Czy masło tuczy?

Ten tłuszcz wciąż budzi kontrowersje i unikamy go, żeby nie przytyć. Raczej niesłusznie…
Czy masło tuczy?
fot. Unsplash
15.10.2017

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że masło przegra wojnę z bardzo promowaną margaryną, która uchodziła za jego zdrowszy zamiennik. Do dziś sporo Polek sięga po różnego rodzaju smarowidła, w przekonaniu, że są zdrowsze i mniej tuczą. Tymczasem margaryny często stanowią skarbnicę utwardzonych tłuszczów roślinnych, zwanych tłuszczami trans, które nie tylko zlepiają tętnice, zwiększając ryzyko prowadzący miażdżycy, wylewu czy zawału serca, ale również mogą przyczyniać się do szybkiego wzrostu masy ciała, a w konsekwencji powstania najgroźniejszego, tak zwanego trzewnego typu otyłości.

A masło? Coraz więcej badań naukowych potwierdza, że jest to produkt zasługujący na zainteresowanie, także kobiet dbających o linię. Szwedzcy badacze, którzy przez 12 lat prowadzili eksperymenty na grupie liczącej blisko 1,5 tysiąca osób, wykazali, iż większy udział pełnotłustego mleka, śmietany i masła w diecie pomaga w utrzymaniu prawidłowej wagi, natomiast niedobór tych produktów powoduje wzrost ryzyka otyłości.

Masło, oczywiście dobrej jakości, zawierające tylko tłuszcze mleczne, ma dużo zalet. Dzięki wysokiej zawartości kwasu masłowego, linolowego i rutenowego  pozytywnie wpływa na gospodarkę lipidową, a także znacząco przyspiesza spalanie kalorii. Tłuszcz mleczny jest najlepiej przyswajalny ze wszystkich tłuszczów spożywczych. Kwasy obecne w maśle są szybko trawione i zamieniają się w energię, a nie odkładają w biodrach czy udach. Nie tylko podnoszą poziom „dobrego” cholesterolu HDL, ale również może odgrywać znaczącą rolę w hamowaniu rozwoju komórek nowotworowych.

Oczywiście te rewelacje nie oznaczają, że na śniadanie powinnyśmy zjadać kostkę masła, ponieważ podobnie jak w przypadku większości produktów spożywczych najważniejsze jest zachowanie umiaru. Przyjmuje się, że dla kobiety dbającej o zdrowie i zachowanie zgrabnej sylwetki dzienna optymalna dawka tego tłuszczu to 15 gramów, czyli około trzy łyżeczki.

Należy również pamiętać, że pozytywne właściwości wykazuje tylko prawdziwe masło, a nie wszelkie wyroby „masłopodobne”, ukrywające się pod nazwami  „miksełko”, „masełko”, „osełka” albo po prostu „ekstra”. Dlatego przed zakupem musimy przeczytać skład produktu, który powinien zawierać minimum 80 proc. tłuszczu mlecznego.

Zobacz również: Masło czy margaryna: Czym smarować pieczywo?

masło

fot. Unsplash

Masłem na pewno nie jest wyrób kryjący w sobie tłuszcz roślinny, ale na sklepowych półkach często znajdziemy udające je kostki z dodatkiem oleju rzepakowego czy słonecznikowego, albo – co gorsza – olej palmowego, wyjątkowo bogatego źródła nasyconych kwasów tłuszczowych, sprzyjających otyłości i chorobom układu krążenia. Zdecydowanie należy też zrezygnować z zakupu „masła”, które ma składzie emulgatory, czyli syntetyczne tłuszcze wytwarzane z glicerolu i naturalnych kwasów tłuszczowych (ich nadmiar sprzyja rozwojowi nowotworów).

Jednak nawet najczystsze wiejskie masło nie sprzyja utrzymaniu odpowiedniej masy ciała, jeśli jest rozsmarowywane na wciąż popularnym w Polsce białym pieczywie. Do wypieku pszennego chleba czy bułek stosuje się bowiem mąkę z ziaren pszenicy pozbawionych otrębów i zarodków. Utrata wartościowych składników odżywczych, dostarczających zwłaszcza błonnika zapewniającego poczucie sytości, sprawia, że wypieki stają bombą węglowodanową. Nic dziwnego, że niedługo po zjedzeniu takiej kanapki znów czujemy głód, dlatego zamiast jednej kromki zjadamy zazwyczaj kilka, co – jak udowodnili naukowcy – prowadzi do nadwagi i otyłości.

Jakby tego było mało, zbyt częste spożywania białego pieczywa  prowadzi do zakwaszenia organizmu i związanych z tym rozmaitych dolegliwości, czyli wahań nastrojów, problemów z koncentracją, spadku odporności oraz uczucia ciągłego zmęczenia. Dlatego zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przygotowywanie kanapek z masłem i pełnoziarnistym chlebem lub bułkami.

Zobacz również: Komu nie wolno jeść margaryny?

masło

fot. Unsplash

A jeśli wciąż podchodzimy do masła z nieufnością, warto poszukać znacznie zdrowszych od margaryny zamienników. Może być to na przykład doprawiony solą i pieprzem miąższ z dojrzałego awokado – owocu, który Aztekowie już przed wiekami nazywali „masłem Boga”, ponieważ nawet 30 proc. jego składu stanowią bardzo zdrowe tłuszcze.

Za zdrowszą alternatywę masła uchodzi ghee, czyli po prostu masło klarowane, długo gotowane na wolnym ogniu. Zwykle wykorzystuje się je do smażenia czy pieczenia, ale dzięki delikatnemu smakowi świetnie nadaje się również do smarowania pieczywa. „Jest przepyszne – ma bardziej wyrazisty, a jednocześnie bardziej delikatny smak niż masło, z lekko orzechową nutą. Odrobina masła klarowanego dodana np. do zwykłej kaszy gryczanej sprawia, że moja córeczka zajada ją z wielkim apetytem” – zachwyca się na swoim blogu Agnieszka Maciąg.

Ciekawym zamiennikiem masła może być również hummus, czyli od dawna ceniona w krajach Bliskiego Wschodu pasta z ciecierzycy, czosnku, pasty sezamowej, oliwy i soku z cytryny. To produkt bogaty w potas i witaminy z grupy B, a także tryptofan – aminokwas wykorzystywany przez organizm do produkcji serotoniny, hormonu, który „wycisza” układ nerwowy i łagodzi stres.

Zamiast masłem, pieczywo możemy też posmarować twarogiem, źródłem pełnowartościowego białka czy włoską ricottą, powstającą z serwatki po produkcji serów podpuszczkowych z mleka koziego, krowiego lub owczego.

RAF

Zobacz również: Domowe masło - najprostszy przepis

Polecane wideo

Komentarze (2)
Ocena: 5 / 5
Aneta (Ocena: 5) 17.01.2018 09:41
Przez kilka lat nie smarowałam pieczywa, ostatnio znowu do tego wróciłam, myślę, jednak, że jeśli robi się to rozsądnie nasze zdrowie nie jest zagrożone, a jeśli chodzi o moją wagę, to aby nie przytyć codziennie piję herbatkę ziołową Fungistatyk, którą razem z siostrą kupujemy w internetowym sklepie nowoczesneziola.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.10.2017 07:08
Przes wasze reklamy wychodzę .
odpowiedz

Polecane dla Ciebie