Katowicka Inspekcja Handlowa, nadzorując jakość sprzedawanych w sklepach suszonych bakalii i grzybów wykryła szereg nieprawidłowości. Okazało się, że w paczkowanych daktylach, rodzynkach czy migdałach aż roi się od robactwa.
Mole zbożowe, przędziorki, wełnowce – to tylko nieliczne rodzaje insektów, które znaleziono w suszonych owocach – zauważa Fakt.pl. Inspektorzy ze zgrozą odkrywali kolejne odmiany żywych robali, które zagnieździły się foliowych torebkach z bakaliami. Pełno było tam także różnego rodzaju larw i kokonów.
Co najgorsze jednak, insekty są tak małe, że trudno dostrzec je gołym okiem. Dopiero badania laboratoryjne są w stanie ujawnić prawdziwy skład suszonych przekąsek.
Sprawa trefnych bakalii została skierowana do sanepidu. Sklepy, w których wykryto wadliwe produkty zobowiązały się zlikwidować towar. Nie wiadomo jednak, ile osób do tej pory zjadło suszone owoce z „niespodzianką”.
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Zła wiadomość dla wszystki CHIPSOŻERCÓW!
Spożywczo-ekonomiczna informacja, którą musisz przeczytać!
Zakulisowe rozgrywki w brażny spożywczej: Niesmaczna prawda o oliwie, mozarelli i miodzie
Czym zajmuje się agro-mafia?