Specjaliści podliczyli, że każda kobieta w ciągu swojego życia jest na diecie średnio przez… 17 lat. Bywa, że odmawiamy sobie jedzenia, skrupulatnie liczymy kalorie, unikamy niezdrowych produktów, a i tak nie możemy schudnąć. Albo chudniemy, by wkrótce znowu przybrać na wadze. Takie nieustanne odchudzanie się i tycie jest dla zdrowia znacznie bardziej niebezpieczne niż pozbycie się nadwagi raz na zawsze. Z pomocą może przyjść wtedy chronoodżywianie.
Przedrostek „chrono” pochodzi od greckiego słowa „khronos” oznaczającego „czas”. W języku greckim „khronios” znaczy również „trwały”. Chronodieta opiera się właśnie na biologicznym rytmie organizmu. Chodzi o respektowanie domowego rytmu człowieka warunkującego wydzielanie się enzymów i hormonów. Chronoodżywianie opracował dr Alain Delabos, specjalista ds. żywienia z Europejskiego Instytutu ds. Badań nad Żywieniem (IREN). Zdaniem Delabosa powinniśmy rozplanować sobie posiłki i obecne w nich produkty spożywcze w odniesieniu do konkretnych pór dnia. Autor chronoodżywiania uważa, że opracował bardziej styl życia i nową metodę świadomego żywienia niż dietę w powszechnym rozumieniu.
Dr Alain Delabos zwraca uwagę, że konkretny produkt o jednej porze dnia może być znakomity źródłem energii, podczas gdy parę godzin później organizm zacznie go magazynować. Podstawowe zasady chronodiety są powszechnie znane – należy jeść 4-6 niedużych posiłków dziennie. Główną zaletą chronoodżywiania jest fakt, że jadłospis ten nie wymaga od nas wyrzeczeń. W zasadzie możemy jeść wszystko, na co mamy ochotę – oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Organizmowi musimy bowiem dostarczyć białek, tłuszczów i węglowodanów. Należy również zadbać o odpowiednią dawkę snu każdego dnia. Chronodieta nie zawsze prowadzi do znacznego zgubienia nadwagi, ale wyraźnie poprawia kondycję całego organizmu.
W chronoodżywianiu najważniejsze jest, aby ściśle trzymać się ustalonych wcześniej godzin, kiedy możemy spożywać konkretne produkty. Nie wolno również podjadać. Wskazane jest ograniczenie soli i regularna aktywność fizyczna. Dr Alain Delabos radzi, aby jeść jak najwięcej warzyw, owoców i produktów pełnoziarnistych. Poza tym najwięcej jemy na śniadanie (nawet jeśli nie odczuwamy głodu), a najmniej pod koniec dnia. Uwaga odnośnie owoców – należy spożywać je przynajmniej pół godziny przed posiłkiem, ponieważ zjedzone po nim zalegają w żołądku i fermentują. W ramach chronoodżywiania każdego dnia spożywa się ok. 1500 kalorii.
Już wiesz, że śniadanie powinno być najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia – ważne, aby było obfite, dostarczyło ci energii i niezbędnych materiałów budulcowych. W godz. 5-9 rano w organizmie występuje szczytowy poziom kortyzolu, który odpowiada za sprawne trawienie. Nad ranem rośnie także produkcja enzymów trawiennych, zarówno tych odpowiedzialnych za tłuszcze, białka, jak i węglowodany. Ale w tych godzinach organizm słabo trawi cukry, dlatego zapomnij o słodkościach na śniadanie (odpadają dżemy, miód, słodkie płatki, rogaliki itp.). Zgodnie z zaleceniami chronodiety rano najlepiej zjeść pełnoziarniste pieczywo, płatki zbożowe, sery, jogurty, jajka, szynkę, a nawet masło. Do popicia najlepszy będzie napój bez dodatku mleka oraz cukru.
Chronoodżywianie zaleca, aby kolejny posiłek zjeść między godz. 12 a 14. To właśnie w tym czasie najbardziej aktywne są proteazy, czyli substancje trawiące białka. Poza tym w tych godzinach ma miejsce drugi szczyt kortyzolu, dlatego organizm z powodzeniem strawi „ciężkie” produkty. Warto zjeść teraz obiad – przyrządź chude grillowane mięso (może być to również jagnięcina czy cielęcina) albo rybę. Śmiało sięgnij po ryż, makaron albo ziemniaki, koniecznie z porcją warzyw, np. ugotowanych na parze. Dobrze byłoby podać posiłek z dodatkiem zdrowych olejów roślinnych. Odpadają natomiast tosty, grzanki, kanapki, a także trzydaniowy obiad, składający się z zupy, drugiego dania oraz deseru – to zbyt duże wyzwanie dla organizmu.
W ramach chronoodżywiania należy jeść lekkie podwieczorki, najlepiej w godz. 16-17. W organizmie podnosi się wtedy poziom insuliny. Jeśli zrezygnujesz teraz z posiłku, stracisz energię, poczujesz się zmęczona i będziesz miała gorszy humor. Dr Alain Delabos twierdzi, że po południu można zjeść porcję owoców (również suszonych), sorbet, gorzką czekoladę, orzechy, a nawet miód czy dżem – oczywiście w umiarkowanych ilościach. W tych godzinach unikaj natomiast przekąsek tłustych, np. fast foodów, ponieważ odłożą się w postaci tłuszczu i spowodują skok wagi.
Ostatni posiłek przypada na okres między godz. 18 a 20. Pod koniec dnia tempo metabolizmu spada, a organizm pracuje na zwolnionych obrotach. Substancje odżywcze są teraz magazynowane do regeneracji organizmu w czasie snu. Aktywne nie są już enzymy trawiennie. Należy zatem zjeść bardzo lekką i łatwostrawną kolację, najlepiej ciepłą. Świetny będzie chudy drób, owoce morza, ryby, warzywa czy prosta, odżywcza sałatka. Zrezygnuj natomiast z roślin strączkowych i alkoholu.
Stosowanie chronodiety nie tylko pozwala w dłuższej perspektywie pozbyć się niedużej nadwagi, ale poprawia także formę całego organizmu i korzystnie wpływa na jakość snu. Chronoodżywianie jest polecane szczególnie aktywnym osobom, które w ciągu dnia potrzebują dużej dawki energii. Należy jednak zwrócić uwagę, że także po zakończeniu chronodiety może pojawić się efekt jo-jo, powinien być to więc raczej styl życia, prowadzący do zmiany nawyków żywieniowych. Wiele osób skarży się również, że w chronoodżywianiu po pewnym czasie dostosowywanie posiłków do konkretnych godzin staje się nużące.
Ewa Podsiadły-Natorska