj, gdy chudniemy, pojawia się euforia, a kiedy tyjemy – wpadamy w dołek i… pocieszamy się jedzeniem. To droga donikąd. Odzyskasz kontrolę nad swoim apetytem, jeśli uwierzysz, że jesteś interesującą, wartościową osobą. Wypisz na kartce wszystkie swoje zalety i osiągnięcia, poproś zaufaną osobę, by wymieniła kilka cech, które w tobie lubi. I trzymaj się tego!
Ewa Podsiadły-Natorska
Zadbaj o dużą ilość błonnika w diecie
Błonnik jest nam niezbędny. Reguluje trawienie i korzystnie wpływa na wypróżnienia, ale przede wszystkim pęczniejąc w brzuchu, na długo zapewnia uczucie sytości. A to sprawia, że nawet przez kilka godzin czujesz się najedzona. Błonnik jest istotną bronią w walce z otyłością. Najwięcej jest go w: otrębach i ziarnach zbóż, suszonych i świeżych owocach, warzywach, owsiance, ryżu, pieczywie razowym.
Śniadanie jedz królewskie
Czy wiesz, dlaczego niektóre z nas mają największy apetyt wieczorem? Bo jedzą zbyt małe, bezwartościowe śniadania (albo w ogóle z nich rezygnują), co sprawia, że ich apetyt narasta przez wiele godzin, by wybuchnąć ze zdwojoną siłą pod koniec dnia. Tymczasem, jak mówi znane przysłowie, śniadanie powinno być królewskie. To najważniejszy posiłek, który wprawia w ruch metabolizm, zasyca i daje energię na wiele godzin.
Zacznij ćwiczyć
Ruch wpływa korzystnie zarówno na wygląd, jak i na psychikę. Jeśli chcesz wyregulować swój apetyt i być zdrowa, musisz zacząć systematycznie się ruszać. Gdy zobaczysz efekty swoich wysiłków, nie będziesz ich chciała zniszczyć niekontrolowanym obżarstwem. Poza tym osoby, które trenują, myślą o sobie inaczej – zaczynają zwracać uwagę na swoje zdrowie, dbają o siebie, z głową planują posiłki. Stają się fit.
Jedz na odpowiednich talerzach
Możesz spróbować oszukać swój głód. Naukowcy odkryli, że kontrolowaniu apetytu i zachowaniu szczupłej sylwetki sprzyja jedzenie na talerzach niebieskich. Dzieje się tak, ponieważ niebieski działa uspokajająco, wycisza nas i hamuje apetyt. Badania potwierdziły, że osoby spożywające posiłki z niebieskich talerzy bardziej kontrolują to, co jedzą i przyswajają mniej kalorii. Ważne jest również, by talerz nie był zbyt duży, bo wtedy wyląduje na nim znacznie więcej jedzenia.
Nie łącz jedzenia z emocjami
To bardzo szkodliwe! Dorota Sanecka radzi, by zadać sobie pytania: jakie uczucia najczęściej zajadasz; jakie uczucia pojawiały się, gdy jadłaś w sposób niekontrolowany; jak wpływa na ciebie nuda; jakie myśli i uczucia pojawiały się i pojawiają się teraz, kiedy jesz? Jedzenie, owszem, powinno sprawiać przyjemność, ale służy zaspokajaniu głodu. Nie można się nim nagradzać, pocieszać, traktować jak lek na wszystko. Jesteś zła? Wyjdź na spacer albo zadzwoń do koleżanki zamiast sięgać po ciastko z kremem. Wyjdzie ci to na zdrowie!
Walcz ze stresem
Nerwy sieją spustoszenie w twojej głowie i twoim organizmie. Gdy jesteś zdenerwowana, odruchowo sięgasz po jedzenie – i najczęściej to kaloryczne. Hormony stresu upośledzają też trawienie. Rozwiązanie? Spróbuj poradzić sobie z nerwami w inny sposób niż zajadanie problemów. Porozmawiaj z bliską osobą, postaw na sport, poczytaj, wyjedź na kilka dni, stosuj techniki relaksacyjne.